Książki
„Córka smoka” – fantastyka Adama Fabera. Recenzja finału trylogii o ferach
22.08.2022

„Córka smoka” – fantastyka Adama Fabera. Recenzja finału trylogii o ferach

Seria Krew ferów autorstwa Adama Fabera to kolejny powrót do krainy Jaaru. Jego trylogia to fantastyka Young Adult o March Sky, dziewczynie, która skrywa mnóstwo sekretów. Teraz opowieść dobiegła końca wraz z tomem Córka smoka. Autor rzucił March, Callena i wszystkich czytających w sam środek ostatecznej walki decydującej o tym, kto przetrwa w świecie magii.

Tworzenie całych serii ma to do siebie, że każdy tom żyje własnym życiem. Jednocześnie musi się jakoś łączyć z pozostałymi. Wtedy przygody bohaterów przeżywamy zupełnie jak oni. Najczęściej prowadzi nas to do jakiegoś ostatecznego finału, który będzie bardzo znaczący. Fantastyka w Krwi Ferów to coś, co uwielbiamy – trylogia pełna przygód i zwrotów akcji. Możemy w niej zaobserwować przemiany bohaterów, zżyć się z nimi, czuć to napięcie wyczekiwania na kolejny tom. W końcu przyjdzie nam płakać na ostatecznej bitwie.

W pierwszym tomie o tytule Miasto snów poznaliśmy March Sky jako zbuntowaną i niepokorną nastolatkę. Żyje w pozornie normalnym mieście, aż nagle trafia w sam środek magicznego świata. Dziewczyna w trakcie trwania swojej historii odkrywa również własne moce i poznaje magicznych znajomych. Niestety, zdobywa także potężnych wrogów z królową ferów na czele. Fantastyka Adama Fabera zabiera osoby czytające w świat pełen akcji, szaleństwa i absolutnego odlotu. Pojawiają się wizje, sny, koszmary i podróże magiczne. Można by powiedzieć, że w trakcie czytania należało do pewnych magicznych kwestii dorosnąć, a innych się z biegiem rozdziałów nauczyć – tak jak robiła to March.

Po drugim tomie, Domu wiedźm, który przyniósł liczne zwroty akcji i pogłębił tajemnice ferów, przyszedł czas na rozwiązanie wszystkich zagadek Jaaru. Łącznie z tą, kim w ogóle jest March Sky. Trzeci tom udziela odpowiedzi na to oraz inne pytania, jakie zadawaliśmy sobie od początku.

Tajemnice więzów krwi

Czytając Córkę smoka absolutnie nie można się nudzić. Bohaterowie podążają od jednego miejsca w drugie. Próbują odkryć intrygi, w które ich wrzucono. Poza spiskami, podróże w poszukiwaniu siebie są równie istotne i pasjonujące. Ważny jest tu aspekt Young Adult, jaki zawiera ta fantastyka. Obserwujemy w ostatnim tomie widoczną zmianę – wcześniejszą buntowniczość March zastępuje już dojrzalsze zachowanie. Dziewczyna zaczyna podejmować niełatwe decyzje dla dobra swoich bliskich. Można wczuć się w dramatyczny impas bohaterki związany ze stopniowym odkrywaniem przez nią swojej prawdziwej natury.

Finałowo Adam Faber zaspokaja głód wszystkich złaknionych wiedzy, kim w ogóle jest March Sky i skąd w niej moc tak potężna, że parokrotnie mierzy się zwycięsko z samą królową ferów. Córka smoka w misterny sposób spaja wszystkie zawiłości trylogii. Wieńczy losy głównej bohaterki, a poprzez jej przygody w poznaniu swojej prawdziwej tożsamości niesie również ważną lekcję. Tyczy się ona problemu, z którym i poza fantastyką mierzymy się na co dzień: czy nasze więzy krwi muszą decydować o tym, jacy jesteśmy? March Sky udowadnia w epicki sposób, że nasz los jest w naszych rękach. Musimy tylko zdobyć się na uchwycenie go, co oczywiście wymaga czasu.

Dojrzewanie a fantastyka Young Adult

Nie tylko March Sky w Córce smoka dojrzewa do prawdy o swoim pochodzeniu. Inną postacią poszukującą swoich korzeni jest Callen Malloway. Fantastyka Adama Fabera i dla niego ma przeznaczone miejsce. Chłopak, podobnie jak bohaterka, odkrywa własną ścieżkę ku swojemu dziedzictwu. Trudne przygody przynoszą mu w końcu prawdę, wręcz wyzwolenie jego prawdziwego „ja”, i niosą nadzieję wszystkim, którzy kiedykolwiek wątpliwi w swoją wyjątkowość.

Callen jest przykładem, że nawet jeśli w ciągu całej trylogii (ba! całego swojego życia) jest się wyszydzanym i krytykowanym, to nie zmienia to faktu, jak wielką można mieć moc. Może nie bez powodu chłopak niosący tę nadzieję zwany jest Emeraldem, Szmaragdem. Nadzieja ma przecież kolor zieleni, a pewnie każdy, każda i każde z nas cząstkę takiej magii posiada.

Fantastyka snu

Adam Faber na przestrzeni trylogii Krew ferów w coraz sprawniejszy sposób posługuje się olbrzymim pokładem swojej wyobraźni. Fantastyka w jego wykonaniu charakteryzuje się plastyczną barwnością, której obrazy pochłaniają bez reszty. Córka smoka kontynuuje motyw snu oraz podwójności świata – magicznego i ludzkiego zarazem. Obie sfery się przenikają, co jest niesamowicie pokazane.

W finale serii okazuje się, że fery, ludzie, czarownice i jednorożce, choć pozornie się różnią, są ze sobą wiecznie połączeni. Życie różnorodnych istot obok siebie jest możliwe, a wręcz potrzebne dla równowagi. Mimo że jest to obraz na wskroś magiczny, fantastyczny, dużo mówi o naszej codziennej rzeczywistości. Możemy się różnić, ale to właśnie nasza wielobarwność zapewnia nam współistnienie.

Autor tłumaczy to na przestrzeni całej książki pięknymi i głębokimi wizjami, sięgającymi tysiące lat wstecz, aż do początków Jaaru. Można poznać historię każdej postaci z jej osobnego punktu widzenia. Córka smoka staje się opowieścią o wielu głosach, gdzie słyszymy zarówno fery, jak i wiedźmy, ludzi i innych. Wszystko jest zatopione w niepowtarzalnej magicznej aurze. Wiele wizyjnych opisów autor wynosi na wyższy poziom typowych narracji, a czytający mogą poczuć się, jakby sami wędrowali poprzez plany astralne – pełne zdrad, dramatów i knowań. Cały czas trzeba mieć się na baczności, bo to fantastyka z magią piękną, ale morderczą.

Fantastyka Adama Fabera – wspaniała przygoda!

Adam Faber tym nieustannie rozwijającym się uniwersum daje też nadzieję, że (mimo końca tej trylogii) to jeszcze nie koniec opowieści z Jaaru, bo jest on krainą różnorodną, pełną innych stworzeń i istot wartych poznania później.

Córka smoka może przede wszystkim zadowolić wszystkich, którym nie do końca spodobały się pierwsze dwa tomy. Sam autor przyznaje się na samym końcu, że była to istna podróż odmieniająca go, a przy tym rozwijająca jego warsztat – co widać w wykonaniu powieści. Dorastanie jest zawsze trudne, a nie da się ukryć, że jest to historia dorastania do własnej magii. W Córce smoka natomiast wszystko dojrzewa, zbiera się w logiczną i niesamowitą całość, za co kochamy fantastyczne trylogie.

Książka sprawdzi się jako świetna rozrywka, to fantastyka Young Adult, w której możemy się absolutnie zatopić na długie godziny. Oby przygody March Sky i jej przyjaciół były również podróżą rozwijającą wszystkich czytających. Z pewnością rozmach Jaaru wciągnie miłośników i miłośniczki magii, a przy tym zainspiruje do przekraczania własnych granic. Nawet jeśli wydają się nimi więzy krwi.

Wojtek Dyrda