Książki
Perski Kopciuszek? „Utkane królestwo” Tahereh Mafi
17.04.2023

Perski Kopciuszek? „Utkane królestwo” Tahereh Mafi

Romantasy ma się świetnie, a dowodem na ten fakt może być najnowsza książka Tahereh Mafi „Utkane królestwo” – znakomicie przyjęta w oryginale. Autorka korzysta ze znanych baśniowych motywów z Zachodu, miesza z elementami folkloru ze Wschodu, a wszystko łączy typowym dla siebie językiem opowieści o młodych bohaterkach. Ambitny projekt fantastycznego świata zainteresuje z pewnością fanów i fanki jej prozy.

Z motywami krawieckimi w Young Adult dzieje się ostatnio coś interesującego. Mieliśmy przecież wcześniej powieści Elizabeth Lim z dylogią Krew gwiazd, gdzie fantastyka splotła się z bohaterką trudniącą się krawiectwem. Potem ta sama autorka stworzyła retelling baśni o sześciu łabędziach (Sześć szkarłatnych żurawi), gdzie księżniczka również została zmuszona do szycia, a to wszystko w obrębie magii. Tahereh Mafi podąża tropem Lim, pisząc Utkane królestwo.

Alizeh, nasza protagonistka, na pierwszy rzut oka nie różni się od innych służek. Zatrudniona w willi arystokracji nie ma lekkiego życia, a jej jedyną pasją jest krawiectwo uprawiane po godzinach pracy. Dziewczyna nosi jednak pewien sekret – skrywa w sobie lód, a magia jest w niej niezwykle silna. Utkane królestwo opowiada również o innym bohaterze, Kamranie, księciu królestwa, w którym cała akcja się rozgrywa. Mężczyzna niebawem zasiądzie na tronie, ale póki co wykonuje wolę swojego samozwańczego dziadka, króla. Nad koroną wisi przepowiednia o pewnej istocie o żyłach z lodu, zdolnej do obalenia władcy. Jej poszukiwania trwają zaciekle, a tymczasem Alizeh szyje suknie możnym na wielki bal, nieświadoma, że spod jej rąk dosłownie może odrodzić się zapomniane „utkane królestwo”.

Utkane królestwo jako fantasy

Książka od blurbów zapowiada inspiracje perską mitologią. Rzeczywiście Mafi chce nas zaprosić do niezwykłego świata. Utkane królestwo rozgrywa się w fikcyjnej krainie podzielonej na tereny podbijane i zdobywające. Autorka opowiada głosem wszechwiedzącego narratora historie konfliktów między glinami, istotami ludzkimi a dżinnami, postaciami magicznymi. Ci drudzy zaś zostali zaczerpnięci właśnie z perskiej mitologii. Wschodnia kultura przeżywa renesans w retellingach YA, więc cieszy fakt wykorzystania nieznanego dobrze folkloru przez Utkane królestwo. Do tego stoi przed czytającymi cała burzliwa historia konfliktu obu społeczności, dochodzi kwestia magicznych przepowiedni i nietolerancji magii w królestwie. Alizeh jest dżinnką i musi się ukrywać, nie tylko dlatego, że ktoś mógłby ją potępić za pochodzenie, ale głównym powodem jest to, że dziewczyna stanowi klucz do zapomnianych tajemnic.

Utkane królestwo jako romans

Poza widocznym kolorytem fantazyjnego świata, Utkane królestwo można określić jako romantasy, czyli połączenie fantastyki z romansem. I tutaj widzimy słabość autorki do porywów uczuć rozbrzmiewających nie tyle w dialogach, ile w wewnętrznych monologach, nierzadko długich. Ta romansowa egzaltacja dla jednych może być czymś poruszającym, dla innych nużącym – warto mieć to na uwadze. Utkane królestwo prezentuje nie tylko romans, ale w dodatku zakazany romans! Alizeh jest zagrożeniem dla tronu Kamrana, a los chce, aby właśnie między tą dwójką zadziała się przedziwna chemia mogąca doprowadzić do ich upadku. Sytuację miłosną postaci rozdziera dystans – klasowy, fizyczny, rasowy. Więcej od faktycznego budowania relacji jest w fabule snucia emocjonalnych domysłów każdej ze stron, w czym pomaga kompozycja narracji. Patrzymy z daleka na coś, co trudno nazwać miłością, ale z pewnością jest pożądaniem podszytym tajemniczością. Ucieszą się osoby mające nosa do romansowych trójkątów, bo Mafi później już pływa w niejednoznaczności, z pewnością dającej temu romantasy ognia dynamiki.

Alizeh – kopciuszkowa dziedziczka

Perska mitologia oczywiście jest siłą wyjątkowości Utkanego królestwa. Autorka jednak nie zapomina, że niektórzy czytający lubią retellingi czy pewne znane motywy. U Elizabeth Lim mieliśmy tkactwo i braci Grimm, tutaj mamy tkactwo i Kopciuszka. Bo z kim innym może się kojarzyć smutny los wzgardzonej służki, sieroty, która ostatecznie trafia na bal z magiczną pomocą? Alizeh staje się dżinnowym Kopciuszkiem, ale takim bardziej zabójczym. Wśród fanów i fanek pojawiły się też głosy, że Utkane królestwo przywodzi na myśl trochę Grę o tron – tymi przeskokami od nędzy ulicy do pałacowych intryg. Większa część książki skupia się na niedolach Alizeh. Zadziwia jej wysubliwany język, zupełnie niepasujący do postaci cichej służącej. To znak, że bohaterka skrywa więcej tajemnic, niż może się wydawać. Mafi powoli odkrywa karty nie tylko przed nami, ale i przed samą Alizeh przepełnioną kontrastami.

Utkane królestwo pełne dylematów

Obok trudów posługaczki mamy realia księcia z bajki, Kamrana. Bohater jest równie skomplikowany, co Alizeh. Miejscami występuje jako obrońca słabszych, burzyciel ograniczeń klasowych. Zaraz potem wraca jednak na pałacowe sale, przejęty mierzeniem bogatych strojów (motyw krawiectwa jest wszędzie!). Do tego Kamran miesza się w zakazany romans. Wygląda trochę tak, jakby Utkane królestwo wraz z postaciami zostało uszyte z dylematów, niepewności. Mafi wchodzi w rolę ambitnego storytellera roztaczającego wizję starożytnego świata pełnego magii, ale i czysto ludzkiej polityki. Niemal uroczystym gestem zaprasza nas do swojej opowieści. Dla wielu osób powieść okaże się emocjonalną mozaiką w kształcie romantasy. Innym może brakować akcji czy fantastyczności. Nie da się jednak zaprzeczyć, że poprzez Utkane królestwo Mafi ponownie trafiła w gusta. Teraz snuje zapowiedź jeszcze większych problemów, jakie czekają na postacie w kolejnym tomie.

Wojtek Dyrda