Debiutancka powieść H.E. Edgmona kopniakiem przenosi nas w szalony świat transpłciowych wiedźm i wróżek. Trafiamy do miejsc magicznych, ale nieidealnych. Wiedźmi król to niepokorna opowieść, która miesza przepracowanie traumy z romansem, królewskie intrygi z rewolucyjnym ogniem, wolność bohatera z narzeczeństwem – upostaciowionym w przystojnym, „trochę gejowym”, księciu.
H.E. Edgmon (zaimki he/they) jest amerykańskim influencerem i autorem barwnych książek z reprezentacjami. Uwielbia psy, a swoje doświadczenia związane z byciem trans przeniósł do książek. Głównie porusza się w gatunkach fantastycznych. Początkowo pisał fanfiki, a dopiero Wiedźmi król, jego debiut, pozwolił mu rozwinąć skrzydła. Powieść spotkała się z wielkim zainteresowaniem wszystkich osób kochających Young Adultowe fantasy i historie z reprezentacjami. Została uznana przez „Publishers Weekly” za jedną z najlepszych książek 2021 roku. Wiedźmi król nosi w sobie cząstkę wszystkich tożsamościowych doświadczeń autora, jak pisze we wstępie. Historia jest pomysłowa w całym swoim „queer-romantasy”, odważna, a co istotne – dwutomowa!
Kim jest Wiedźmi król?
Wiedźmi król opowiada historię Wyatta, transpłciowej wiedźmy żyjącej w Asalinie, ukrytej krainie magii rządzonej przez wróżki. Został złączony od dzieciństwa więzią zaręczynową z księciem wróżek, Emyrem, i teoretycznie mógłby mieć powód do radości. Niestety nie wszystko jest tak piękne, jak się może wydawać. Wiedźmy są systemowo ciemiężone, a przed laty zdarza się fatalny wypadek, gdy Wyatt traci kontrolę nad mocą. Ucieka więc do świata ludzi i ukrywa swoją magię. Jednak Emyr pewnego dnia staje przed nim, by zabrać go z powrotem do Asalinu. Wyatt z nowym imieniem, ale z tą samą traumą musi wrócić do dawnego świata. Powrót otwiera rany, odradza konflikty i niebezpieczeństwa, a Wyatt nie chce zostać wiedźmim królem. Pragnienie wolności zapląta go w pałacową grę rodu Emyra wraz z całą rewolucyjną społecznością wiedźm.
Wiedźmy, wróżki i fast-foody
Edgmon miał bardzo ciekawy plan, by w coś dość znanego – ukryte królestwo wróżek – wpisać współcześnie znane nam tematy takie jak rasizm, ksenofobia czy queerowość. Klimat pałacowych intryg Wiedźmiego króla przywodzi na myśl trochę Nasze puste przysięgi Lexi Ryan. Mamy tutaj dwie społeczności żyjące razem na wygnaniu w ukrytej oazie w Stanach Zjednoczonych. Wróżki i wiedźmy, obie grupy nie pałające do siebie sympatią przez stosunek tych pierwszych do drugich, wyższościowy, dominacyjny. Pobrzmiewają w Wiedźmim królu nuty rasistowskie względem wiedźm, zresztą narrator lubi dopowiadać, jak widzi niesprawiedliwą rzeczywistość. Nierówności społeczne są spore, a wstępowanie wiedźmy Wyatta na tron tylko podgrzewa atmosferę. Z tej przyjemniejszej strony, Asalin to też miejsce bratania się ludzkiego z magią – przesyłanie zaklęć smsami, magiczne namierzanie smartfonem, czarodziejskie kodowanie. Poza tym poza smokami używają samolotów wraz z ludźmi, a fast-foody nie są im obce.
Trans fantasy Wiedźmiego króla
Z pewnością paleta barw reprezentacji w Wiedźmim królu jest wielkim atutem tej powieści. Począwszy od głównego bohatera, transpłciowego homoseksualnego Wyatta. To jego historia – od retrospekcji, dzieciństwa ciągłego niedopasowania, wydarzeń traumatycznych, gdy stracił kontrolę i uciekł, po odnajdywanie komfortu. Poza nim pośród wróżek i wiedźm możemy dostrzec lesbijki, gejów czy nawet niebinarną demidamę! Chociaż Asalin ma wiele wad licznych fobii, jak widać różnorodność płciowa czy seksualna nie stanowi aż takiego problemu. Wiedźmi król pozwala rozkwitnąć fantastycznym reprezentacjom. Właściwie poza wątkiem traumy i samoakceptacji natury Wyatta, queerowość jest radosną, ważną częścią kolorytu świata Edgmona, który chciałoby się zmienić na jeszcze lepsze. I stąd tematy rewolucyjne poruszane raz po raz.
Wiedźmi król, wiedźmi narzeczony
Od samego początku czytamy Wiedźmiego króla poprzez narrację Wyatta. Pierwszoosobową, pełną rozkmin, emocji. Widzimy świat oczami osoby przez lata niepogodzonej ze sobą, z życiem pośród nienawistnych wróżek, a później związanej zniewalającym węzłem narzeczeństwa. Wiele myśli kłębi się wokół Wyatta. Wydarzenia z przeszłości, utrata kontroli nad mocą – kształtuje go wiele czynników. Jest kimś skomplikowanym, a nawet może wkurzać, co znaczy, że Edgmonowi udało się stworzyć postać żywą, wręcz płomienną pod każdym względem, również stabilności tego, co robi. Wyatt jest tą postacią w Wiedźmim królu, która chyba najbardziej rozbija względną oazę Asalinu. Taką iskierką, od której zaczynają się rozkręcać rewolucyjne wydarzenia. Obserwowanie jego stosunku do Emyra, dawnego przyjaciela, a teraz narzeczonego raz jest śmieszne, raz urocze, a raz łamie serce.
Pokręcona opowieść z potencjałem do łamania serc
Wiedźmi król mieści w sobie wiele. Łączy romansowość, fantastykę, queerowość. Edgmon dodaje do tego trochę społecznych kwestii, przenosząc je na wróżkowy grunt. Niespokojna narracja Wyatta czyni z tej książki coś absolutnie szalonego. Czuć terapeutyczne nuty pobrzmiewające przez łączność głównego bohatera z autorem. Wiedźmi król ma też potencjał do łamania serc, wielokrotnie. Komuś, kto potrzebował wartkiego kawałka fantasy, gdzie wiedźma może być trans, a wróżki mieć królowe lesbijki – powieść Edgmona przyniesie sporo!