Książki
„Wilk z lasu”: recenzja. Co dalej z magiczną rodziną Biesów?
14.09.2022

„Wilk z lasu”: recenzja. Co dalej z magiczną rodziną Biesów?

Biesowie – jedna rodzina, wiele kłopotów. Adam Faber kontynuuje fantastyczną Modę na sukces (i to wcale nie przesadne stwierdzenie). Wilk z lasu jest przepełniony rodzinnymi konfliktami, dramami, tajemnicami i wiedźmami. Co takiego skrywa drugi tom Sagi Rodu Bies? Przekonajcie się w naszej recenzji!

Wilk z lasu jako drugi tom serii o tytule Saga Rodu Bies Adama Fabera przenosi nas do wydarzeń rozgrywających się krótko po pierwszej części – Raz wiedźmie śmierć. Od razu warto powiedzieć, że najlepiej czytać książki chronologicznie. Akcja z poprzedniej części jest kluczowa dla Wilka z lasu. Motywem przewodnim perypetii rodziny Biesów jest postać Ariany Bies. To nestorka rodu, potężna ciotki, która w poprzedniej części wstała zza grobu. Zaplanowano przy tym sieć intryg uderzających nie tylko w rodzinę, ale też w cały magiczny świat wiedźm. Pierwszy tom skończył się śmiercią Tamary Bies. Natomiast osoby czytające pozostawił w niepewności, czy Ariana powróci do świata żywych. Wilk z lasu opisuje wydarzenia tuż po pogrzebie matki Sata i Dragi. Dodatkowo życie praktycznie każdego członka rodziny znacznie się komplikuje. Wątek Ariany zamiast się skończyć, rozwija. To jednocześnie popycha całą historię w nurt szaleńczych wydarzeń.

Wilk z lasu a żałoba

Istotnym tematem Wilka z lasu jest żałoba, jaką przeżywają członkowie rodziny Bies po śmierci Tamary. Wiedźma zapłaciła najwyższą cenę za zmagania z poprzedniego tomu. Tak naprawdę jednak płacą za to również jej dzieci, mąż i babcia Agrea. Widzimy w powieści różne sposoby na radzenie sobie ze stratą bliskiej osoby – te magiczne i te niemagiczne. Jedna wiedźma rzuci na siebie czar rozluźniająco-otępiający. Inna będzie wolała przejść się z ludzkim chłopakiem i całkowicie odgrodzić się od tematu. Wilk z lasu to obraz nie tylko reakcji na śmierć ukochanej osoby, ale też jej skutków. Adam Faber misternie tka sieć intryg, w jakie wplątany zostaje Sat, wiedziony poczuciem żalu i tęsknotą za mamą. Wiele scen wielokrotnie ściska za serce. Nasunąć może się też pytanie, czy strata osoby magicznej boli bardziej od tej pozbawionej mocy? Wygląda na to, że cierpienie w obu przypadkach jest zawsze takie samo. Różnice między osobami są pozorne, bo słowem kluczowym żalu po nich jest miłość.

Draga i Sat: magiczne rodzeństwo

Każde z rodzeństwa inaczej przeżywa żałobę, każde jest zupełnie inne. Obserwowanie, jak ich różnice powodują konflikty i przygody, jest wciągające od pierwszych stron. Draga woli odciąć się od przeżywanych dramatów. Dodatkowo pojawiają się uczucia względem niemagicznego chłopaka. Sat czuje się wyobcowany i słaby. Jego poczucie własnej wartości jest niskie, a on sam nie dostrzega w sobie żadnych zalet – tylko delikatność, jaką poczytuje za wadę. W toku lektury Wilka z lasu okazać się może, że ta delikatność jest pozorna, a w głębi duszy czai się prawdziwy i dosłowny wilk z lasu, waleczny czarownik z wielką mocą.

Co do Dragi, ona także wiele zyskuje w trakcie podróży pełnej żałoby. Dziewczyna bardzo sprawnie posługuje się magią, jest świetną wiedźmą, w dodatku przyjaźni się z córką krakowskich inkwizytorów! W Wilku z lasu wszystkie dramatyczne wydarzenia powodują, że rodzeństwo się od siebie oddziela i mogłyby się wydawać, że to tylko pogłębi różnice między nimi, ale to nie takie proste. Właśnie znalezienie osobistej przestrzeni pozwala na odkrycie swojego wewnętrznego potencjału koniecznego do ostatecznej walki.

Rodzinne porachunki

Motyw sagi rodzinnej jest w Wilku z lasu przeprowadzony co najmniej fachowo. Adam Faber zagłębił się z nami w odmęty przeszłości rodziny Biesów, można także poznać ich historię przez retrospekcje losów Ariany. Dostajemy odpowiedzi nie tylko na trudne pytania odnośnie rodu, ale na pytania w ogóle odnośnie magii i wiedźm – jak wygląda zdobywanie mocy albo czy można rządzić wszystkimi żywiołami i wiele więcej. Wilk z lasu to też wciąż wiele detektywistycznych zagadek. Babcia Agrea stara się je rozwiązać. Rodzina Biesów skrywa wiele tajemnic i artefaktów, a jej przodkowie są raz żywi, raz umarli. Absolutnie magiczna, szalona telenowela, można by rzec, ale to właśnie zaleta tej powieści.

Ciekawe jest też opisywanie różnych domów należących do poszczególnych członków magicznej rodziny. Każdy ma swoją duszę, pełen jest czarodziejskich przedmiotów, portali, amuletów, typowych dla danych osób. W Wilku z lasu ponownie wysuwa się na pierwszy plan jaskrawa postać Agrei i ponownie jest całkowicie fenomenalna – pełna humoru, bezprecedensowa, potężna, a przy tym stylowa. Chciałoby się mieć taką babcię, w jednej godzinie ćwiczącą jogę, a w drugiej walczącą w szpilkach z wiedźmami.

Kraków, Mazury i Jaar

Wilk z lasu, podobnie jak Raz wiedźmie śmierć, opowiada historię ze świata, który złączony jest z uniwersum Jaaru, znanym z trylogii Krew ferów czy Kronik Jaaru. Odnajdziemy tam ponownie subtelne nawiązania do magicznych praktyk, ferów, czy miejsc znanych z innych książkach autora. Do tej atmosfery znanej u Fabera dodane zostają jeszcze akcenty słowiańskie, co nadaje powieści i całej serii aury swojskości, a przy tym jest świetną nowością napędzającą akcję. Słowiańskie wierzenia ostatnio są popularne w książkach (m.in. dzięki serii Zapomniana księga Pauliny Hendel), a w Wilku z lasu wplecione do tego zostają wiedźmy i całe magiczne zaplecze. Wszystkie fantastyczne elementy nabierają dzięki temu niezwykłej plastyczności i realistyczności. Typowa, zwyczajna Polska miesza się z magicznymi światami Wilka z lasu. Z kolei sam tytułowy wilk jest kolejnym wskaźnikiem tej fantastyki – znajdziemy tam wiele wilkołaków i drapieżnych magicznych istot. Brzmi jak świetna rozrywka i taką też jest.

Można by długo opowiadać o Wilku z lasu. Przypominałoby to rozbudowane opowieści o prapoczątkach rodu Biesów, jakie znajdziesz w tym tomie. Lepiej jednak osobiście przekonać się:

  • do czego może doprowadzić żałoba po bliskiej i magicznej osobie,
  • dlaczego absolutnie nie wolno budzić umarłych ciotek,
  • czemu delikatność jest potężną mocą,
  • oraz że Adam Faber pisze wciągające fantastyczne przygody, od których ciężko się oderwać.

A jeśli to nikogo nie przekona, niech pomyśli o babci Agrei – wybitnej gwieździe tej serii błyszczącej humorem.

Wojtek Dyrda