Książki
„Ostatnie światła gasną”, czyli potężna moc słów Hani Czaban
16.05.2023

„Ostatnie światła gasną”, czyli potężna moc słów Hani Czaban

Druga książka Hani Czaban jest fenomenalnym kawałkiem literatury, która balansuje między subtelną fantastyką YA a ambitną literaturą piękną. „Ostatnie światła gasną” zbierają nasze doświadczenia jako czytających i serwują nam coś, co znamy od zawsze – moc kreowania świata poprzez nasze słowa, poprzez znaczenia, a zwłaszcza poprzez opowieści.

Kiedy w 2022 roku światło dzienne ujrzał debiut pewnej młodej polskiej autorki, trudno byłoby przypuszczać, że jej praca pisarska rozrośnie się w taki sposób. Cały ten czas Hani Czaban czytało się lekko, szybko, zawierał motyw podróży w czasie i generalnie dystopijne klimaty. Kiedy okazało się, że kolejna książka Hani, Ostatnie światła gasną, będzie w zupełnie innym stylu, ciekawość sięgnęła zenitu. Często w kręgach piszących mówi się o klątwie drugiej książki – czyli chęci sprostania wygórowanym oczekiwaniom czytających zaraz po debiucie. Można albo przebić barierę zachwytu, albo zostać gwiazdą jednego utworu. Ostatnie światła gasną zdecydowanie przebiły wszelkie bariery pod każdym względem. Druga książka Hani Czaban okazała się fenomenalnym kawałkiem literatury, przemyślanym, mądrym, czerpiącym z literatury pięknej.

Autorka kreśli historię dwójki młodych osób, Kornela i Idy. Wokół nich istotnie „ostatnie światła gasną” – oboje przeżyli druzgoczące straty pogrążające ich w mroku beznadziei. Muszą odnaleźć się w nowej rzeczywistości żałoby. Trafiają do Lublina, gdzie leży siedziba pewnej tajnej organizacji zwanej Zakonem Ostatnich Świateł. Okazuje się, że życie Idy i Kornela od zawsze było owiane tajemnicą. Odkrywają magię, z jakiej dotąd nie zdawali sobie sprawy. Korzystali z niej na co dzień, lecz dopiero teraz, oni (i my) zrozumieli. Chodzi o słowa.

Ostatnie światła gasną – kompozycja

Hania Czaban zrobiła coś zupełnie odmiennego od chwytów pisarskich z Całego tego czasu. Ostatnie światła gasną już od pierwszych stron pokazują, że ta ponad czterysta stronicowa księga jest dokładnie przemyślaną mozaiką opowieści składających się na główną historię. Kompozycja powieści opiera się na małych całostkach, nawet nie typowych rozdziałach, tylko okruchach, rozbłyskach, odłamkach, drobinach. Każda sekcja fragmentów została misternie opatrzona cytatem odwołującym się do akcji, a najdrobniejsza nazwa koresponduje z tym, co się rozgrywa. Ostatnie światła gasną są pełne odwołań do znanej nam literatury – autorka wysyciła ją kontekstami. Z kolei cały pomysł opowiadania za pomocą kawałków przywodzi na myśl twórczość Olgi Tokarczuk, która, swoją drogą również w cytatach, patronuje tej opowieści.

Autorzy, auktorzy?

Co do samego świata przedstawionego, nieco mistycznie nakreślonego, autorka ponownie przenosi nas w swoje rodzinne strony, do Lublina. Polskie rodzime strony, miejscami dość prowincjonalnie – Ida pochodzi z takich okolic. Jednak Ostatnie światła gasną w realia polskiego świata wpisują magię, nietypową. Czarodzieje nie są tu czarodziejami, tylko auktorami i auktorkami. Hania Czaban stworzyła magiczny system oparty wręcz o filozoficzne znaczenie czegoś tak podstawowego jak słowo. Podzieliła ludzi na tych „niemagicznych” i mówiących, czyli mogących wpływać na rzeczywistość za pomocą słów (niemal telepatycznie). Z tych drugich możemy wyodrębnić jeszcze auktorów, znacznie potężniejsze istoty, mające nie tyle moc manipulowania rzeczami, co nawet ich stwarzania. Autorzy, auktorzy, możemy mieć prawidłowe skojarzenia. Ale w tym jest coś więcej, bowiem auktorialność oznacza taką narrację, gdzie narrator/narratorka ma nieograniczoną wiedzę o świecie powieści. Podobnie jak auktorzy w Ostatnie światła gasną – tyle że oni potrafią nieograniczenie stwarzać.

Nie mogłem odpędzić się od wrażenia, że poza czerpaniem z tzw. wysokiej literatury, wszystkimi wybitnymi zabiegami, Ostatnie światła gasną ma w sobie też coś z powieści prostszych, przystępnych – mowa o Harrym Potterze. Prawdopodobnie przez istytucję całego Zakonu, ale są też inne ciekawe smaczki inspiracji, jakie można odnaleźć w książce i się przyjemnie zaskoczyć. To trochę przypomnienie, że Ostatnie światła gasną są też powieścią dającą wytchnienie, przyjemność podążania za bohaterami i odkrywania magicznych lublińskich kwater.

Ostatnie światła gasną jako Young Adult z ideą

Główni bohaterowie, Ida i Kornel, ale jednak z naciskiem na Idę, udowadniają, że Ostatnie światła gasną są fantastyką Young Adult. Więc poza całym błyskotliwym pomysłem magii słów, powieść opowiada o losach młodych ludzi, nastolatków. Na dodatek borykających się ze stratą bliskich. Wrzuceni w obce środowisko tajemniczego Zakonu, zszokowani informacją o tym, że magia istnieje, do tego zagrożeni niebezpieczeństwem ze strony zabójczych Synów Słowa łowiących auktorów. Ostatnie światła gasną, opowiadane przez Idę, naszą auktorkę-narratorkę, dają ogląd sytuacji młodymi, niedoświadczonymi oczami. Uczymy się wraz z Idą, boimy nowych mocy, odkrywamy piękno słów, a zwłaszcza ich znaczeń.

Czytanie powieści Hani Czaban przyniosło olbrzymią przyjemność na wielu poziomach: odkrywania kolejnych fragmentów opowieści, łączenia ich w jeden obraz tajemnicy czy choćby przeżywania z postaciami tej nowej magicznej rzeczywistości. Ostatnie światła gasną są pięknym pomostem między tym co mądre, piękne, a jednocześnie proste. Bo czy zastanawialiście się kiedyś tak głębiej nad sensem wypowiadanych słów? Czytamy tyle powieści, pochłaniamy zdania za zdaniami, ale czy zatrzymujemy się nad tym, co ze sobą niosą? Co znaczą? Te wszystkie nitki znaczeń Hania Czaban zbiera, by utkać nie jedną, lecz trzy powieści serii Ostatnie światła gasną, na które warto czekać.

Wojtek Dyrda