Ten pierwszy ostatni dzień

Autor: Adam Silvera

Przekład: Agnieszka Brodzik

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2023-04-12
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • ISBN: 9788367551625
Cena:
54,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Ten pierwszy ostatni dzień

Prequel bestselerowej powieści Nasz ostatni dzień autorstwa Adama Silvery!
Dwóch nieznajomych spotyka się w dniu, gdy Prognoza Śmierci wykonuje pierwsze telefony.

Zbliża się dzień uruchomienia Prognozy Śmierci i wszyscy zadają sobie jedno pytanie: czy rzeczywiście potrafi ona przewidzieć czyjąś śmierć, czy to tylko mistyfikacja?
Orion Pagan przez większość życia czekał, aż ktoś powie mu, że umrze. Ma poważną chorobę serca i zapisał się do Prognozy Śmierci, żeby w końcu wiedzieć, co nadchodzi.
Valentino Prince właśnie przeprowadził się do Nowego Jorku, by zacząć swoje życie od nowa. Ma przed sobą obiecującą przyszłość. Wykupił Prognozę Śmierci po tym, jak jego siostra bliźniaczka prawie zginęła w wypadku samochodowym.
Ścieżki Oriona i Valentino krzyżują się na Times Square, a oni od razu czują głęboką więź. Ale kiedy rozlega się pierwsza seria telefonów, ich życie zmienia się na zawsze. Chociaż nie są pewni, jak zakończy się ten dzień, wiedzą, że chcą spędzić go razem… nawet jeśli oznacza to, że pożegnanie będzie bolesne.
Ten pierwszy ostatni dzień to słodko-gorzka historia, która udowadnia, że życie zawsze jest warte przeżycia go w pełni.

O autorze

Dane szczegółowe

Data premiery: 2023-04-12
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788367551625

Opinie o książce Ten pierwszy ostatni dzień, Adam Silvera

5

books.and.candles

25.05.2023

"Ten pierwszy ostatni dzień" to prequel powieści "Nasz ostatni dzień" autorstwa Adama Silvery. 📚 Jeśli czytaliście drugą pozycję, to koniecznie
powinniście sięgnąć po tę pierwszą. 💙 Jeśli zaś nie mieliście okazji zaznajomić się z drugą, to pierwsza może być niemałą zachętą do jej poznania. 😌 Zapraszam na recenzję❗️😊 Dzień uruchomienia Prognozy Śmierci zbliża się wielkimi krokami. 🫣 Orion i Valentino wykupili ją, ale każdy miał ku temu inny powód. 🤷‍♀️ Gdy ścieżki chłopaków krzyżują się na Times Square obaj od razu czują między sobą silną więź. 💙 Jednak Prognoza Śmierci jest nieubłagana - rozdzwaniają się pierwsze telefony, ☎️ które dla wielu ludzi oznaczają tylko jedno. A może cała ta koncepcja jest jedynie mistyfikacją❓️🤔 Ta książka rozwala człowieka na kawałki, łamie serce 💔 i sprawia, że długo po jej skończeniu nie można się pozbierać. Dostarcza tak wielu skrajnych emocji, że to aż niewiarygodne❗️ Jest piękna, wzruszająca 🥺 i mocno chwytająca za serducho. Podczas lektury łzy są gwarantowane❗️😭 Relacja między głównymi bohaterami jest przedstawiona w czarujący sposób. 😍 Ale autor nie mówi w swojej książce jedynie o pięknie miłości. Zamieszcza również trudne i istotne tematy, 👍 jakimi są przemoc domowa czy nietolerancja. Cała historia skupia się praktycznie na jednym dniu i jest przedstawiona z perspektywy różnych osób. Mamy też wątki, które nawiązują do "Naszego ostatniego dnia". 📚 Dowiadujemy się o powstaniu Prognozy Śmierci oraz o jej działaniu. Uważam, że autor miał na to bardzo oryginalny i ciekawy pomysł. 👌 Gorąco polecam Wam tę piękną, ale zarazem bolesną i mega wzruszającą historię! Jeśli jesteście gotowi na ogrom emocji i cieknące po policzkach łzy, to czytajcie "Ten pierwszy ostatni dzień"❗️💙
5

asiala_czyta

22.05.2023

Byłxm ogromnie podekscytowanx, kiedy dowiedziałxm się, że dostaniemy prequel „Naszego ostatniego dnia” i będziemy świadkami powstania i pierwszego dnia działalności
Prognozy Śmierci. W tych okolicznościach krzyżują się ścieżki Oriona (który ma poważną wadę serca i od dawna czeka, aż ktoś mu oznajmi, że umrze) i Valentina (modela, który dopiero przeprowadził się do Nowego Jorku w poszukiwaniu nowego życia). Spotykają się na Times Square i niemal od razu czują do siebie silne przyciąganie, ale wszystko zmienia się w momencie wykonania pierwszych telefonów. Niepewność na pewno nie opuści ich do końca dnia, a ból będzie rosnąć z każdą godziną. 💠 Śmierć już tak ma, nie da się od niej odwrócić wzroku. Ja wiedziałxm. Doskonale wiedziałxm, że ta książka złamie mi serce, wyrwie je z piersi, zmiażdży, a później odda w kawałkach. I długo będę je składać. 💠 - Zabierz mnie do domu. Mimo że do NOD mam większy sentyment, ten prequel kocham bardziej. Ci bohaterowie są po prostu fantastyczni, tak bardzo się z nimi związałxm. Oczywiście mamy tu ikoniczne sceny – metro, aparat, film (!), ale też mrugnięcia okiem do osób znających NOD (musicie być uważni). 💠 Piszę krótkie historie, bo moja też jest krótka. Szkoda, że nie jest powieścią. Autorze, nienawidzę Cię i kocham w tym samym momencie, po równo. Dałxm Ci się prowadzić za rękę po Nowym Jorku, mając w sercu (!) głupią, tlącą się nadzieję. Mimo że wiedziałxm. Masz ogromne umiejętności w opisywaniu skomplikowanych ludzkich emocji. Z każdą kolejną książką utwierdzam się w przekonaniu, że jesteś w tym niekwestionowanym mistrzem, a moje łzy po skończeniu nie pozostawiły żadnej wątpliwości – należysz do grona moich ulubionych autorów. 💠 Ludzie przysięgają, że ostatnie chwile przeżyją idealnie, jeśli dostaną szansę, by powiedzieć wszystko, co chcą, ale prawda jest inna: śmierć i tak cię prześcignie. Nie wiem, co mogę dodać. Może tę myśl, która przyszła pierwsza po zamknięciu książki - nigdy wcześniej nie czułxm tak ogromnej i obezwładniającej potrzeby życia. Mimo wszystko. 💠 To dopiero początek wielu pierwszych razów.
4

weronika iwanowka

21.05.2023

🌃Wcześniej nie czytałam Nasz ostatni dzień, dlatego podwójnie byłam ciekawa tej pozycji. I szczerze? Byłam sceptycznie nastawiona przez opinie na
temat Nasz ostatni dzień a jednak mile się zaskoczyłam. 🤍Ogromnym plusem książki jest z pewnością to że akcja nie skupia się wyłącznie na głównych bohaterach. I mimo iż polubiłam się z bohaterami to miło było poznać inne perspektywy. Bohaterzy byli świetnie wykreowani. Książka dzięki temu była ciekawsza i nie nudziła. 🌃Nie miałam Jeszcze styczności z książkami tego autora. I mimo że książka sama w sobie fabularnie była w porządku to nie podpasowal mi styl i pióro autora. Coś mi w nim nie pasowało przez co czasami rozpraszało. 🤍Mam wrażenie że ta książka zmusiła mnie też do refleksji. Pokazane w niej jest to jak powinniśmy doceniać wszystkie drobne i dla niektórych nic nie znaczące rzeczy. Oswaja nas także ze śmiercią i stratą, przez co można nie raz wylać łzy.
5

Sylwester Zarzycki

17.05.2023

Uwielbiam takie młodzieżówki, bo ta sama historia z dorosłymi osobami wyglądałaby zupełnie inaczej. Myślę, że nie byłaby tak zaskakująca i
pełna spontaniczności, bo jednak perspektywa odejścia w tak młodym wieku sprawia, że bohaterowie narażeni na śmierć chcą w ciągu 24 godzin zaznać jak najwięcej życia, doświadczyć jak największej ilości emocji, bo przecież jeszcze tyle mogło być przed nimi. Adam Silvera niemal zawsze doprowadza mnie do łez. W tej książce znowu mamy przed sobą słodko-gorzką historię, która kipi emocjami, ale i napięciem. Takie książki jak ta udowadniają po raz kolejny, że młodzieżówki to absolutnie nie są książki dla młodzieży, tylko o młodzieży i totalnie dla każdego. Każdego skłonią do refleksji, każdego zaangażują porywającą historią i myślę, że wielu doprowadzą do łez. "Ten pierwszy ostatni dzień" to lekcja o tym, że warto pamiętać, że nasz czas tutaj ma jakiś limit i warto korzystać z każdej chwili jaką mamy w życiu. Ten prequel podobał mi się chyba nawet bardziej niż "Nasz ostatni dzień".
5

Karolinafig

16.05.2023

Jeśli mieliście okazję czytać „Nasz pierwszy dzień”, to musicie sięgnąć po „Ten pierwszy ostatni dzień”. A jeśli takiej okazji nie
mieliście to też nic nie szkodzi, bo można czytać osobno. „Ten pierwszy ostatni dzień” stanowi prequel. Opowiada o wydarzeniach przed akcją „Nasz ostatni dzień”. Poznajemy Oriona i Valentino w dniu, kiedy zostają wykonywane pierwsze telefony Prognozy Śmierci, a ludzie celebrują ten moment, co wydaje się totalnie niedorzeczne. W tym dniu życie młodych mężczyzn zmienia się na zawsze, nie wiedzą jak spędzą ten dzień, ale chcą go spędzić razem. Historia jest szalenie emocjonalna. Podczas lektury przelewa się przez nas fala różnych uczuć. Radość, smutek, żal, gniew… Książka jest niezwykle poruszająca, dotykająca najczulszych strun. Trzyma w napięciu. Akcja jest wartka, toczy się dość szybko, ale przy tym nie jest przewidywalna. Bardziej zaskakująca. Narracja pierwszoosobowa i trzecioosobowa przeplata się ze sobą czyniąc lekturę wyjątkową. Ta historia sprawia, że serce rozpada się na milion kawałeczków. Podobało mi się wplecenie bohaterów z pierwszej książki i to w taki nietypowy sposób. Autor doskonale wie jak budować napięcie, a pióro jakim włada jest niesamowite. KOCHAM TĘ KSIĄŻKĘ! ❤️
4

Goszaczyta

14.05.2023

„Piszę krótkie historie, bo moja też jest krótka. Szkoda, że nie jest powieścią. Jeszcze kilka oddechów i wybije północ. Wiem,
że mój ostatni rozdział jest blisko.” 💫 ▪️𝗥𝗘𝗖𝗘𝗡𝗭𝗝𝗔 ▪️ •• Prequel bestselerowej powieści Nasz ostatni dzień autorstwa Adama Silvery! •• Dwóch nieznajomych spotyka się w dniu, gdy Prognoza Śmierci wykonuje pierwsze telefony. Orion Pagan przez większość życia czekał, aż ktoś powie mu, że umrze. Ma poważną chorobę serca i zapisał się do Prognozy Śmierci, żeby w końcu wiedzieć, co nadchodzi. Valentino Prince właśnie przeprowadził się do Nowego Jorku, by zacząć swoje życie od nowa. Ma przed sobą obiecującą przyszłość. Wykupił Prognozę Śmierci po tym, jak jego siostra bliźniaczka prawie zginęła w wypadku samochodowym. Ścieżki Oriona i Valentino krzyżują się na Times Square, a oni od razu czują głęboką więź. Ale kiedy rozlega się pierwsza seria telefonów, ich życie zmienia się na zawsze. Chociaż nie są pewni, jak zakończy się ten dzień, wiedzą, że chcą spędzić go razem… Uwielbiam tę powieść za to, jak bardzo trzymała mnie w napięciu, z jaką łatwością pozwoliła mi na zaangażowanie się w rozgrywające się na jej kartach wydarzenia oraz z jaką przekorą zaskakiwała mnie coraz bardziej, stawiając mnie w obliczu sytuacji, których naprawdę się nie spodziewałam.  To właśnie fabuła tej książki jest jej największym atutem – wydarzenia pełne niebezpieczeństw, sytuacje niesamowicie humorystyczne oraz momenty pełne niewiadomych, kiedy na dobrą sprawę czytelnik nie ma pojęcia, co tak właściwie za chwilę się wydarzy i w jakim stopniu odbije się to na bohaterach tej książki. Pozycja podzielona jest na cztery części dotyczącej każdego etapu Prognozy Śmierci. Każda część podzielona jest na refleksje każdego z bohaterów, dzięki czemu nie jesteśmy w stanie pogubić się w fabule. Bardzo podobało mi się, że mieliśmy okazję bliżej poznać samego twórcę Prognozy - Joaquina Rose. Autor naprawdę lubi zwodzić czytelnika oraz ma talent do splatania ze sobą wielu wątków. Podczas lektury pękało mi serce i piszę to z całkowitą szczerością – ta książka totalnie rozłożyła mnie na łopatki. Gdy w końcu po tych kilkudziesięciu stronach udało mi się w pełni wgryźć w opisywaną przez autora historię, reszta lektury była jazdą bez trzymanki. Wielokrotnie roniłam łzy nad losem bohaterów. I może nie sam sposób przedstawienia tej historii jest tak bardzo niesamowity, co ta niemożliwa do opisania paleta emocji, którą książka dostarcza. Strach, bezsilność, obezwładniający smutek, żal, szok – to tylko niektóre z wrażeń, których doświadczyłam podczas lektury. Ta książka sprawiła, iż po jej przeczytaniu jedyne co byłam w stanie przez dłuży czas robić to patrzeć się tępo w ścianę, próbując opanować tę gamę emocji, które towarzyszyły mi podczas czytania. Co ważne, książkę można czytać bez znajomości "Nasz ostatni dzień". 💫 Łamiąca serce historia osób, które czekają na śmierć. Jeszcze raz muszę napisać, że nie spodziewałam się tak dobrej lektury – wiem, że po raz kolejny się powtarzam, ale naprawdę jestem bardzo mile zaskoczona tą powieścią. Uświadamia czytelnika, jak bardzo musimy docenić to mamy i że nie należy czekać na lepsze jutro, bo to jutro może nigdy nie nadejść, tylko należy czerpać z życia wszystko co tylko nam oferuje, a co najważniejsze nie bać się po to sięgnąć, bo to często strach powoduje, że odkładamy wszystko na potem, przesypiając nasze najlepsze chwile, które już mogą się nie powtórzyć.
5

Manuela Olczyk

10.05.2023

Prognoza Śmierci nie zadzwoni do mnie dzisiaj, bo dzisiaj nie umrę. Zadzwoni jednak do innych Pokładników i poinformuje ich, że
dziś jest ich Ostatni Dzień życia. No i właśnie... jak wtedy żyć? Adam Silvera <3 Czy trzeba w ogóle dodawać coś więcej? "Nasz Ostatni Dzień", to jedna z moich ukochanych książek, więc tym chętniej przeczytałam jej prequel, czyli "Ten pierwszy ostatni dzień". Historia Valentina i Oriona pozamiatała mnie emocjonalnie jeszcze bardziej niż ostatni dzień Mateo i Rufusa. Cóż to była za lektura! Dodatkowego smaczku dodały tutaj rozdziały z życia właśnie bohaterów pierwszej książki Silvery z czasów, kiedy Ci byli jeszcze dziećmi. Losy naszych chłopaków przecinają się na chwilkę i... omg, jakie to było ekscytujące, czytać o nich wiedząc, że w przyszłości spędzą ze sobą swój Ostatni Dzień. Absolutnie kocham tę książkę za jej ładunek emocjonalny, za to, że choć jest niewiarygodnie smutna, to jest też przepełniona miłością i w jakiś dziwny sposób koi ten ból, który zadaje. „Ten pierwszy ostatni dzień” trafia do mojej topki książek i jestem pewna, że jeszcze nie raz do niej wrócę.
5

Marta Sokół

09.05.2023

Po przeczytaniu książki "Nasz ostatni dzień" marzyłam o innej książce w tym świecie. Moje marzenie się spełniło, a prequel przerósł
moje oczekiwania ♥ Chociaż miewam różne doświadczenia z książkami Adama Silvery, to "Nasz pierwszy ostatni dzień" to zupełne mistrzostwo. Towarzyszenie bohaterom w dniiu premiery Prognozy Śmierci to niesamowite doświadczenie! A książka daje nam znacznie więcej niż tylko to ;)
5

Snow Lily Books

07.05.2023

Prognoza Śmierci zaraz zadzwoni po raz pierwszy. Po raz pierwszy poinformuje kogoś o tym, że w ciągu 24 godzin umrze.
Po raz pierwszy ktoś odbierze telefon z tej instytucji. Ale będzie to zarazem jego ostatni raz. W dniu premiery Prognozy Śmierci na Time Square zbierają się ludzie czekający na jej uruchomienie. Wśród nich dwoje nieznajomych, którzy jeszcze nie wiedzą, co wydarzy się w ciągu 24 godzin. Orion, codziennie walczy o to by żyć. Dzięki Prognozie Śmierci ma nadzieję, że nie będzie musiał się wciąż zastanawiać nad tym, czy przeżyje następny dzień lub noc. Chce żyć i ma dość niepewności, swojej i swoich opiekunów. Valentino pragnie zacząć nowe życie. Takie o jakim marzył. Bez pełnych wyrzutów spojrzeń rodziców. Ze wsparciem siostry, z pracą modela, z możliwością bycia sobą i brakiem konieczności ukrywania się. Tylko, że tej nocy dzwoni telefon z Prognozy Śmierci. Czy można jej ufać? To pierwszy dzień jej działalności. Może się przecież mylić, prawda? A może naprawdę zna odpowiedź na pytanie, czy tego dnia ktoś umrze... Niezależnie od tego czy jest prawdziwa, czy jednak się myli warto przeżyć ten ostatni dzień na 100%. Nawet jeśli ma być przeżyty z nieznajomym. Historia Oriona i Valentino, jak to bywa w książkach Adama Silvery, jest słodko-gorzka. Tak samo często gościł mi uśmiech na twarzy jak i łzy napływały do oczu. Wszystkie postacie poboczne dodawały dynamizmu i odkrywały nieznane powiązania między wydarzeniami, postaciami, wątkami. Tworzyły własne historie na tle tego pierwszego ostatniego dnia. Najbardziej chyba chwyciło mnie za serce pojawienie się postaci znanych z ,,Nasz ostatni dzień". Mateo i Rufus... nawet nie wiecie jak miło było Was jeszcze raz zobaczyć, takich niewinnych, żywych... ale tym razem to nie Wasza historia była na pierwszym planie. Tym razem gwiazdami byli Orion i Valentino. Dwóje nieznajomych, którzy stali się kimś więcej niż znajomymi, przeżywając wspólnie pierwsze i ostatnie razy w Nowym Jorku. Kto pierwsze, kto ostatnie, a może niektóre były zarazem pierwszymi i ostatnimi... tego dowiecie się sięgając po książkę Adama Silvery, do czego naprawdę zachęcam. Potrafi ona poruszyć, zmusić do myślenia i zachwycić jednocześnie. Mam nadzieję, że i Wam spodoba się historia spisana na kartach tej książki, że Was zaskoczy, zaciekawi i wywoła uśmiech radości pomieszany z pewnym lękiem o przyszłość. Ze mną dokładnie to zrobiła i naprawdę to lubię. To co robi Adam Silvera ze swoimi czytelnikami jest niegodziwe, ale i jakie przyjemne...
5

Milena Krawieczek

06.05.2023

Pomimo tego, że od początku wiedziałxm jak to się skończy ryczałxm na końcu jak małe dziecko. Akcja historii rozgrywa się
pierwszego dnia istnienia Prognozy Śmierci. Orion jest niemal pewien, źe tej nocy to on otrzyma telefon, może umrzeć w każdej chwili, gdyż jego serce nie funkcjonuje poprawnie. Valentino przeprowadza się do Nowego Yorku goniąc za marzeniami zostania modelem. Ich drogi krzyżują się na Time Square, gdzie odbywa się impreza z okazji początku istnienia aplikacji, a ich życie zmienia się na zawsze. Zacznę od tego, że jest to historia, o której wiem, że nie zapomnę przez bardzo długi czas. Valentino i Orion to bohaterowie, których pokochałxm od pierwszych stron i na zawsze znaleźli miejsce w moim sercu. Ich trudne historie wywarły na mnie bardzo mocne wrażenie, gdyż wiele musieli przejść w swoim krótkim życiu. Jednak nie tylko oni skradli moje serce, postać, która zdecydowanie również na nie zasługuje to Scarllet - siostra bliźniaczka Valentino. Jej determinacja i chęć spędzenia tych ostatnich chwil ze swoim jedynym bratem była niesamowita. Postacią, której niestety nie polubiłxm jest przyjaciółka Oriona - Dalma. Jej chęć dbania o przyjaciela była urocza jednak w całości strasznie mnie denerwowała. W zestawieniu najgorszych postaci nie można też pominąć Frankiego, którego nie da się opisać żadną pozytywną cechą, naprawdę (nie jest mi go ani trochę szkoda). Poza tym poczucie humoru postaci to było zdecydowanie to czego potrzebowałxm, gdyż sprawiało, że historia nie była aż tak przygnębiająca. Jedną z rzeczy, która najbardziej mi się spodobała było nawiązanie do pierwszego tomu po przez pokazanie małych postaci Rufusa i Mateo. Podsumowując zdecydowanie polecam, gdyż jest to historia nie tylko o śmierci, ale przedewszytkim o przyjaźni, miłości, zrozumieniu, cierpieniu i nadzieji. Książki z Prognozy Śmierci już zawsze będą mi towarzyszyć i ogromnie licze na więcej historii z tego świata <3
4

Michał Oziębły

06.05.2023

„Ten pierwszy ostatni dzień” jest książką lepszą od “Nasz ostatni dzień”. Silvera napisał bohaterów ciekawszych, stworzył wiarygodniejsze relacje i bardziej
poruszające wydarzenia. Jeśli podobała Wam się poprzedniczka, to śmiało czytajcie. Jeśli coś Wam zgrzytało, to dajcie szansę prequelowi, jest lepszy.
5

Bookedparadise

05.05.2023

Czy chcielibyscie wiedziec, kiedy umrzecie? Móc wykorzystać swój ostatni dzień w pełni? Po północy nic już nie będzie takie samo -
a to dlatego, że zostanie uruchomiona "Prognoza śmierci". Dzięki niej, chociaż nie wiadomo jak dokładnie i o której umrzesz, bedziesz mógł przeżyć ten ostatni dzień w pełni i pożegnać się z bliskimi. Śmierć już nikkogo nie zaskoczy. Orion zawsze żył że świadomością, że każdy dzień może być jego ostatnim, bo ma bardzo słabe serce - dzięki prognozie w końcu będzie mógł odetchnąć. Za to Valentino nie jest przekonany do tej usługi. Właśnie przeprowadził się do Nowego Jorku i chce w pełni korzystać z życia, i chyba wolałby nie wiedzieć kiedy umrze. Gdy przypadkowo wpadają na siebie na Times Square, od razu tworzy się między nimi więź. I chociaż po tym jak na placu słychać pierwszy telefon z Prognozy Śmierci wielu ludzi wpada w panikę, bo to pierwszy taki ostatni dzień, chłopcy postanawiają spędzić go razem, mimo że może nie czekać ich wspólne jutro. "Ten pierwszy ostatni dzień" to naprawdę świetna historia! Przy tej lekturze polecam mieć pod ręką chusteczki, bo pod koniec na pewno się przydadzą... Dawno nie płakałam na książce, ale Silvera znowu to zrobił😭 Książki tego autora zawsze wywołują u mnie mnóstwo emocji i za to je uwielbiam. Rzadko kiedy historie trwają tylko jeden dzień - można by pomyśleć, że to za mało na ciekawą książkę. Ale jednak bohaterowie wykorzystują go w pełni, nie ma sekundy do stracenia. Ciekawe były też rozdziały z perspektywy innych ludzi opisujące jak dla nich wygląda ten pierwszy ostatni dzień. Nie tylko dodawało to dynamiki fabule, ale też zmuszało do zastanowienia jak to wszystko jest powiązane. Co do samej prognozy, chyba nie chciałabym żyć w takim świecie. Moja niechęć do telefonów już jest duża, a wtedy co noc bała bym się, czy to dziś dostanę ten telefon. Jednak możliwość pożegnania się i wykorzystania ostatniego dnia w pełni brzmi naprawdę pięknie. Nie dziwię się, że tyle emocji wywoła ta usługa w książce. Gdyby naprawdę istniała świat nie byłby już taki sam. Naprawdę warto poznać historię Oriona i Valentina! Dawno nie czytałam nic tak emocjonującego🥺 Ta historia zmusza do myślenia i napewno jeszcze długo będzie siedzieć mi w głowie💙
5

Milan Kłosek

04.05.2023

Chyba nigdy nie popłakałem się na jakiejś książce, tak jak przy "Tym pierwszym ostatnim dniu" (nawet "Nasz ostatni dzień" nie
doprowadził mnie do takiego stanu!). Adam Silvera ponownie złamał moje serce 💔 Prequel ten uważam za LEPSZY od "Naszego ostatniego dnia"! Tutaj autor, moim zdaniem o wiele bardziej emocjonalnie opisuje wydarzenia. Ukazuje nie tylko rozwijającą się relację między dwoma nastolatkami, ale również przybliża inne ważne sytuacje, jak np. przemoc domową (wow, wow, wow!). A. Silvera posługuje się, co ciekawe, narracją pierwszo i trzecio osobową a krótkie rozdziały z perspektyw różnych osób sprawiają, że historię czyta się całkiem szybko. Przyjemne jest też połączenie między prequelem a "Naszym ostatnim dniem" poprzez wplecienie Mateo oraz Rufusa w fabułę. Z tego tomu przede wszystkim możemy dowiedzieć się jak powstała Prognoza Śmierci, jak również aplikacja Ostatni przyjaciel (😭🥺)! Odkryjemy różne zakątki Nowego Jorku, poznamy pierwszego Pokładnika (nie Zgonera 🤫), a przy okazji, gdzieś po drodze złamiemy sobie serce... ValentinOrion Pełna recenzja na moim Instagramie: @1book_more
4

literackosc

03.05.2023

! TW : PRZEMOC, HOMOFOBIA, STRATA, ŚMIERĆ, ZABÓJSTWO, PRZEMOC DOMOWA, CHOROBA, WYPADEK SAMOCHODOWY ! Kiedy po raz pierwszy zostaje uruchomiona Prognoza
Śmierci, cały świat popada w obłęd. Ludzi dopadają wątpliwości, co do jej skuteczności. Jednak wśród nich pojawiają się także osoby, które stawiają swoje życie na jedną kartę i oczekują ostatniego telefonu. „Orion Pagan przez większość życia czekał, aż ktoś powie mu, że umrze. Ma poważną chorobę serca i zapisał się do Prognozy Śmierci, żeby w końcu wiedzieć, co nadchodzi. Valentino Prince właśnie przeprowadził się do Nowego Jorku, by zacząć swoje życie od nowa. Ma przed sobą obiecującą przyszłość. Wykupił Prognozę Śmierci po tym, jak jego siostra bliźniaczka prawie zginęła w wypadku samochodowym.” Czy przypadkowe spotkanie bohaterów na Times Square, będzie w stanie na zawsze odmienić ich życie? „Ten pierwszy ostatni dzień” Adama Silvery to książka, której początkowo się obawiałam. Jednak wraz z minionym czasem, upływającą historią i niesamowitym piórem, zrozumiałam jej wyjątkowość. Koncepcja Prognozy Śmierci od początku przykuła moją uwagę i sprawiła, że chciałam więcej i więcej… Adam Silvera zawarł w lekturze tak odległy i niewyobrażalny pomysł, który mimo wszystko zawierał to, co ludzkie. Autor każdym słowem malował przepiękną, a zarazem bolesną historię, dotyczącą życia, a także przeciwstawnej do niego śmierci. Naprawdę dobrze wykreowani bohaterowie, przeżywali niepowtarzalną przygodę, pozwalając nam na dołączenie się do niej. Było to coś niesamowitego, jednak czasem nie potrafiłam wczuć się w nią w 100% - ciężko mi było uwierzyć w autentyczność wytworzonej relacji, na przeciągu tak krótkiego czasu. Zastosowana perspektywiczność umożliwiała na odtworzenie wykreowanego świata z różnych stanowisk. Jednocześnie zapoczątkowany został w niej obraz bohaterów książki „Nasz ostatni dzień”, który rozczulił wielu czytelników, a mnie samą zachęcił do jej przeczytania. Orion i Valentino szczerze oczarowali mnie swoją historią, a Prognoza Śmierci pozostawiła otoczoną wieloma znakami zapytania, a także zachwyceniem swoją koncepcją.
5

Zofia Zelwak

03.05.2023

Piękna historia pełna żalu, naiwnej nadziei i radości z małych rzeczy. O docenianiu każdej z chwil i pochyleniu się nad
sensem życia. O świadomości, że śmierć czyha za rogiem i nie można jej powstrzymać. Śledziłam kolejne zdania z uśmiechem na twarzy i łzami w oczach. Pokochałam tę uroczą parę bohaterów i serce mi się krajało na myśl o tym, że nie będzie im dane spędzić razem choć części życia. Jak okrutna musi być świadomość, ilu rzeczy nie zrobisz już nigdy. Czego nie zdążysz doświadczyć, odkryć i poznać 🌈⏳️ Ta książka stanowi poniekąd tło do głębszego poznania "Naszego ostatniego dnia", dzięki niej możemy ujrzeć kulisy, cienie i blaski działania Prognozy Śmierci. Historia przedstawiona jest z wielu perspektyw, które cudnie się łączą. Mamy tu spojrzenie zarówno Pokładników, pracowników organizacji, jak i pobocznych mieszkańców Los Angeles. Każdy ma inne życie pełne różnorakich problemów i powodów do szczęścia, wszyscy są na swój sposób wyjątkowi i godni naśladowania. Każdy z nich funkcjonuje w obawie, że pewnej nocy usłyszy telefon dzwoniący w ten charakterystyczny sposób... Uwielbiam tę książkę całym sercem i mam nadzieję, że Was zauroczy równie mocno! Musicie się z nią zapoznać, to istne CUDO 🦋
4

maka.paak

03.05.2023

TEN PIERWSZY OSTATNI DZIEŃ 🌻 🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻🌻 Witajcie ! W ten piękny słoneczny dzień 🌞 Przychodzę dziś do Was z powieścią dla młodzieży . ,,Ten
pierwszy ostni dzień " to powieść fantasty, lecz zawiera w sobie bardzo ważne przesłanie. Jest warta przeczytania i zapamiętania Dla każdego z Nas śmierć jest czymś oczywistym, nikogo to nie ominie, lecz na codzień nie myślimy o tym, nie zastanawiamy się co by było gdybyśmy wiedzieli że w tym i tym dniu dobiegnie koniec Naszej egzystejcji. Bo że na planecie ziemia jesteśmy tylko tymczasowymi gośćmi to dokładnie o tym wiemy. ,,Ten pierwszy dzień " to powieść o życiu w czasach kiedy świąt jest już tak postepowy że naukowcy tworzą coś takiego jak prognoza śmierci! Co to znaczy, na czym polega? Nic prostszego! Osoby objęte prognoza dostają wiadomość telefoniczną o zbliżającej się śmierci. I co zrobić ,jak się zachować w chwili kiedy dostaje się taką wiadomość. Jest się zadala od domu, od przyjęciłół i rodziny. Nasi bohaterowie właśnie zmierzyli się z takim dylematem.! Jak postąpili? Jak się zachowali ? Po za paniką utworzyła się po między nimi nic porozumienia, na tyle silnia że postawili spędzić te ostnie chwilę razem i tak żeby były szczęśliwe i wyjątkowe . Gdzie tu przesłanie? Właśnie tu! Że nie wolno się podawać ! Trzeba walczyć do końca! I mieć nadzieję na lepsze jutro ,spełniać swoje marzenia, być otwartym na to, co przynosi nam życie! Bo ona jest kruche i ulotne!
4

Rozalia 💋

02.05.2023

,,Nasz pierwszy ostatni dzień" to książka, której byłam ogromnie ciekawa, nie miałam co do niej żadnych oczekiwań. Nie spodziewałam
się tego, ale pozytywnie mnie zaskoczyła. Przywiązałam się do bohaterów i nawet udało im się zdobyć moja sympatię. Losy bohaterów nie było 'oczywiste', nie brakowało pobocznych wątków, które wzbudziły moją ciekawość ( szczególnie Frankiego i Glorii). Jestem trochę zawiedziona, że nie było wyjaśnionej tajemnicy prognozy śmierci i mam nadzieję, że autor wyjawi nam kiedyś ten sekret. Książka niestety trochę mi się dłużyła. Końcówka zaskoczyła mnie i nie byłabym w stanie powiedzieć, że tak potoczą się losy bohaterów, kilku ostatnim stroną udało się mnie wzruszyć. Bardzo polecam nawet, jeśli nie czytaliście pierwszej części!
4

Hinae

02.05.2023

Akcja dzieje się za czasów premiery prognozy śmierci, a raczej jej pierwszego dnia działalności. Świeży mieszkaniec nowego jorku, Valentino postanawia
udać się na premierę prognozy śmierci na times square. W tym samym celu udaje się tam również Orion wraz z swoją przyjaciółka Dalmą. Orion cierpi na ciężką wadę serca, i każdy dzień jest dla Niego walką o dożycie do następnego. Kiedy jeden z nich odbiera „ostatni telefon” od samego Joaquina Rosy, twórcy prognozy śmierci, zarówno Valentino jak i Orion zbliżają się do siebie a ich życia gwałtownie się zmieniają. Z początku nie byłam dobrze nastawiona, pewnie ze względu na „nasz ostatni dzień” który nie raz odrzucił mnie w zupełnie innym kierunku niż czytanie jednak prequel został napisany w zupełnie inny sposób. Przede wszystkim poznajemy inne historie i innych bohaterów, a każdy z nich się ze sobą łączy. Zaskoczyło mnie nawet pojawienie się dwóch głównych bohaterów poprzedniego utworu. Uwielbiam sposób w jaki Adam pokazuje tolerancje i wartość życia. Czytało mi się ją meega przyjemnie i jest to jeden z bardziej komfortowych utworów jak i autorów. Zaskoczyło mnie również jak wiele zmienili w swoich życiach chłopcy, w zaledwie niecałą dobę. Żadna książka aż tak mnie nie ujęła pod tym kątem
4

Bookedparadise

02.05.2023

Czy chcielibyście wiedzieć, kiedy umrzecie? Móc wykorzystać swój ostatni dzień w pełni? Po północy nic już nie będzie takie samo -
a to dlatego, że zostanie uruchomiona "Prognoza śmierci". Dzięki niej, chociaż nie wiadomo jak dokładnie i o której umrzesz, będziesz mógł przeżyć ten ostatni dzień w pełni i pożegnać się z bliskimi. Śmierć już nikogo nie zaskoczy. Orion zawsze żył że świadomością, że każdy dzień może być jego ostatnim, bo ma bardzo słabe serce - dzięki prognozie w końcu będzie mógł odetchnąć. Za to Valentino nie jest przekonany do tej usługi. Właśnie przeprowadził się do Nowego Jorku i chce w pełni korzystać z życia, i chyba wolałby nie wiedzieć kiedy umrze. Gdy przypadkowo wpadają na siebie na Times Square, od razu tworzy się między nimi więź. I chociaż po tym jak na placu słychać pierwszy telefon z Prognozy Śmierci wielu ludzi wpada w panikę, bo to pierwszy taki ostatni dzień, chłopcy postanawiają spędzić go razem, mimo że może nie czekać ich wspólne jutro. "Ten pierwszy ostatni dzień" to naprawdę świetna historia! Przy tej lekturze polecam mieć pod ręką chusteczki, bo pod koniec na pewno się przydadzą... Dawno nie płakałam na książce, ale Silvera znowu to zrobił😭 Książki tego autora zawsze wywołują u mnie mnóstwo emocji i za to je uwielbiam. Rzadko kiedy historie trwają tylko jeden dzień - można by pomyśleć, że to za mało na ciekawą książkę. Ale jednak bohaterowie wykorzystują go w pełni, nie ma sekundy do stracenia. Ciekawe były też rozdziały z perspektywy innych ludzi opisujące jak dla nich wygląda ten pierwszy ostatni dzień. Nie tylko dodawało to dynamiki fabule, ale też zmuszało do zastanowienia jak to wszystko jest powiązane. Co do samej prognozy, chyba nie chciałabym żyć w takim świecie. Moja niechęć do telefonów już jest duża, a wtedy co noc bała bym się, czy to dziś dostanę ten telefon. Jednak możliwość pożegnania się i wykorzystania ostatniego dnia w pełni brzmi naprawdę pięknie. Nie dziwię się, że tyle emocji wywoła ta usługa w książce. Gdyby naprawdę istniała świat nie byłby już taki sam. Naprawdę warto poznać historię Oriona i Valentina! Dawno nie czytałam nic tak emocjonującego🥺 Ta historia zmusza do myślenia i na pewno jeszcze długo będzie siedzieć mi w głowie💙
5

Weronika Morawska

01.05.2023

🌌☘️ ,,Nie jesteś nic winien ludziom, którzy nie chcą patrzeć na twoje szczęście". (fragment książki) ° Valentino przeprowadza się do Nowego Jorku,
by rozpocząć nowe wspaniałe życie, z dala od niewspierających rodziców. Orion od dziecka wyślizguje się śmierci, wciąż mając nadzieję, że jego chore serce pozwoli mu jeszcze trochę pożyć. Spotykają się przed północą na Times Square w momencie, gdy Prognoza Śmierci wykonuje pierwsze telefony. Prognoza jest zupełnie nowym, wzbudzającym kontrowersje przedsięwzięciem, a każdy, do kogo zadzwonią, umrze jeszcze tego samego dnia. 🖤📞 Sięgnęłam po ten prequel z dużym zainteresowaniem, ponieważ ,,Nasz ostatni dzień" bardzo mi się podobał i chciałam poznać początki funkcjonowania Prognozy Śmierci. Adam Silvera stworzył kolejną wciągającą i wzruszającą powieść, która uczy, że każdy człowiek, choćbyśmy znali go tylko jeden dzień, może wywrzeć ogromny wpływ na nas i nasze życie. Narracja prowadzona jest głównie z perspektywy Valentina i Oriona, ale pojawiają się też krótkie wstawki z punktu widzenia pobocznych postaci. Oceniam to bardzo na plus i uważam, że dzięki temu książka była o wiele ciekawsza, zwłaszcza gdy losy bohaterów się splatały. Cieszę się, że mimo kilku przewidywalnych aspektów autorowi udało się mnie też zaskoczyć. Podobały mi się też subtelne nawiązania do ,,Naszego ostatniego dnia". Jestem zachwycona tą książką! ⏳🕰️ TW: homofobia, przemoc domowa
4

Marika Mierzwińska

01.05.2023

recenzja opublikowana na bookstagramie: book.stopper ,,Ten pierwszy ostatni dzień” to długo wyczekiwany przeze mnie prequel bestsellerowej historii Adama Silvery, do
którego mam naprawdę ogromny sentyment- a jednak najnowsza powieść autora urzekła mnie jeszcze bardziej. Coś co niezmiennie uwielbiam w twórczości Adama Silvery to zdecydowanie postacie pierwszoplanowe. Wspaniale wykreowani, dojrzali główni bohaterowie całkowicie skradli moje serce już na początku swojej historii. Valentino i Orion są z całą pewnością osobowościami do pokochania, o które, gdybym tylko mogła, chciałabym się zatroszczyć jak najlepiej i podarować im dużo więcej niż otrzymali oni od smutnej rzeczywistości w cieniu prognozy śmierci. Akcja książki trwa jeden dzień, przez co jest dosyć rozciągnięta w czasie, jednak miałam wrażenie, że z niektórymi wydarzeniami czy wątkami autor się mocno spieszył. Rozwój samej historii jest nieco powolny i nabiera on tempa dopiero pod koniec książki, co sprawiało, że niestety momentami się nudziłam. Niesamowicie zainteresowała mnie geneza powstania prognozy śmierci i sama postać jej twórcy- Jaquelina Rosy. Muszę przyznać, że jest on bohaterem trudnym dla mnie do oceny, jednak z pewnością bardzo intrygującym. Z równie ogromną ciekawością obserwowałam, jak, stworzony przez niego system, wpływa także na pracowników prognozy śmierci i ich psychikę- możliwość zobaczenia programu stworzonego przez Jaquelina Rosę ,,od kuchni” jest dla mnie prawdę interesującym wątkiem w tej historii. Mimo świadomości od początku, jak zakończy się ta historia, Adam Silvera buduje w czytelniku nadzieję na jej inny finał- dlatego też nie byłam w stanie ukryć tego, jak wiele silnych emocji wywołał we mnie ten tytuł. Pióro autora i sposób, w jaki przedstawia on uczucia bohaterów, ich myślenie w obliczu trudnej sytuacji, z którą się mierzą całkowicie zmieniły mój pogląd w tym temacie. ,,Ten pierwszy ostatni dzień” to słodko-gorzka pozycja, powodująca naprzemiennie smutek, żal, ale również uśmiech i nadzieję. Przepiękna historia, która zostaje na dłużej w sercu czytelnika- o której trzeba chwilę pomyśleć po jej skończeniu <3 4/5
5

BookNaPółce

01.05.2023

Byłam ciekawa tej historii, szczególnie że "Nasz ostatni dzień", czyli pierwsza książka z tego uniwersum, bardzo mi się podobała. W
"Ten pierwszy ostatni dzień" cofamy się do momentu uruchomienia Prognozy Śmierci. Pierwsze telefony rozbrzmiewają w Nowym Jorku, a wśród tłumu znajduje się dwójka naszych głównych bohaterów. Choć może się wydawać, że cały schemat i toczenie się fabuły jest prawie identyczne jak we wcześniejszej książce, to jednak nadal czeka nas wiele niespodzianek. Poboczne historie, to jak Prognoza Śmierci powoli się rozkręca, jak działa i czy działa - bo niedowiarków też tu nie brakuje. Od chwili uruchomienia Prognozy Śmierci i pierwszych telefonów zaczyna się coraz więcej dziać. Drugoplanowi bohaterowie dopełniają całość, która finalnie tworzy naprawdę rewelacyjną spójność. Wszystko, co się dzieje, nie jest rozciągnięte w czasie, bo praktycznie skupiamy się na tym jednym dniu. Całościowo wszystko jest tak poukładane, że nawet na moment nie robi się nudno. Historia wciąga od początku, a autor do tego dodaje nam małe smaczki, które nawiązują do wcześniejszej książki. "Ten pierwszy ostatni dzień" ocieka przeróżnymi emocjami. To taka bomba emocjonalna, która potrafi wpłynąć na czytelnika. Oprócz miłości, siły przyjaźni, rodzinnego ciepła mamy też odtrącenie, nietolerancję czy przemoc domową. Wachlarz jest dość szeroki, a poszczególne sceny i wątki zgrabnie przeplatają się ze sobą, co daje nam przejażdżkę uczuciową kolejką górską. Do tego dochodzą barwni bohaterowie z dobrze zbudowanymi charakterami. Każdy z nich wnosi coś od siebie do fabuły, żaden z nich nie jest nijaki. Choć nie wszystkich da się lubić, to dokładają swoją cegiełkę do plusów tej historii. "Ten pierwszy ostatni dzień" dołącza do ulubieńców od Adama Silvery. Świetny prequel, z dużą dawką emocji i historiami, które potrafią chwycić za serducho. Jak najbardziej polecam!
5

LastPageNotes

01.05.2023

Odkąd usłyszałam, że ta pozycja wyjdzie zastanawiałam się co jeszcze można stworzyć w uniwersum Prognozy Śmierci. Okazało się, że bardzo
wiele. W wigilię uruchomienia Prognozy Śmierci, na Time Square spotykają się przypadkowo Valentino i Orion. Chłopcy od razu wpadają sobie w oko. Kiedy wybija północ rozdzwaniają się pierwsze telefony z Prognozy. Niestety Valentino okazuje się Pokładnikiem, do tego pierwszym. Chłopak jest sam w Nowym Jorku, gdzie chciał rozwinąć swoją karierę w modelingu. Następnego dnia miała dolecieć do niego jego siostra. Orion, wiedząc, że Val został sam w obcym mieście postanawia towarzyszyć mu w czasie jego Ostatniego Dnia. Jest coś jeszcze – Orion ma chore serce, które jest tykającą bombą zegarową, a Valentino postanawia oddać mu swoje, jeśli Prognoza okaże się prawdziwa. Co z tego wyniknie? Co mogę powiedzieć o książce? Na pewno buzi wiele emocji. Od początku kibicowałam Valentino i Orionowi. Byłam świadkiem rozwoju ich relacji, odkrywania siebie i Nowego Yorku. Orion zadbał o to by Valentino żył pełnią życia chociaż tego jednego dnia. Im bardziej się zbliżali, tym lepiej zdawali sobie sprawę, że rozstanie będzie trudne i bolesne. Fabuła książki jest bardzo dobrze rozpisana. Trzyma w napięciu od początku do końca. Bardzo dużo się w niej dzieje, jest dużo zwrotów akcji i ciekawych powiązań. Praktycznie każda nowa postać w opowieści jest powiązana z jakąś inną, którą już poznaliśmy. Wszystkie wątki są wykorzystane do cna. Nic nie dziej się przypadkowo. Główni bohaterowie są na pierwszy rzut oka całkiem różni, jednak nie przeszkadza im to w nawiązaniu relacji, która daje im ten jeden dzień szczęścia. Mimo że częściowo spodziewałam się takiego zakończenia, byłam zdruzgotana. Silvera potrafi wywoływać emocje. Nikt nie powinien przejść obok tej książki obojętnie.
4

Amelia Jaszczyńska

30.04.2023

Byłam tej książki bardzo ciekawa i świetnie się bawiłam. Tak jak w przypadku "Naszego ostatniego dnia" ciężko było pogodzić mi
się z śmiercią bohatera. Miałam nadzieję, że jakimś cudem przeżyje. Książka skłoniła mnie do refleksji na temat życia i śmierci i zachęciła do korzystania z życia, dopóki jest czas. Pokazała również, jak ważna jest miłość.
4

Ewa.szrajber.books

30.04.2023

Ten pierwszy ostatni dzień - Adam Silvera [współpraca z @weneedyabooks @wydajenamsie ] Czy to jedna z najlepszych młodzieżówek? - zdecydowanie. Nie spodziewałam się
tego, ale prequel "Naszego ostatniego dnia" dużo bardziej mi się spodobał! Tutaj dostaliśmy kompleksową historię nie tylko dwóch głównych bohaterów, ale też tego jak wygląda Prognoza Śmierci od kulis, perspektywę innych bohaterów, a nawet mały smaczek dla fanów pierwszej części! (Kto przeczytał ten wie 😏). Historia Oriana i Valentino mnie po prostu urzekła. Zawsze doceniam gdy bohaterowie mają rozbudowane charaktery, a tu w dodatku poznajemy ich trudną przeszłość, która uwaga, ma znaczący wpływ na rozwój fabuły! Podsumowując: dostałam dokładnie to czego oczekiwałam, a nawet spoooooro więcej. Jeśli ktoś zapyta mnie o dobrą książkę young adult, to zdecydowanie polecę właśnie tę! P.S. Zdecydowanie możecie czytać tę książkę nie znając "Nasz ostatni dzień", albo czytać je w odwrotnej kolejności.
5

Maja Michno

30.04.2023

Jeśli miałabym wybrać jedną książkę, która najwięcej mnie nauczyła i zmusiłaby mnie do refleksji to zdecydowanie byłaby to ta pozycja.
Jest ona dla mnie niesamowicie ważna. Nie sądziłam, że ta książka może sprawić we mnie takie głębokie myśli. Książka pokazuje jak doceniać drobne i na pozór nic nie znaczące chwilę w naszym życiu. Zacznę od postaci, które były świetnie wykreowane. W ciągu kilkudziestu stron byłam pewna jak ciężko będzie mi się z nimi pożegnać. Postacie poboczne wiele dodają do historii i są miła odskocznią od głównych bohaterów. A wzamianki o osobach z „Nasz ostatni dzień" mnie najbardziej urzekły. Jak tylko zobaczyłam niektóre imiona w mojej głowie ocena tej książki wzrastała. Bałam się, że ta historia będzie bardzo podobna do „Nasz ostatni dzień" ale nie było o co. Weglug mnie ta książka jest o wiele lepsza od NOD więc nawet jeśli tamta część was zawiodła to warto przeczytać tą. Nie jestem fanką tego wątku romantycznego ale jednak ciężko mi powiedzieć jak możnaby go było lepiej poprowadzić. Mam wrażenie, że był szybszy niż w NOD.
5

Mila_booktok_

30.04.2023

Bardzo bardzo polecam przyjemnie się czyta . I jest napisana w prosty sposób
5

Zuzanna Dziedzińska

30.04.2023

Jest to książka bardzo poruszająca ,pokazuje nam ,że zawsze warto korzystać z życia w 100% bo nigdy nie wiemy
kiedy przyjdzie na nas czas. Osobiście uważam ,że jest to najlepsza pozycja napisana przez Adama jaką kiedykolwiek czytałam. Jest o niebo lepsza niż jej poprzedniczka ,,Nasz ostatni Dzień”. Pozycja ,,ten pierwszy ostatni dzień” chwyciła mnie mocno za serce i będę o niej długo napewno pamiętać. Chciałabym przeczytać ją jeszcze raz nie wiedząc co się w niej dzieje.
4

Amelia Dydyna

29.04.2023

Nie miałam dużych wymagań co do tej książki i nie zawiodłam się na niej. Moim zdaniem jest dużo lepsza od
„Nasz ostatni dzień”. Pokazuje też ona początki działania prognozy śmierci. Moim ulubieńcem jeśli chodzi o bohaterów jest Valentino. Bardzo polubiłam jego postać, bez większego powodu. Orion także był w porządku, tak jak cała reszta bohaterów. Książka ma jeden wielki minus. Jest bardzo rozciągnięta jak na opis jednego dnia, ale pomimo tego przyjemnie i dosyć szybko się ją czytało.
4

Jagoda Ceran

29.04.2023

ta pozycja przekroczyła moje najśmielsze oczekiwania. choć nie czytałam "naszego ostatniego dnia" wiedziałam, że ma mocno mieszane opinie I było
to moje pierwsze spotkanie z tym autorem. jednak ani trochę się nie zawiodłam. praktycznie sam tytuł mówi nam, że akcja będzie działa się w ciągu jednego dnia. i może pomyślicie - jak może być ciekawa akcja w ciągu jednego dnia? uwierzcie mi, naprawdę może być. wciągnęłam się w tą książkę tak, że zapominałam używać znaczników. bardzo podobała mi się też narracja. w książce mamy perspektywę chyba około dziesięciu osób, choć te dwie - głównych bohaterów są najważniejsze. trzecioosobowa narracja przy perspektywach postaci pobocznych pozwoliła na niezgubienie się w tym, ale zarówno przekazywanie emocji bohaterów. narracji też nie było przypadkowo tak wiele - ta książka to jedno wielkie "everyone is always connected". momentów, w którym powoli łącząc fakty otwiera wam się buzia ze zdziwienia jest mnóstwo. choć bohaterowie spedzili ze sobą (nawet nie całą!) dobę, całym sercem pokochałam ich relację, oraz samych bohaterów. ich zróżnicowane charaktery, idealna mieszanka czarnego humoru, smutku i refleksji dostarczanych czytelnikowi to było coś wspaniałego. pomysł z Prognozą Śmierci to mistrzostwo. jeszcze nigdy o takim czymś nie czytałam i nie znałam takiego pomysłu. sama się przez niego zastanawiałam - czy gdybym miała możliwość wykupienia subskrypcji w Prognozie i mogła przygotować się na odejście, zdecydowałabym się na to? największa magia tej książki? choć - co jest chyba dla mnie jedynym minusem tej pozycji - zakończenie było mocno przewidywalne od początku książki, do ostatniej strony wierzyłam, że mimo wszystko to nie będzie ich ostatni dzień.
4

Blanka Magun

29.04.2023

"Ten pierwszy ostatni dzień" to książka młodzieżowa, prequel powieści "Nasz ostatni dzień". Jakie ta książka wywarła na mnie wrażenie. Uważam,
że ta fabuła była tak wyjątkowa i unikatowa, że za sam pomysł daje już dobrą ocenę. Bohaterowie i ich osobowości bardzo mnie wciągnęły. Od początku wiedziałam, że te wszystkie postacie muszą być jakoś połączone, choć na początku rozdziały pisane były przez zupełnie różne osoby. Wszystko na końcu tak ładnie się połączyło. Pomimo smutnego końca, dało ono taką nadzieję, taką nutkę szczęścia, że wszystko (prawie wszystko) się ułoży. Bardzo podoba mi się styl pisania autora, jest lekki, ale nie ubogi. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji, praktycznie przez całą książkę byłam trzymana przez pisarza w napięciu, kiedy może wydarzyć się coś złego. Wiele sytuacji bardzo mnie zdziwiło, było parę plot twistów, których się nie spodziewałam. Książka porusza też bardzo ważny dla mnie temat, jakim jest zaakceptowanie przez rodziców (w tym przypadku jego brak). Sądzę, że pięknie opisane były emocje, książka była świetną rozrywką. Polecam wszystkim bardzo serdecznie- książka jest 12+ i nie trzeba znać poprzedniej książki, by móc przeczytać tę.
5

bookove_

28.04.2023

Powiem wam szczerze, że „Nasz ostatni dzień” średnio mi się spodobał, dlatego byłam ogromnie ciekawa „Ten pierwszy ostatni dzień” i
od razu gdy się dowiedziałam, że zostanie wydany, to po niego sięgnęłam! Tutaj poznajemy wydarzenia przed książką „Nasz ostatni dzień” i naprawdę mnie to zaciekawiło! Nie mogłam się oderwać, wciągnęłam się i uważam, że ta część jest świetna i o wiele lepsza. Jeśli więc zawiedliście się na „Nasz ostatni dzień” to myślę, że warto dać szansę tej pozycji. Wtedy spojrzycie na wszystko inaczej. Dużo razy się wzruszyłam, ale i śmiałam, głowni bohaterowie są cudowni!❤️ Pióro Adama Silvery jest przyjemne i lekkie w obu częściach, a książkę czyta się bardzo szybko. Można powiedzieć, że wręcz się przez nią płynie. Jednakże porusza ten ważny temat, śmierci. Oswaja nas z nim, ale i tak będziecie płakać na tej pozycji… Mimo wszystko, uważam, że jest naprawdę warta przeczytania i dania drugiej szansy Adamowi!💗
5

Life_substitute

28.04.2023

"Wiem, że nie mam zbyt wiele czasu, czuję to w sercu. Muszę przeżyć swoje pierwsze razy - może nawet ostatnie
- dopóki mogę." •• "- Chcę tworzyć wspaniałe wspomnienia. Coś, do czego będę mógł wrócić, kiedy życie wyda się trudne." •• -(...) Nie jesteś nic winien ludziom, którzy nie chcą patrzeć na twoje szczęście." •• "- Boję się, że umrę, zanim zdążę się zakochać." ▪︎▪︎ Przyznaję bez bicia, że nie czytałam książki "Nasz ostatni dzień" i nie wiedziałam czym jest Prognoza Śmierci czy aplikacja Ostatni Przyjaciel, jednak nie miało to absolutnie żadnego znaczenia, z dwóch powodów. Po pierwsze jest to prequel, a po drugie całkowicie przepadłam w historii Oriona i Valentina, i nie wiem, którego z tej dwójki bohaterów pokochałam bardziej. "Ten pierwszy ostatni dzień" to na pierwszy rzut oka opowieść o śmierci, przeznaczeniu i o tym co nieuchronne. Jednak według mnie to przede wszystkim opowieść życiu, o braniu z niego tego co najlepsze, o życiu tu i teraz. To także łapiąca za serca opowieść o miłości, która pojawia się niespodziewanie i równie szybko znika, ale zostawia po sobie niezapomniany ślad. Jest ona smutna i piękna zarazem, ponieważ mimo wszystko niesie ze sobą nadzieję i uświadamia, że śmierć nie jest najgorszym co może nas spotkać. Prawdziwą tragedią jest życie pozbawione barw, miłości, przyjaźni i kochających, wspierających ludzi. Ta historia wzruszy was nie jeden raz, lecz mimo wszystko uśmiechnięcie się na końcu i chociaż będzie to uśmiech przez łzy, to zyskacie pewność, że będzie dobrze, może nie teraz, może nie od razu, ale za jakiś czas.
5

333 musiicheaarts

28.04.2023

[dziekuje mega @weneedyabooks za egzemplarz do recenzji!!] •*.’ recenzja nie mam pojęcia jak to się dzieje, ale „Ten pierwszy ostatni dzień” jak
i „Nasz Ostatni dzień” pochłonęłam w kilka dni i kocham te książki 🤭 Na samym początku, gdy usłyszałam o tej książce byłam pewna ze będzie bardzo podobna do NOD, jednak się bardzo myliłam. W prequelu możemy zobaczyć jak od początku działał program prognozy śmierci i od czego to się zaczęło.To jak wszyscy reagowali na te pierwsze wiadomości jest strasznie fascynujące zważając na to ze w NOD ludzie byli do prognozy śmierci przyzwyczajeni. Ta książka wywarła na mnie masę emocji! Jejku, jak skończyłam ta książkę czułam taka wielka wielka pustkę i brakowało mi czegoś. Niestety łez tez się dużo wylało……🥹 Pomimo tego ze akcja dzieje się długo to jest masa plot twistów i w tej książce ciagle się coś dzieje! z całego serca polecam jeśli ktoś nie czytał jeszcze!!❤️‍🩹 moja ocena : 5/5🌟 ig:333musiicheaarts
5

Jagoda ber_ryreader

28.04.2023

Książka świetnie napisana, tak właśnie powinny wyglądać prequele. Adam Silvera znowu wciągnął mnie w świat pełen niepewności, gdzie z dreszczykiem
emocji i w obawie o życie bohaterów przemierzałam z nimi Nowy Jork. Powieść na długo zostanie w mojej pamięci, tymbardziej ze względu na bohaterów "Naszego Ostatniego Dnia", których również mogliśmy tutaj spotkać :) Polecam z całego serca!
5

Katarzyna Żmuda

28.04.2023

"Wszyscy jesteśmy kapitanami na naszych statkach i stawiamy żagle, żeby wyruszyć w ostatnią podróż". Zbliża się dzień uruchomienia Prognozy Śmierci, a
ludzie zastanawiają się czy ten program będzie działać czy może to jedno wielkie kłamstwo, polegające na spieniężeniu strachu. Bo jak inaczej odnosić się do programu, który będzie polegał na informowaniu ludzi o śmierci w ciągu 24 godzin... Orion Pagan ma chore serce, więc zapisał się do Prognozy, by poznać ten dzień. Niemal od narodzin spodziewa się, że śmierć jest bliska, a dzięki temu telefonowi będzie miał okazję pożegnać się z bliskimi. Z kolei Valentino Prince dopiero rozpoczyna życie, bowiem dopiero przeprowadził się do NY. Nie wierzy w to, że telefon od Prognozy nadejdzie szybko, jednakże zapisał się do programu po wypadku samochodowym siostry bliźniaczki. Tak dla pewności. Ścieżki Oriona i Valentina przecięły się nagle i niespodziewanie na Time Square podczas imprezy otwierającej Prognozę. Jednak krótko po północy rozlega się seria telefonów, która zmieni ich rzeczywistość na zawsze. Nie wiedzą jak skończy się ten dzień, ale wiedzą, że chcą go spędzić razem. Krótko przed rozpoczęciem "Ten pierwszy ostatni dzień" poznałam "Nasz ostatni dzień", więc w pewnym stopniu byłam już w świecie wymyślonym przez Adama Silverę. Różnica polegała na tym, że w pierwszej chronologicznie historii - NOD - Prognoza Śmierci hula już od pewnego czasu, tu jest dopiero uruchamiana. Styl Adama Silvery jest lekki i przyjemny w odbiorze, co łagodzi poruszaną trudną tematykę, jaką jest obcowanie ze śmiercią. Autor wplata również sporo humoru, co równoważny poziom emocji, jakie wywołuje ta historia. Orion i Valentino to postaci, których nie da się nie polubić. Młodzi, pełni energii, a jednocześnie postawieni w sytuacji bez wyjścia. Ciężko czytało mi się tę historię przez obciążenie psychiczne związane z młodymi ludźmi, którym nie da się pomóc. Po "Naszym ostatnim dniu" już wiedziałam, że nie obejdzie się bez wzruszeń, bowiem temat nieuchronności śmierci, szczególnie w tak młodym wieku, jest mi znany z otoczenia i przez to jeszcze bardziej trudny. "Za Prognozą Śmierci stoi piękna idea, jednak to potworna praca". Lektura ta zdecydowanie zachęciła mnie do sięgnięcia po pozostałe książki autora. Oczekuję podobnego poziomu, ale jednocześnie obawiam się ilości łez, jakie prawdopodobnie wyleję na ich kartach. Miejmy nadzieję, że już niedługo się przełamię i poznam kolejne! Powstrzymywałam się, by się nie rozpłakać w trakcie lektury, ale pokochałam Oriona i Valentina, więc trudno było mi się z nimi rozstawać. To pożegnanie było bolesne, jednak chciałabym kiedyś wrócić do tej lektury, gdy będę potrzebowała przypomnieć sobie jak wygląda bezinteresowność, dobro i piękny rozkwit uczuć. Piękne jest również to, jak ścieżki poszczególnych postaci stykają się ze sobą w najmniej spodziewanych momentach. Nie wszyscy są powiązani z Prognozą, inni czasem tylko sąsiadują z wiodącymi postaciami lub mają jeszcze mniej znaczące role w tej historii, ale autor pokazuje ich perspektywę, przez którą chciałabym poznać ich historie. Choć oczywiście nie jako ofiar Ostatniego Dnia.
4

Blanka Magun

27.04.2023

~Stajemy się z Valentinem niezłączni, zupełnie jakbyśmy byli żywymi, chodzącymi wersjami tamtego imienia wyrytego na brooklyńskiej ławce -ValentinOrionem, jednym słowem,
z O większym, bo należącym do nas obu. Jeśli nie trzymam go za rękę, bo on właśnie "Ten pierwszy ostatni dzień" to książka młodzieżowa, prequel powieści "Nasz ostatni dzień". Jakie ta książka wywarła na mnie wrażenie. Uważam, że ta fabuła była tak wyjątkowa i unikatowa, że za sam pomysł daje już dobrą ocenę. Bohaterowie i ich osobowości bardzo mnie wciągnęły. Od początku wiedziałam, że te wszystkie postacie muszą być jakoś połączone, choć na początku rozdziały pisane były przez zupełnie różne osoby. Wszystko na końcu tak ładnie się połączyło. Pomimo smutnego końca, dało ono taką nadzieję, taką nutkę szczęścia, że wszystko (prawie wszystko) się ułoży. Bardzo podoba mi się styl pisania autora, jest lekki, ale nie ubogi. Podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji, praktycznie przez całą książkę byłam trzymana przez pisarza w napięciu, kiedy może wydarzyć się coś złego. Wiele sytuacji bardzo mnie zdziwiło, było parę plot twistów, których się nie spodziewałam. Książka porusza też bardzo ważny dla mnie temat, jakim jest zaakceptowanie przez rodziców (w tym przypadku jego brak). Sądzę, że pięknie opisane były emocje, książka była świetną rozrywką. Polecam wszystkim bardzo serdecznie- książka jest 12+ i nie trzeba znać poprzedniej książki, by móc przeczytać tę.
4

Laura Stępień

27.04.2023

“Ten pierwszy ostatni dzień” to książka, do której nie miałam zbyt wysokich oczekiwań przez to jak bardzo ludzie zjechali historie
z pierwszej książki. Well, czasami nie warto słuchać opinii innych. (Ale możecie mojej, bo jest szczera.) Dostajemy tutaj dwie historie, które złamią wam serce i nie mam pojęcia szczerze czyją bardziej wolę. Wiem tylko jedno, bolało mnie poznawanie ich obu. Uwielbiam to, że poznajemy w tej książce początki prognozy śmierci, ale i bohaterów, których juz znamy w „Nasz ostatni dzień”. Mały Rufus i Matheo podeptali mi serce, gdy czytałam rozdziały z ich perspektywy. Czuć ogromny progres autora, jeśli chodzi o pisanie. Sięgając po tą książkę miałam w głowie „to będzie kolejny odmóżdżacz”, a jednak nim nie był. Bardzo ciężko czytało mi się ta książkę mając z tyłu głowy, że przecież ich marzenia i cele nigdy się nie spełnią. Język był idealnie dopasowany do właśnie takiej książki i czytając ją miałam trochę vibe 2 części Ariego i Dantego. Dzięki tej książce możemy poznać początki Prognozy Śmierci i reakcje ludzi na pierwszy dzień jej funkcjonowania, ale przez to, że “Nasz ostatni dzień” czytałam dwa lata temu nie pamiętałam już, czy poboczni bohaterowie są wspominani, dlatego polecam czytać jeden po drugim (o wiele lepszy vibe będzie, bo kto nie kocha, gdy każdy jest połączony?)
5

Mila_booktok_

27.04.2023

Książka jest ślicznie wydana .Przczytałam ją bardzo szybko , nie dało się od niej oderwać bardzo podobało mi się to
,że historia nie była o tylko 2 osobach ale także z perspektywy innych przyjemnie się ją czytało polecam 💙
5

Maja Michno

27.04.2023

Jeśli miałabym wybrać jedną książkę, która najwięcej mnie nauczyła i zmusiłaby mnie do refleksji to zdecydowanie byłaby to ta pozycja.
Jest ona dla mnie niesamowicie ważna. Nie sądziłam, że ta książka może sprawić we mnie takie głębokie myśli. Książka pokazuje jak doceniać drobne i na pozór nic nie znaczące chwilę w naszym życiu. Zacznę od postaci, które były świetnie wykreowane. W ciągu kilkudziestu stron byłam pewna jak ciężko będzie mi się z nimi pożegnać. Postacie poboczne wiele dodają do historii i są miła odskocznią od głównych bohaterów. A wzamianki o osobach z „Nasz ostatni dzień" mnie najbardziej urzekły. Jak tylko zobaczyłam niektóre imiona w mojej głowie ocena tej książki wzrastała. Bałam się, że ta historia będzie bardzo podobna do „Nasz ostatni dzień" ale nie było o co. Weglug mnie ta książka jest o wiele lepsza od NOD więc nawet jeśli tamta część was zawiodła to warto przeczytać tą. Nie jestem fanką tego wątku romantycznego ale jednak ciężko mi powiedzieć jak możnaby go było lepiej poprowadzić. Mam wrażenie, że był szybszy niż w NOD.
5

eveline_reads

27.04.2023

🖤Ten pierwszy ostatni dzień🖤 Pierwszy tom czytałam dawno temu po angielsku i nie mogłam się doczekać drugiego! Bardzo dziękuję wydawnictwu za egzemplarz
do recenzji. Oczywiście łezka się zakręciła przy pierwszym tomie i tutaj było tak samo 🥹 No cudowna historia. Świetny pomysł z opisywaniem powstania prognozy śmierci, aplikacji, a także przeżycia pierwszych ludzi, którzy otrzymali tragiczne telefony. Główni bohaterowie przesłodcy, tak samo jak w części pierwszej. Czytałam z zapartym tchem, totalnie 🫶🏻 A koniec jak to koniec, możecie się po części domyśleć 🥹🥹, jednak niektórych rzeczy się nie spodziewałam, więc to był dodatkowy atut ❤️ Jeśli czytaliście pierwszy tom to koniecznie sięgajcie po drugi, bo się nie zawiedziecie, a jeśli jakimś cudem jeszcze nie znacie tej historii, to zabierajcie się za nią bo warto! [Współpraca reklamowa z Weneedya]
4

kaktusikowa

27.04.2023

Jeżeli na świecie powstałaby usługa, dzięki której moglibyście się dowiedzieć, że jeszcze tego samego dnia umrzecie, to zdecydowalibyście się na
jej subskrypcję? 🫀 Bohaterowie książki ze zdjęcia stanęli właśnie przed takim wyborem. To właśnie w Stanach Zjednoczonych dokonano odkrycia czegoś, co może odmienić życie milionów, a nawet miliardów osób. Tylko właściwie na jakiej zasadzie to działa? Tego nie wie nikt, prócz samego autora. Wielkie otwarcie jest obchodzone niemal tak hucznie jak sam nowy rok. Jak pewnie się domyślacie, wiele osób jest podekscytowanych nowością, jednak są i te sceptycznie nastawione. Orion Pagan od wielu lat zmaga się z chorobą serca i każdego dnia boi się, że już niedługo umrze. Na dodatek, będąc jeszcze dzieckiem stracił obydwoje rodziców, nie będąc na to zupełnie przygotowanym. Jak się pewnie domyślacie, Prognoza Śmierci jest dla niego niczym zbawienie. Valentino Prince rozpoczyna swój nowy etap w Nowym Jorku. Zostawia za sobą wszystko, no może prawie wszystko. Z jego dawnego życia jest tylko jedna rzecz, a właściwie osoba, która ma mu towarzyszyć - siostra. Jako bliźniaki są ze sobą wyjątkowo zżyci, a niedawne wydarzenia w postaci wypadku Scarlett, zachęcają go do wykupienia krótkiej subskrypcji Prognozy. Dwóch całkowicie obcych sobie chłopaków poznaje się na chwilę przed premierą, a pierwsze telefony zwiastujące zakończenie niektórych żyć, połączą ich niebywałą, ale jakże trudną i bolesną linią. 🫀 Uwielbiam to jak ta historia zazębia się z historią przedstawioną w tomie pierwszym! Tak niewielkie szczegóły i niby przypadkowe spotkania, pokazują że ta część została naprawdę bardzo dobrze dopracowana i przemyślana. Jako, że jest to prequel, możecie go przeczytać bez znajomosci pierwszego tomu, ale również już po zaznajomieniu się z nim. Mimo wielu wątków oraz wielu postaci przewijających się przez książkę, nie miałam problemu z zapamiętaniem kto jest kim, bądź co wydarzyło się w jego życiu - a to bardzo często bywa dla mnie problematyczne. Moim jedynym zarzutem co do samej przedstawionej historii jest to, czy człowiek który dopiero co przeszedł zawał serca, może mieć siłę na niemal całodniowe przemierzanie miasta oraz przeżywanie niejednokrotnie stresujących, czy też męczących sytuacji?
4

readingcarefully

27.04.2023

Pierwszy dzień działania Prognozy Śmierci. Pierwsze ostatnie telefony. Orion Pagan zapisał się do Prognozy Śmierci, ponieważ cierpi na poważną chorobę
serca i woli wiedzieć, co nadchodzi niż żyć w codziennym strachu, słysząc w tle kroki kosiarza. Valentino Prince właśnie przeprowadził się do Nowego Jorku, aby rozpocząć szczęśliwe życie, z dala od homofobicznych rodziców. Spotykają się przypadkiem na Times Square chwilę przed oficjalnym rozpoczęciem działalności Prognozy Śmierci, chwilę przed ostatnimi telefonami. Nie znają się wcale, a czują tak, jakby znali całe życie i decydują, aby ten pierwszy i może ostatni dzień spędzić razem. „Chłopak nie zgadza się z tymi, którzy uważają, że strach to wybór. Było wiele sytuacji, kiedy chciałby wydostać się z objęć lęku, kiedy chciałby wybrać życie, jednak czuł, że strach przywarł do niego z niemożliwą do odparcia siłą, jakby jego macki oplątały jego szyję, nadgarstki i kostki, zatrzymując go w miejscu.” Adam Silvera pisze tak, że raz serce się raduje i z radości pragnie wyrwać się z piersi, a chwilę później jest rozszarpane i złamane, a jedyne co może je uleczyć, to potok łez. Mogłoby się wydawać, że to będzie w dużym stopniu przepisany „Nasz ostatni dzień” na nowo, ale tak nie jest. Dostajemy genialnie wykreowanych, nietypowych bohaterów o pięknych młodych umysłach i dobrych duszach z nietuzinkowym poczuciem humoru, który niejednokrotnie rozbawił mnie tak, że czytając śmiałam się na głos. Jest jakaś taka czułość, wrażliwość w tym, jak Silvera prowadzi swoich bohaterów przez życie przy akompaniamencie muskającego kark oddechu śmierci dodając otuchy nawet wtedy, gdy nadzieja wyzionęła już ducha. A gdy nagle odnalazłam w tej historii bohaterów z „Nasz ostatni dzień” to czułam się tak, jakby ktoś zrobił mi najlepszy prezent. Oby dwie książki tworzą razem naprawdę dobrze przemyślaną całość, zazębiają się i wszystko zdaje się mieć sens, bardzo wyraźnie przedstawiając, jak istotne jest szanowanie i dobre wykorzystywanie podarowanego czasu gdy słońce zachodzi a światło zaraz zgaśnie. Uwielbiam „Nasz ostatni dzień”, a teraz również „Ten pierwszy ostatni dzień”. [współpraca z @weneedyabooks]
4

Laura Stępień

26.04.2023

“Ten pierwszy ostatni dzień” to książka, do której nie miałam zbyt wysokich oczekiwań przez to jak bardzo ludzie zjechali historie
z pierwszej książki. Well, czasami nie warto słuchać opinii innych. (Ale możecie mojej, bo jest szczera.) Dostajemy tutaj dwie historie, które złamią wam serce i nie mam pojęcia szczerze czyją bardziej wolę. Wiem tylko jedno, bolało mnie poznawanie ich obu. Uwielbiam to, że poznajemy w tej książce początki prognozy śmierci, ale i bohaterów, których juz znamy w „Nasz ostatni dzień”. Mały Rufus i Matheo podeptali mi serce, gdy czytałam rozdziały z ich perspektywy. Czuć ogromny progres autora, jeśli chodzi o pisanie. Sięgając po tą książkę miałam w głowie „to będzie kolejny odmóżdżacz”, a jednak nim nie był. Bardzo ciężko czytało mi się ta książkę mając z tyłu głowy, że przecież ich marzenia i cele nigdy się nie spełnią. Język był idealnie dopasowany do właśnie takiej książki i czytając ją miałam trochę vibe 2 części Ariego i Dantego. Dzięki tej książce możemy poznać początki Prognozy Śmierci i reakcje ludzi na pierwszy dzień jej funkcjonowania, ale przez to, że “Nasz ostatni dzień” czytałam dwa lata temu nie pamiętałam już, czy poboczni bohaterowie są wspominani, dlatego polecam czytać jeden po drugim (o wiele lepszy vibe będzie, bo kto nie kocha, gdy każdy jest połączony?)
4

Aleksandra Demucha

26.04.2023

⭐⭐⭐⭐/5 "Nie musisz dłużej czekać, Orion. Dam Ci swoje serce." Orion Pagan ma poważną chorobę serca, a żeby wiedzieć, co nadchodzi, zapisał
się do Prognozy Śmierci - programu, który potrafi przewidzieć czyjąś śmierć. Valentino Prince przeprowadził się do Nowego Jorku by kontynuować karierę modela, a do wykupienia Prognozy Śmierci przekonał go wypadek jego siostry bliźniaczki. Obaj chłopcy spotykają się na Times Square, a moment ten zmienia ich życie na zawsze. Szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że niedługo później rozlega się pierwsza seria telefonów. Mimo iż chłopcy nie wiedzą, jak zakończy się ten dzień, chcą spędzić go razem. Nawet jeśli oznacza to, że pożegnanie będzie bolesne. Czy gdybyście mieli możliwość poznać datę swojej śmierci, skorzystalibyście z tej okazji? Obaj bohaterowie tej książki owszem i mają dobry powód, by to zrobić. Jeden ma dość życia w ciągłym stresie spowodowanym chorobą serca, drugi woli być przygotowany na najgorsze "na zaś". Cały schemat tej książki jest prawie taki sam, jak w "Nasz ostatni dzień", a jego bohaterowie również pojawiają się w prequelu, co stanowi bardzo ciekawy dodatek. Tym bardziej, że niektóre rozdziały pisane są także z ich perspektywy. Ale mimo powtarzającego się schematu pozycja ta wcale nie wydaje się nudna. Biorąc pod uwagę fakt, że liczy ona ponad 400 stron, a akcja dzieje się zaledwie w 24h można sobie wyobrazić, ile w tym czasie może się wydarzyć. Autor bardzo gładko płynie przez wzruszającą i łamiącą serce historię, której dałam się oczarować. Dodatkowo dzięki tej książce sama zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie marnuję swojego czasu na błahostki. Przecież my nie mamy Prognozy Śmierci i nigdy nie wiemy, ile czasu nam pozostało. Według mnie nie jest to może arcydzieło, ale naprawdę dobrze napisana powieść warta polecenia. *collab*
4

Daniel Cybula

26.04.2023

Adam Silvera przedstawia nam w swoim prequelu do bestsellerowej powieści "Nasz ostatni dzień" historię, która porusza nie tylko duszę, ale
i umysł czytelnika. "Ten pierwszy ostatni dzień" opowiada o dwóch bohaterach, których losy krzyżują się w dniu, gdy Prognoza Śmierci wykonuje pierwsze telefony. Mimo że nieznajomi, od pierwszego spotkania pomiędzy Orionem i Valentino czuć głęboką więź, która pociąga czytelnika do dalszego poznawania historii. Czy rzeczywiście Prognoza Śmierci jest w stanie przewidzieć kogoś śmierć, czy to tylko mistyfikacja? Ta niepewność towarzyszy nam przez całą lekturę, prowokując nas do refleksji na temat sensu życia i jego przemijania. Opowieść ma swoje gorzkie momenty, które poruszają do głębi, ale też słodkie chwile, które pozostawiają uśmiech na twarzy. Autor poprzez swe piękne metafory, precyzyjne słownictwo i ciepłą narrację wprowadza czytelnika w świat, który nie pozwala się oderwać od lektury.
5

chorobotek

26.04.2023

Och, jakie to było dobre! A jak przeraźliwie smutne! Ale w sumie czego ja się spodziewałam po czytaniu poprzedniej książki
z tego uniwersum… Kocham bohaterów ,,Tego pierwszego ostatniego dnia”. Orion już na początku skradł moje serce (hehe) swoimi pomysłami na opowiadania, a relacja Valentino i jego siostry była naprawdę przepięknie opisana. Właśnie!! Muszę wspomnieć o tym, jak bardzo podoba mi się sposób, w który została napisana ta opowieść. Sprawiał, że chciałam czytać, czytać, czytać, czytać, czytać. I łudzić się do ostatniej kartki. Nie wiem co jeszcze tu napisać, bo wszystkie z metafor, które przychodzą mi do głowy zawierają w sobie słowo ,,serce”, a ja po przeczytaniu ostatnich kart powieści naprawdę nie chcę o nim myśleć - to mogłoby się skończyć kilkoma całkiem rzewnymi łzami.
5

Loczekczyta

25.04.2023

Jesteśmy gotowi na śmierć? " Ten pierwszy ostatni dzień" Adam Silvera Do czasu aż książki nie przyszła do mnie nie wiedziałem, jak
bardzo jej potrzebowałem... Ale może od początku.... Akcja rozgrywa się w Nowym Jorku, dokładnie w dniu gdy swoją działalność rozpoczyna Prognoza Śmierci. Pomimo, że to druga część " Nasz ostatni dzień" to śmiało można czytać ją bez znajomości pierwszej części, w tej części poznajemy bliżej założyciela tej firmy, pierwszych pracowników. Wtedy też poznajemy dwóch głównych bohaterów... Orion Pagan, młody uczeń liceum, chłopak z tykającą bombą w postaci śmiertelnej choroby... Valentino Prince, chłopak, który z dala od rodziny, chce rozpocząć nowe życie, chce zacząć narescie żyć. Do jednego z nich zadzwoni telefon z informacją, że tego dnia umrze... Zdecydowanie potrzebowałem tej książki, zdecydowanie nie chciałem jej kończyć, zdecydowanie KOCHAM tą książkę!!! Gdy sięgałem po nią wiedziałem czego się spodziewać, ale to co dostałem powaliło mnie na kolana, mało jest książek, które doprowadziły by mnie do łez, a tej udało się do kilkukrotnie. Poznawanie bohaterów i spędzenie z nimi jednego dnia uzmysłowiło mi na nowo jak ważne jest życie, jak ważne jest bycie tu i teraz nie zadręczanie się przeszłością. W tej książce znalazłem wszystkiego czego oczekiwałem. Od radości, uśmiechu, zabawnych sytuacji po strach, smutek, łzy, żałobę i poczucie straty. Jedyne czego mi brakowało to to, że niestety nie dowiedzieliśmy się jak od środka działa Prognoza Śmierci, na co przyznam liczyłem. Niemniej jednak polecam. Książka jest cudowna i piękna. "Śmierć nie jest przeciwieństwem życia, a jego częścią". Haruki Murakami Czytaliście? Znacie twórczość Adama Silvery? Jaka książka autora jest Waszą ulubioną?
5

Emilia Guz

25.04.2023

Chcielibyście znać dokładną datę swojej śmierci? Od dawna miałam w planach przeczytać jakąś książkę tej osoby autorskiej, gdy wydawnictwo ogłosiło nabór
recenzencki, do tego tytułu wiedziałam, że to odpowiedni czas. ''Ten pierwszy ostatni dzień'' to prequel do książki ''Nasz ostatni dzień''. W tej części poznajemy losy tego jak Prognoza Śmierci dzwoni po raz pierwszy. Po raz pierwszy ktoś zostanie poinformowany, że jego życie zostanie zakończone w przeciągu 24 godzin. Dowiadujemy się też więcej o konstrukcji tej firmy. Orion jest jednym z głównych bohaterów, a także jedną z pierwszych osób, która sama zapisuje się do Prognozy Śmierci. Przez swoje wątłe zdrowie nie widzi szans na normalne życie. Valentino to drugi z głównych bohaterów, który przez pewne wydarzenia zapisuje się do Prognozy Śmierci i tego samego dnia zostaje poinformowany, że umrze. Dwóch młodych mężczyzn, którzy spotykają się na końcu swojej drogi i przeżywają najlepiej, jak potrafią ten jeden dzień. Pomysł na fabułę jest mega innowacyjny, zdecydowanie potrzeba więcej takich książek gdzie fabuła jest przemyślana w 100%. Bohaterowie tej powieści są super wykreowani, potrafimy się z nimi utożsamić i współczujemy im, a także bardzo chętnie przeżywamy z nim ich historię. Cała akcja trwa tylko 24 godziny. Podobnie jak w poprzednim tomie mamy dwóch głównych bohaterów, ale i kilku innych postaci które dopełniają nam historię. Zdecydowanie książka mi się podobała, ale według mnie była totalnie inna, niż ''Nasz ostatni dzień'', co mnie zdecydowanie zdziwiło, ale nie zawiodłam się wręcz, przeciwnie bawiłam się jeszcze lepiej. W tej części nie musiałam długo czekać, żeby wkręcić się w akcję i śledzić losy bohaterów z dużym zaangażowaniem w pierwszym tomie akcja była wolniejsza i z bohaterami było trudniej się utożsamić. Autor pomimo dobrze zaplanowanej historii potrafił też wprowadzić taką spontaniczność i radość z życia. Podobnie jak na poprzednim tomie, wyłam jak bóbr. Mimo że od początku wiemy jak, skończ się, ta pozycja to i tak zakończenie jest mocne. Podczas czytania ta historia wywołała u mnie wiele emocji od rozpaczy i ogromnego smutku po lekkość na sercu i wypieki na twarzy. Jest to jedna z książek, która zostanie ze mną na zawsze, jest to mój nowy ulubieniec. Ta historia pokazuje nam, jak łatwo marnujemy czas i udowadnia, że nawet wiedząc kiedy umrzemy, możemy cieszyć się z życia. Mimo że to fikcyjna opowieść czuła, że taki historie mogą dziać się na prawdę.
2

ksiazkinapapierze

25.04.2023

Może zacznę od tego, że po przeczytaniu tej książki czuję lekkie rozczarowanie. Nie tym, że styl pisania autora mi nie
podszedł, ani nie kreacją bohaterów, rozczarowałam się samym rozwiązaniem tej historii. Ja wiem, że nie muszę być filozofem, aby domyślić się, iż ta książka jest niesamowicie przewidywalna. Jednak łudziłam się, że może coś mnie zaskoczy i wzbudzi we mnie jakieś ciekawe emocje. Nic bardziej mylnego, podczas czytania czułam raczej obojętność. Nawet zbytnio nie ekscytowałam się relacją głównych bohaterów, a muszę przyznać, że nawet się z nimi polubiłam. Wydaję mi się, iż mozolność i nijakość fabuły wpłynęła bardzo negatywnie na mój odbiór tej pozycji. Żeby nie było, muszę przyznać, są również elementy, które mi się podobały i wcale nie zamierzam tego ukrywać. Na pewno do gustu przypadli mi bohaterowie, nie byli idealni i bez wad, polubiłam się z ich możliwością realnego istnienia i prawdziwym człowieczeństwem. Co prawda w niektórych momentach irytowałam się przez ich liczne, dość niezrozumiałe mechanizmy myślowe, ale uważam też, że nadało to większego realizmu tej historii, dlatego nie chcę się do tego przyczepiać. Żadnych zastrzeżeń nie mam również do stylu pisania autora. Był on przyjemny dla oka, szybko czytało mi się tę pozycję, w trymiga zrozumiałam system, który postanowił wykreować, co również jest dość sporym plusem. Opisy, które wytworzył autor również były dla mnie przyjemne, w ogóle nie męczyłam się, gdy musiałam czytać dwie strony bez dialogów, to było raczej przyjemne i relaksujące. Ogólnie rzecz biorąc nazwałabym „Ten pierwszy ostatni dzień” książką na wyciszenie. Jeżeli szukacie pozycji, która dostarczy Wam rollercoastera emocji, szybkiej i dynamicznej akcji, to tutaj tego nie znajdziecie. Ta pozycja jest właśnie dobra na odpoczynek i na (że tak powiem) chwilę przystanku. Mimo tego, że nie do końca mi ona podeszła, to czytało mi się ją przyjemnie.
5

Snow Lily Books

25.04.2023

Prognoza Śmierci zaraz zadzwoni po raz pierwszy. Po raz pierwszy poinformuje kogoś o tym, że w ciągu 24 godzin umrze. Po raz
pierwszy ktoś odbierze telefon z tej instytucji. Ale będzie to zarazem jego ostatni raz. W dniu premiery Prognozy Śmierci na Time Square zbierają się ludzie czekający na jej uruchomienie. Wśród nich dwoje nieznajomych, którzy jeszcze nie wiedzą, co wydarzy się w ciągu 24 godzin. Orion, codziennie walczy o to by żyć. Dzięki Prognozie Śmierci ma nadzieję, że nie będzie musiał się wciąż zastanawiać nad tym, czy przeżyje następny dzień lub noc. Chce żyć i ma dość niepewności, swojej i swoich opiekunów. Valentino pragnie zacząć nowe życie. Takie o jakim marzył. Bez pełnych wyrzutów spojrzeń rodziców. Ze wsparciem siostry, z pracą modela, z możliwością bycia sobą i brakiem konieczności ukrywania się. Tylko, że tej nocy dzwoni telefon z Prognozy Śmierci. Czy można jej ufać? To pierwszy dzień jej działalności. Może się przecież mylić, prawda? A może naprawdę zna odpowiedź na pytanie, czy tego dnia ktoś umrze... Niezależnie od tego czy jest prawdziwa, czy jednak się myli warto przeżyć ten ostatni dzień na 100%. Nawet jeśli ma być przeżyty z nieznajomym. Historia Oriona i Valentino, jak to bywa w książkach Adama Silvery, jest słodko-gorzka. Tak samo często gościł mi uśmiech na twarzy jak i łzy napływały do oczu. Wszystkie postacie poboczne dodawały dynamizmu i odkrywały nieznane powiązania między wydarzeniami, postaciami, wątkami. Tworzyły własne historie na tle tego pierwszego ostatniego dnia. Najbardziej chyba chwyciło mnie za serce pojawienie się postaci znanych z ,,Nasz ostatni dzień". Mateo i Rufus... nawet nie wiecie jak miło było Was jeszcze raz zobaczyć, takich niewinnych, żywych... ale tym razem to nie Wasza historia była na pierwszym planie. Tym razem gwiazdami byli Orion i Valentino. Dwóje nieznajomych, którzy stali się kimś więcej niż znajomymi, przeżywając wspólnie pierwsze i ostatnie razy w Nowym Jorku. Kto pierwsze, kto ostatnie, a może niektóre były zarazem pierwszymi i ostatnimi... tego dowiecie się sięgając po książkę Adama Silvery, do czego naprawdę zachęcam. Potrafi ona poruszyć, zmusić do myślenia i zachwycić jednocześnie. Mam nadzieję, że i Wam spodoba się historia spisana na kartach tej książki, że Was zaskoczy, zaciekawi i wywoła uśmiech radości pomieszany z pewnym lękiem o przyszłość. Ze mną dokładnie to zrobiła i naprawdę to lubię. To co robi Adam Silvera ze swoimi czytelnikami jest niegodziwe, ale i jakie przyjemne... [Recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem We need YA]
4

Zaczytanee

24.04.2023

Gdy dowiedziałam się że jest prequel ,,Naszego ostatniego dnia" to stwierdziłam że muszę jak najszybciej przeczytać tą historię. I powiem
wam tak nie zawiodłam się. Historia Valentina i Oriona bardzo mnie wzruszyła ale też doprowadzała do ataków śmiechu (szczególnie teksty Oriona). I mimo że wiedziałam jakie będzie mniej więcej zakończenie to i tak ryczałam jak bóbr. Jak dla mnie książka ma tylko jeden minus. Jest bardzo długa (opisuje ona tylko niecałe dwa dni) ale jak się już wkręciłam to szczerze mówiąc zanim się obejrzałam to był już koniec.Podsumowując mimo że ,,Nasz ostatni dzień" średnio mi się podobał to ,,Ten pierwszy ostani dzień" naprawdę warto przeczytać. {Współpraca recenzancka z wydawnictwem We Need Ya}
4

Klaudia Orłowska

24.04.2023

Ten pierwszy ostatni dzień Moim zdaniem ciekawa książka. Pokazuje jak krótkie jest nasze życie oraz aby w pełni je wykorzystać
bo nie wiadomo kiedy nadejdzie dzień naszej śmierci. Pomimo otwarcia firmy Prognozy Śmierci nie wszyscy są przekonani , czy okaże się sukcesem. Historia Oriona i Valentina zaczyna się na Time Square, jednak tam się ona nie kończy... Podsumowując myśle, że warto przeczytać ze względu na to by spojrzeć na życie z innej perspektywy.
4

tone_w_ksiazkach

22.04.2023

Książka zaskoczyła mnie dużo bardziej niż się spodziewałam. Strasznie mi się podobała i napewno będę ją polecać 💗 Historia dwóch nastolatków
którzy poznają się parę godzin przed rozpoczęciem działalności Prognozy Śmierci. Przez ten czas poznają się bardzo dobrze, lecz gdy wybija północ jeden z nich odbiera swój ostatni telefon. Mimo wszystko ten dzień spędzają razem. Perspektyw w tej książce jest naprawdę wiele dzięki czemu możemy zobaczyc różne sytuacje z różnych stron. Pojawiają się również powiązania z ,,Nasz ostatni dzień".
4

arla_books

22.04.2023

Zacznijmy od tego, że pomysł na fabułę tej książki naprawdę mi się podoba. Sam wątek ostatniego dnia jest świetny i
skłania do zastanowienie się nad własnym życiem. Właśnie dlatego bardzo się ucieszyłam na informację o prequelu. Już po pierwszych stronach wciągnęłam się w tę historię. Od razu polubiłam głównych bohaterów, którzy mają interesującą przeszłość i wyróżniające się charaktery. Ogromnym plusem tej książki jest perspektywa twórcy Prognozy Śmierci oraz pokazanie ludzi, którzy dzwonili do Pokładników. Pozwoliło to na większe zagłębienie się w tym świecie w przeciwieństwie do "Naszego ostatniego dnia". Miłym zaskoczeniem było pojawienie się rozdziałów z perspektywy Mateo i Rufusa. Co do zakończenia to było ono naprawdę mocne i smutne. Nie spodziewałam się, że wszystkie wątki połączą się w taki ciekawy sposób. Jedyną rzeczą jaka mi się nie podobała to wątek romantyczny. Miałam wrażenie, że był on za bardzo pospieszony. Byłby o wiele lepszy gdyby bohaterowie znali się dłużej albo byłby poprowadzony podobnie jak w "Naszym ostatnim dniu".
4

Maja Janko

21.04.2023

"Czekanie na wiadomość, czy ktoś, kogo kochasz, będzie żył, jest wykańczające. Czekanie na śmierć też jest straszne.” Książka to prequel "Nasz
ostatni dzień". Opowiada o tym co działo sie wcześniej, jak prognoza śmierci zaczęła swoją działalność na świecie. Jak ludzie stopniowo zapisywali sie do aplikacji, żeby poznać datę swojej śmierci. Podoba mi sie to, ze oprócz perseptywy głównych bohaterów możemy przeczytać też perspektywy innych bohaterów. Książkę możecie przeczytać bez znajomości poprzedniej, a nawet zacząć od tej a później przeczytać "Nasz ostatni dzień". W książce mamy więcej wątku na temat aplikacji oraz jej założycielu. Najbardziej podobały mi się pierwsze razy bohaterów. Nie marnowali czasu, którego nie wiadomo ile mamy, dlatego też ich uczucie rozwinęło sie szybciej. Książka Was rozbawi, rozczuli oraz złamie Wam serce.. Uczy nas byśmy nie marnowali niepotrzebnie czasu. Róbmy to o czym marzymy, spędzajmy czas z najbliższymi i bądźmy szczęśliwi. Nigdy nie wiemy jak długo druga osoba będzie przy nas. Niestety coś o tym wiem.. dlatego kochani bądźcie przy swoich bliskich, bo może nadejść dzień, że już ich więcej nie zobaczycie.. dostaniecie telefon, że już ich nie ma i pogrążycie się w rozpaczy jak ja.
5

Ksiazki_w_kolorach

21.04.2023

Pokochałam tą książkę jeszcze bardziej niż „Nasz ostatni dzień " 😍. Jest bardzo wzruszająca i radzę przygotować sobie paczkę chusteczek
bo ja płakałam już na 60 str. Do „Nasz ostatni dzień" mam bardzo duży sentyment i powrót do tego świata tylko z innymi bohaterami jest mega wzruszający i sentymentalny. Pozycja zdecydowanie godna uwagi i polecenia 🩷. Mega przyjemnie się ją czyta dzięki przyjemnemu stylowi pisania oraz krótkim rozdziałom. BARDZO POLECAM ❤️
4

chodz_czytac

20.04.2023

Ta książka bardzo mocno chwyciła mnie za serce i dała do myślenia, uważam, że każdy powinien ją przeczytać i zastanowić
się nad tym, że czas zacząć korzystać z każdego dnia, tak, jakby był ostatnim.
5

books_in_the_cloud

20.04.2023

Jest to prequel do książki „Nasz ostatni dzień”, czyli do jednej z moich ulubionych książek zeszłego roku. Bardzo dużo oczekiwałam
od tej książki i zdecydowanie się nie zawiodłam. 💙 Cała budowa historii i perspektywy bohaterów są naprawdę dobrze przemyślane. Bardzo podoba mi się to, że poza perspektywą głównych bohaterów, mamy perspektywy innych bohaterów (w tym Rufusa i Mateo!) oraz to, że możemy poznać reakcje ludzi na prognozę śmierci. 💙 To jak wszystko się łączy z pierwszą częścią jest naprawdę satysfakcjonujące. 💙 Książka wywarła we mnie bardzo dużo różnych uczuć, w jednym momencie nie mogłam przestać się uśmiechać do stron, a w drugim płakałam jak bóbr. Szczerze historia Valentina i Oriona zabolała mnie bardziej, szczególnie, patrząc na to jak historia się zakończyła, to było piękne (oczywiście Rufusa i Mateo też kocham). 💙 „Ten pierwszy ostatni dzień” możecie czytać bez znajomości pierwszej części. Jednak sądzę, że warto zaznajomić się z „Nasz ostatni dzień” i mieć większą przyjemność/satysfakcje z czytania. 💙 Ta książka pokazała mi jak bardzo nie szanuje czasu, jaki mam, bo nigdy nie wiadomo, co stanie się jutro. 💙 Wszystkie pierwsze razy, marzenia i spędzone chwile były w jakiś sposób inspirujące. Każdy pierwszy raz bohaterów sprawiał, że robiło mi się cieplej na sercu. 💙 Rzecz która widziałam nie odpowiada wszystkim, czyli zakończenie mnie osobiście przypadła do gustu, bo jednak do samego końca nie byłam pewna tego, co się zdarzy. ╰┈➤ Sądzę, że to ważna i warta przeczytania historia i zdecydowanie będę do niej wracać. Ocena: 5⭐
4

karolinabooks0

20.04.2023

To było świetne. Naprawdę. Ciekawie było zobaczyć jak to wszystko się zaczęło- i jak się zakończyła ta historia. Valentino i
Orion są świetnymi bohaterami nawet po tym co przeszli. Ostatnie około 40 stron było przygnębiające że już kończę tą historię ale też dające nadzieję. I ten zwrot akcji... WOW. Cudowna książka warta polecenia i przeczytania. I jeszcze te smaczki z "Naszego ostatniego dnia" coś niesamowitego. Polecam każdemu.
5

zaczytanaiksiazka

20.04.2023

Historia Valentino i Oriona złapała mnie za serce. Jestem zakochana w świecie przedstawionym już od pierwszego tomu. Uwielbiam styl pisania
autora, jest bardzo przyjemny i szybko się czyta. Zdecydowanie polecam.
5

Milena Gleń

20.04.2023

Bardzo wzruszająca powieść pełna przyjaźni, miłości i wsparcia. Przez pół powieści miałam oczy wypełnione łzami. Uwielbiam tą książkę, jest jeszcze
lepsza niż „Nasz Ostatni Dzień" a poprzeczka była ustawiona bardzo wysoko. Polecam! < 33
5

booksbybookaholic

19.04.2023

Kilka godzin temu udało mi się skończyć "Ten pierwszy ostatni dzień" Adama Silvery. Tylko czy mogę zaliczyć książkę do przeczytanych,
jeśli przez połowę czasu oczy miałam wypełnione łzami tak, że rozmazywał mi się tekst? To był mój powrót do ukochanego autora po latach i przypomniał mi, za co tak go cenię. Times Square. Godzina 00:00. Wielka impreza na cześć otwarcia programu Prognoza Śmierci, który jest w stanie przewidzieć dzień śmierci danego człowieka i poinformować go o tym wcześniej, żeby miał szansę jak najowocniej spędzić swój ostatni dzień. To właśnie w takich warunkach spotyka się dwóch chłopaków. Valentino zaczyna nowe życie w mieście pełnym perspektyw. Orion czuję, że jego niedługo się skończy ze względu na chore serce. Informacja, którą otrzyma jeden z nich odmieni ich życie, ale też stanie się okazją do nawiązania relacji, która zmieni ich jako jednostki. Czy w ostatni dzień jest szansa na znalezienie bratniej duszy? Co ta książka ze mną zrobiła! Sprawiła, że w jednym momencie płakałam, w drugim się śmiałam, a czasami jedno i drugie. Valentino, Orion i ich relacja skradli moje serce. Niektórzy mogliby uważa, że uczucie między nimi zawiązało się zbyt szybko, ale ja sądzę, że kiedy odczuwa się presję czasu, którego jest coraz mniej, nie marnuje się go na analizowanie wszystkich za i przeciw tylko żyje się chwilą. Książkę można czytać bez znajomości "Nasz ostatni dzień", ale na fanów tamtej historii czeka nielada gratka. Zdradzę tylko, że będziecie mogli wrócić do ukochanych bohaterów i poznać ich z innej, młodszej perspektywy. Adam Silvera ma talent do splatania ze sobą wielu wątków. I świetnie się bawiłam, widząc, jak historie wszystkich bohaterów się ze sobą łączą w bardziej lub mniej oczywisty sposób. "Ten pierwszy ostatni dzień" to też idealna lektura dla wszystkich zafascynowanych Nowym Jorkiem, bo wraz z bohaterami można wybrać się we wspaniałą podróż do jego najbardziej charakterystycznych miejsc. W tej książce autor poświęca też więcej uwagi samej Prognozie Śmierci, jej założycielowi i niezbyt pozytywnym początkom, a także nastrojom z nią związanych. Cieszę się, że zdecydował się na rozwinięcie tego fascynującego wątku. Adam Silvera w tym prequelu połączył wszystko, co kocham w jego twórczości. Łamiące serce historie osób, które czekają na śmierć, bądź straciły bliskich mieszają się tu z humorem, a mimo że akcja obejmuje tylko jeden dzień, bohaterowie są tak charyzmatyczni, że kocha się ich od pierwszej strony. Oczywiście skończyłam czytanie zalana łzami, więc myślę, że nie ma lepszej rekomendacji, szczególnie jeśli szukacie książki, która złamie wam serce, potem je poskłada, a potem złamie jeszcze mocniej.
5

Izabella Jóźwiakowska

19.04.2023

Czy gdybyście mieli możliwość dowiedzieć się, którego dnia umrzecie by wykorzystać ostatni czas najlepiej jak się da ,skorzystalibyście z tego? Można
doświadczyć różnych odczuć na wiadomość o swojej niedalekiej śmierci,od strachu i smutku po spokój i uznanie tej informacji za szanse.Świat przedstawiony w "Ten pierwszy ostatni dzień" Adama Silvery daje możliwość zapisania się do programu Prognozy Śmierci, która uświadamia ludzi o czekającym na nas kresie życia w przeciagu najblizszych 24h.Można pomyśleć,że jest to dokładnie to samo co w "Naszym ostatnim dniu" tego samego autora, jednakże nie ma to ze sobą praktycznie nic wspolnego z wyjatkiem właśnie prognozy śmierci. Główny bohater prequela po otrzymaniu telefonu informującym go o jego przedwczesnej śmierci mimo przerażenia postanawia wraz z nowo poznanym znajomym spędzić ostatnie chwile najlepiej jak się da i przeżyć wszystkie "pierwsze razy",których chciał doświadczyć w przyszłości lecz jego czas został skrócony i nie pozostaje mu nic innego niż spełnienie swoich marzeń w przeciągu czekającej go doby. Czytelnik praktycznie od samego początku jest świadomy jak ta historia się zakończy i nie jest to happy end ,lecz widz dalej się łudzi. Dwójka chłopaków praktycznie od razu się w sobie zakochuje przez co ich los jest podwójnie bolesny a czytelnik odczuwa to całym sobą. Czytając tą książke wylałam z siebie litry łez co mimo wszystko jest dobrym znakiem zważając na to,że mało jaka lektura potrafi wezbrać we mnie tyle emocji.W treści jest również poruszony ważny wątek nietolerancji ze strony rodziców Valentina,który daje nam do pomyślenia i przeanalizowania niektórych zachowań.Odbiegając od treści,sam autor pisze w bardzo przyjemny i prosty sposób dzięki czemu czerpiemy podwójną satysfakcję z czytanej lektury.Z pewnością ta powieść nie należy do lekkiej literatury młodzieżowej jednak polecam po nią sięgnąć nie tylko młodszej publice.Na pewno się nie zawiedziecie 😀
4

tęczowa_książka

13.04.2023

4.5/5 Jeśli szukacie książki, która wzrusza na każdym kroku to dobrze trafiliście! Przedstawiam wam kopalnie (smutnych) cytatów 🫡 💀 Sięgając po ten prequel
(podobnie jak po „nasz ostatni dzień”) nie sądziłam, by książka mogła aż tak doprowadzić do łez. Myliłam się. Już nawet nie mówię o zakończeniu, ale o pięknych cytatach, które mogą zmienić postrzeganie przez nas świata ( za to kocham książki). 💀 Chociaż z początku wszystko bardzo szybko się rozwijało i bohaterzy wydawali się niewyraziści, to w dalszej części książki akcja nieco przystopowała, a postacie nabrały charakterów 🫶 💀 Fajną rzeczą jest również fakt, iż zakończenie tej opowieści nie jest tak oczywiste jak w „NOD”, poprzez niektóre zawirowania, los bohaterów może zmienić się w każdym momencie i nigdy niewiadomo co nadchodzi. Kocham książki, które wywołują u mnie emocje, ponieważ oznacza to, że wniosły coś do mojego życia i zapamiętam je na długo. Właśnie taką lekturą okazała się „TPOD”.
5

bookaholicdaria

09.04.2023

Sięgając po "Ten pierwszy ostatni dzień" byłam tak naprawdę nowa w twórczości Adama Silvery, nie czytałam też "Nasz ostatni dzień"
więc nie wiedziałam do końca czego się spodziewać. Jestem autentycznie zachwycona, były dwie rzeczy, których obawiałam się sięgając po tą pozycję. Pierwszą z nich była gruba książka, bałam się, że po prostu będzie nudna i rozdziały będą dla mnie udręką. W końcu jak to możliwe żeby jedna doba rozłożona była na 400 stron? A jednak możliwe i jestem tym faktem zachwycona, czytałam z ogromną przyjemnością i doslownie czułam jakbym płynęła razem z tą książką. Drugą moją obawą był fakt, że występuje tu romans mlm ( dwójka mężczyzn). Jestem osobą bardzo tolerancyjną, jednak ze względu na fakt, że sama jestem heteroseksualna, kie byłam pewna czy po prostu mi się spodoba. Efekty? Nie znalazłam w tym nic, co w jakiś sposób by mi się nie podobała. To piękna historia, pełna bólu, strachu ale i miłości. Przez te 400 stron zaznałam naprawdę wielu emocji. Przede wszystkim złość. Ta historia idealnie pokazuje, że śmierć często czeka na ludzi, którzy chcą czerpać z życia garściami. Pokazuje to jak życie jest kruche i jak cholernie ważne jest uświadomienie sobie tego jaką wartość ma każdy przeżyty dzień. Jestem absolutnie zauroczona miłością Oriona I Valentina - idealnie pokazali, że czas jest tak naprawdę niczym w obliczu ogromnych uczuć takich jak m.in miłość. Czy to nie piękne? Zachęcam do sięgnięcia bez względu na wszystko, pozycja wiele uświadamia, uczy i wciąga w fabułę dzięki autorowi, który napisał wszystko lekkim piórem. ❤️
4

ciekawie_czytam

06.04.2023

💙Moja opinia: Historia Oriona i Valentino jest pocztątkiem wszystkiego. Poznajemy dokładnie w tej książce jak powstała prognoza śmierci jak i
jej założyciela, cały szum wywołany tym przedsięwzięciem wywołuje u niektórych panike, strach a niektórzy są całkowicie temu wszystkiemu obojętni. Książka przepięknie opisuje ostatnie dni jak i pożegnania, które zawsze są cholernie trudne. Cała akcja rozgrywa się w bardzo krótkim czasie a pomimo tego tak dokładnie poznajemy głównych bohaterów że trudno jest się z nimi pożegnać. Podczas czytania czułam napięcie i upływający czas całą zagadka z prognozą śmierci tak mi się spodobała że przeczytałam całą książkę na RAZ. Mega polecam tą książke...💙

Podsumowanie

1
x0
2
x1
3
x0
4
x30
5
x36
4,51