Jesień trwa w najlepsze, dni są coraz krótsze, a zimne wieczory nie skłaniają do spacerów. Ostatnie miesiące roku, to czas, który sprzyja zaszyciu się w domu – pod kocem, z herbatą, z książką.
Końcówka roku, to również dobry czas na nadrobienie książkowych zaległości, dlatego poniżej prezentujemy Wam, naszym zdaniem, najlepsze książki na jesień.
Pierwsza książka, a w zasadzie dwie, to nowa seria autorstwa Adama Fabera. „Miasto Snów” oraz „Dom Wiedźm” to obowiązkowe pozycje dla wszystkich fanów elementów magicznych, lektura, która w jesienny wieczór przeniesie do innego, magicznego świata, gdzie sen miesza się z jawą.
March Sky jeszcze nie ma pojęcia, kim tak naprawdę jest. Zwykłą dziewczyną z małego, szkockiego miasteczka? A może jednak kimś więcej? Rówieśnicy jej nie oszczędzają, a matka skrywa tajemnice przeszłości, które nie mają ujrzeć światła dziennego. Dodatkowo, życia March nie ułatwiają pojawiające się koszmary i senne wizje, zaczynające spędzać jej sen z powiek. Ktoś ją śledzi. Tajemniczy chłopak o niebieskich oczach pojawia się wszędzie tam, gdzie nie powinien. Sny zaczynają przekuwać się w rzeczywistość, a w żyłach dziewczyny burzy się krew i budzi moc mogąca doprowadzić ją na skraj katastrofy. Przygoda rozpoczyna się od niewinnego otworzenia niewłaściwych drzwi. Kiedy stara moc znów ożywa, a najbliżsi przyjaciele nie mogą oprzeć się manipulacji wrogów, na wszystkich będą czekać wyzwania. Czy March, która w niezwykłym Mieście Snów odkrywa swoją prawdziwą naturę, okaże się dość magiczna, by przywrócić siłę Domu Wiedźm? Intrygi, walka ze stworzeniami nie z tego świata i miasto, które tylko na pierwszy rzut oka wydaje się idyllą, bo pod warstwą cudowności czeka podstęp.
Kolejna pozycja na naszej liście to coś dla fanów baśni opowiedzianych na nowo. „Zaczytana i Bestia” autorstwa Ashley Poston to retelling „Pięknej i Bestii”, książka, która jest pozycją idealną na jesień. Łączy w sobie stary bajkowy klimat i współczesnych realistycznych bohaterów.
Rosie Thorne czuje, że wszystko idzie nie tak – nie potrafi napisać eseju rekrutacyjnego na studia, nie może zapomnieć o tajemniczym cosplayerze, którego poznała na ExcelsiConie, a już najmocniej dokucza jej smutek po stracie matki. Tymczasem Vance Reigns, odkąd pamięta, jest gwiazdą Hollywood i cieszy się wszystkimi możliwymi przywilejami, do szczęścia brakuje mu tylko prywatności. Kiedy wybucha skandal, jest zmuszony ukryć się w miejscu, w którym paparazzi na pewno nie będą go szukać: w małym amerykańskim miasteczku. Snując się po przypominającym zamek domu, odkrywa ogromną bibliotekę. Kiedy ścieżki Rosie i Vance’a krzyżują się, a drogocenna książka zostaje przypadkiem zniszczona, Rosie musi odpracować dług. I chociaż większość zagorzałych wielbicieli Starfield ucieszyłaby się z szansy, by pracować w pobliżu samego Vance’a Reignsa, Rosie wie jedno: gość jest dupkiem i trudno go znieść. Ale to dopiero zapowiedź nadchodzących kłopotów!
W naszym jesiennym zestawieniu nie mogło zabraknąć książki w nieco mroczniejszym klimacie. Pomimo, że Halloween już za nami, „Te wiedźmy nie płoną”, autorstwa Isabel Sterling, to pozycja wręcz stworzona do czytania w jesienne (najlepiej deszczowe) wieczory.
Hannah to czarownica z krwi i kości, z umiejętnością kontrolowania ognia, ziemi, wody i powietrza. Choć mieszka w Salem, jej magia jest tajemnicą, którą musi zachować dla siebie. W innym przypadku może ją stracić na zawsze. Hannah spędza więc większość czasu, unikając swojej byłej dziewczyny, Veroniki, i pracując w lokalnym sklepie z magicznymi obiektami. Gdy przerażający rytuał krwi przerywa zabawę pod koniec roku szkolnego, a dowody na istnienie mrocznej magii zaczynają pojawiać się w całym Salem, Hannah jest pewna, że to dzieło śmiertelnie groźnej Krwawej Czarownicy. Na domiar tego, w mieście pojawia się nowa dziewczyna, Morgan, która skrada serce nastoletniej czarownicy. Chcąc ocalić swój sabat i zdobyć serce dziewczyny, Hannah będzie musiała przetestować granice swojej mocy.
Nasza ostatnia propozycja to książka z gatunku obyczaju. Nie będziemy ukrywać, że jest to smutna powieść. Adam Silvera ma niezwykłą umiejętność zamykania w swoich książkach życiowych historii o miłości i utracie, które skłaniają do refleksji. „Zostawiłeś mi tylko przeszłość” jest jedną z takich powieści.
Griffin cierpi na zaburzenia obsesyjno-kompulsywne. Uwielbia Harry’ego Pottera i liczby parzyste. Theo jest fanem „Gwiezdnych wojen” i wierzy w światy równoległe. W którymś z nich na pewno wciąż żyje. W którymś z nich obaj nadal są szczęśliwi. Jednak nie w tym. Tworzyli parę idealną. Bajka skończyła się, gdy Theo wyjechał na studia do Kalifornii i poznał nowego chłopaka. Tam też wydarzył się tragiczny wypadek, który zmienił wszystko. Życie Griffina w jednej chwili przeistoczyło się w równię pochyłą. Jedyne, co mu zostało, to żal i sekrety. Na domiar złego, jego ból jest w stanie zrozumieć tylko Jackson – nowy chłopak Theo z Kalifornii. Żeby budować jakąś przyszłość, Griffin musi stawić czoło przeszłości. Przeszłości, która wydarzyła się naprawdę, a nie tej, którą chciałby pamiętać.
Mamy nadzieję, że znajdziecie coś dla siebie i jedna z książek umili Wam wieczór. Po więcej inspiracji czytelniczych zapraszamy na naszego Facebook’a, gdzie codziennie piszemy o książkach.
Wszystkie tytuły możecie kupić w naszej księgarni internetowej wydajenamsie.pl