Książki
Sięgnijcie po nasze lipcowe książki!
26.07.2023

Sięgnijcie po nasze lipcowe książki!

W lipcu macie do wyboru nasze trzy premierowe powieści! Możecie wejść do mrocznego świata religijnej kasty siedmiorga świętych w kryminalnym stylu, szukać zaginionej przyjaciółki imieniem Monday albo mierzyć się ze szpitalnym życiem pełnym śmierci w Zakochaliśmy się w nadziei. Każda jest na swój sposób inna, każda wyjątkowa, każda ze swoim klimatem. Po którą sięgniecie?

Podsumowujemy dla Was trzy powieści, które ukazały się u nas w lipcu. Być może już zaopatrzyliście się w nie, ale pewnie są tutaj osoby jeszcze niepewne przed zakupem. Przychodzimy więc z pomocą! Punktujemy, co odnajdziecie w każdej książce i czego możecie się spodziewać. Chcecie fantasy jakiego tu jeszcze nie było? Mamy Siedmioro świętych bez twarzy. A może wolisz coś cięższego, na przykład ważną powieść o realiach młodych czarnoskórych dziewczyn? Sięgnij w takim razie po Monday nie przyjdzie uwielbianej Tiffany D. Jackson. Poetycka wizja świata pełnego śmierci? Zakochaliśmy się w nadziei, czyli mocny debiut Lancali. Lipiec zagwarantował takie książki, po których już nie będziecie tacy sami i same!

Mroczne klimaty fantasy

Wszystkie nasze lipcowe książki są na swój sposób mroczne. Nie ma w nich typowych lekkich historii. Zachęcają do myślenia, a intrygi opisane w fabułach zaskakują na każdym kroku. Szczególnie mocne pozostają Siedmioro świętych bez twarzy M.K. Lobb i Zakochaliśmy się w nadziei Lancali. Ta pierwsza swój mrok czerpie z budowy fikcyjnego świata – Ombrazii. Mieszkańcy krainy zostali podporządkowani religijnej kaście tytułowych świętych. Na domiar złego dzieją się w nim morderstwa – ojciec Rosalie, dziewczyny o mocach apostołki – został zabity, a wszyscy pozostają bezradni. Sprawy kryminalne w fantasy? Tutaj magia i morderstwo występują razem, co daje wciągający efekt!

Melancholijne Zakochaliśmy się w nadziei

Druga, Zakochaliśmy się w nadziei, mrok czerpie z tematyki śmierci. Akcja rozgrywa się w szpitalnym świecie, a młode postacie walczą nie z mordercami, a swoimi chorobami. Autorka potęguje nastrój poetyckim językiem, który tnie jak skalpel. To niezwykle melancholijna pozycja, która potrafi dotknąć bardzo głęboko. Każde zdanie może zostać mocnym cytatem wprawiającym w przedziwny nastrój. Mrok książki Lancali swoje źródło ma też w dorosłych – naprzeciw nim i chorobom stają niepokorne postacie. Zakochaliśmy się w nadziei daje do myślenia o naszej śmiertelności, o ciele, o zachowywaniu się wobec mroku wokół nas. Jest wiele triggerów, skupiamy się na kwestiach niebywale dla typowych powieści YA – nie tylko przez główny wątek chorób. Wchodzimy w tematy odchodzenia, również samobójstw, zaburzeń, znęcania i przemocy. Znajdziecie tam wiele emocji, ale też może zadacie sobie nigdy dotąd niestawiane pytania.

Przyjaźń młodych silniejsza niż system

Siła przyjaźni niesamowicie mocno wybrzmiewa w Monday nie przyjdzie oraz Zakochaliśmy się w nadziei. Właściwie jest tam najważniejsza. W obu tych powieściach nawet najbardziej dramatyczne doświadczenia nie są w stanie zniszczyć tak ważnej relacji, jaką jest przyjaźń! W pierwszej Tiffany D. Jackson opisuje więź czarnoskórych młodych dziewczyn. Monday i Claudia wspierają się każdego dnia wobec szkolnej nienawiści, skrywanych traum, przemocy. Kiedy Monday znika, jej przyjaciółka przerasta dorosłych w poszukiwaniu swojej bliskiej osoby. Jest przy tym bardziej sprawcza niż rodzina zaginionej, co też wiele mówi o wadze przyjaźni. Mamy w Monday nie przyjdzie również pokłady mroku, któremu próbuje przeciwstawić się Claudia – mroku nieczułości na krzywdę, zaślepienia i nie tylko…

Zakochaliśmy się w nadziei razem z przyjaciółmi

Nie inaczej jest w Zakochaliśmy się w nadziei, gdzie cała akcja została skupiona wokół gromady przyjaciół leczących się w szpitalu. Ta żywiołowa banda wspiera się wzajemnie wobec najcięższych diagnoz. Reprezentacji też jest tu trochę – osoby queerowe, z niepełnosprawnością. Nie mówiąc już o fragmentach wręcz realistyczno-magicznych z tajemniczym narratorem! Sony, Neo i Coeur zdecydowanie nie są typowymi dzieciakami, nie tylko patrząc na ich stan zdrowia. Wzajemnie dźwigają się, by zachować swoją normalność. Kochają, bawią, przerastają rodziców. Są dla siebie wszystkim, nawet jeśli tracą tak wiele przez choroby. Zakochaliśmy się w nadziei zadaje generalnie wiele pytań o stan przyjaźni, naszych ludzkich relacji, gdy nadchodzi śmierć razem z miłością. Bo też miłość jako kolejna łączy nasze lipcowe premiery!

Miłość: friends, enemies, lovers

Siedmioro świętych bez twarzy wkracza w rejony romantasy. Główna bohaterka kiedyś przyjaźniła się z pewnym chłopakiem, Damianem. Później los rzucił ich na przeciwne strony barykady – ją w grupy oporu, jego do straży pałacowej. Choć mniej jest tu powagi, takiej jak w Zakochaliśmy się w nadziei, relacja między tą parą ma w sobie wiele napięcia. Nienawiść zostaje zmieszana z dawnym uczuciem, ale też z czymś, co iskrzy, gdy razem muszą odkryć zagadkę morderstwa ojca Roz. M.K. Lobb świetnie operuje dylematami obowiązków wobec władzy a własnymi emocjami. Romansowość tej powieści wisi wręcz na włosku zanurzonym we krwi morderstwa!

Miłość i śmierć, czyli Zakochaliśmy się w nadziei

Zakochaliśmy się w nadziei wnosi miłość do szpitalnych korytarzy, do gromadki przyjaciół. Śmierć i kochanie ta dwa zupełnie przeciwne bieguny, a Lancali poetycko nimi operuje. Wprowadza do historii młodych postaci ogromne pragnienie uczucia bez względu na to, ile dni życia im pozostało. Podszyte strachem, widokiem najdroższych, którzy sami zakończyli swoje życie. Postacie Zakochaliśmy się w nadziei chcą kochać, próbują na przekór śmierci. Dzięki temu walczą z nią. Pozwalają sobie tym na normalność. Miłość pomaga odnaleźć nieco nadziei pośród szpitalnego smutku. W romansowości tej książki ponownie pomaga język autorki. Dozuje nam każde zdanie, a my odczuwamy wszystkie emocje postaci jeszcze mocniej. Pomimo tematu śmierci miłość tej książki jest bardzo życiowa – w końcu Lancali oparła fabułę o własne doświadczenia choroby.

Wojtek Dyrda