Wysłannik

Autorka: Paulina Hendel

Seria: Zapomniana księga

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2020-09-30
  • Liczba stron: 496
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • ISBN: 9788366553040
Cena:
35,91 zł 39,90 zł
Produkt niedostępny
Cena:
28,71 zł 31,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Wysłannik

Nowy tom bestsellerowej serii „Zapomniana Księga” zmieni Wasze spojrzenie na świat ludzi i demonów! Ta opowieść nie mogła być tylko trylogią!
Hubert wyrusza w daleką i niebezpieczną podróż w poszukiwaniu sprzymierzeńców. Wkrótce przekona się, jak niewiele wiedział o otaczającym go świecie oraz ludzkiej naturze. Komu może zaufać, a kogo powinien się wystrzegać? Zdaje się, że każdy napotkany człowiek ukrywa jakiś mroczny sekret, a na granicy nocy wciąż czają się demony żądne krwi.
Czy odbudowa dawnego ładu jest możliwa? Bardzo szybko okaże się, że sprawa nie jest wcale prosta. Łowca demonów ma wrażenie, że wystarczy jedno małe niepowodzenie, a wszystko, na co pracował do tej pory, legnie w gruzach.

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2020-09-30
Liczba stron: 496
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 9788366553040

Opinie o książce Wysłannik, Paulina Hendel

3

Bookallia

31.10.2022

„Wysłannik” jest już czwartą częścią serii „Zapomniana księga”. Po poprzednim tomie, który pozytywnie mnie zaskoczył, spodziewałam się jednak trochę więcej
wrażeń. Historia nie była zła – poznajemy dalsze losy Huberta i jego bliskich – ale w porównaniu do poprzednich części nie było w niej zbyt dużo niespodzianek. Mimo wszystko nie brakowało w niej emocji – jak dotąd były one w życiu Huberta bardzo liczne. Natomiast czuję taki trochę niedosyt. Było kilka dość ważnych momentów, które mają znaczenie w kolejnej części, jednak wiele scen jest tutaj zbyt rozciągniętych w czasie i nie wprowadzają one nic do fabuły. Jak dla mnie „Wysłannik” to najgorszy tom z całej serii, lecz mam pewien sentyment do bohaterów tego cyklu, więc z pewną ciekawością towarzyszyłam im w tej części. Nie chcę też nikogo zniechęcać do tej książki, bo nudna to ona nie była – co to, to nie. Po prostu patrząc na całość tego cyklu, spodziewałam się czegoś trochę innego.
5

otwarte_ksiegi

13.10.2022

Seria ,,Zapomniana księga” jest niesamowitą odskocznią od problemów życia codziennego. ,,Wysłannika”, tak jak i wcześniejsze tomy, czyta się z przyjemnością.
Poznawanie losów Huberta jest niesamowitą przygodą. Powieść zawiera wszystko co istotne w opowiadanej historii - walkę o przetrwanie, bohaterstwo, poświęcenie, tragedie i radości. Bohaterowie również się zmieniają wraz z postępem powieści. Postacie dojrzewają, dostrzegają więcej, rozwijają się. Doceniam, że autorka zadbała o rozwój bohaterów, dzięki czemu książka bardziej przykuwa uwagę. Polecam ,,Wysłannika” - czwarty tom serii ,,Zapomniana księga”, dla entuzjastów historii Huberta. Powieść jest warta uwagi czytelnika nie tylko ze względu na ciekawą fabułę, ale również z uwagi na przyjemny język.
4

mysilicielka

11.10.2022

Zacznę od zakończenia, które dalej analizuję w głowie. Było prawie tak samo szokujące, jak to z pierwszego tomu. Dzisiaj skończyłam
"Wysłannika", jutro od razu zabieram się za "Demona", czyli ostatni tom serii, nie ma innej opcji. Współczuję czytelnikom, którzy czytali książki wcześniej i musieli długo czekać na kontynuację - jak udało wam się wytrzymać w tej niepewności?! Póki co nic z tego nie rozumiem i trochę się boję, w jaki sposób autorka to poskleja... Uch! Oby wyszło dobrze! Ten tom będę miło wspominać, bo spodobało mi się w nim kilka rzeczy. Podobały mi się nowe demony i to w jakim kierunku rozwinęła się ich relacja z ludźmi. Podobały mi się nowe wioski, zupełnie inne od tych, które do tej pory poznaliśmy. Stało się to, na co czekałam w zasadzie od samego początku, w końcu znaleźli się ludzie, którzy powrócili do dawnych wierzeń. Podobało mi się, że Hubert "zmienił towarzystwo" i tym razem podróżował z innymi bohaterami niż zwykle. No i wreszcie coś się ruszyło w duecie Hubert-Iza! Scena z TYM wyznaniem wyszła super, lepiej nie można było tego pokazać. Wady, o których pisałam przy okazji poprzednich części, cały czas występują. Najbardziej rzuca się w oczy schematyczność. Poza podróżowaniem z punktu A do punktu B i z powrotem, zabijaniem potworów i ewentualnym uciekaniem z niewoli, nic więcej się nie dzieje. Jednym czytelnikom będzie to przeszkadzać, innym nie. Polecam fanom fantastyki i powieści młodzieżowych. Spróbujcie zmierzyć się z pierwszym tomem, a jeśli poczujecie, że to coś dla was, to najlepiej zaopatrzcie się od razu we wszystkie następne części, bo ostatnie strony sprawiają, że po prostu trzeba czytać ciągiem (bo jak nie to się człowiek udusi no!).
4

motyle_w_glowie

08.03.2021

„Wysłannik” to czwarty już tom serii „Zapomniana księga”. Ile tu się działo, ile tu było wrażeń i zaskakujących obrotów. Tak, jak
i we wcześniejszych częściach, tu też było kilka momentów, które nieco się dłużyły. Ale, albo było ich mniej, albo ja przyzwyczaiłam się już do takiego stylu autorki i tym razem nie przeszkadzało mi to za bardzo. W tej części najbardziej podobało mi się to, że główni bohaterowie nie żyją już tylko z dnia na dzień, ale myślą o przyszłości i powolnej odbudowie świata. Jest to wątek dający nadzieję i pokazujący jak bardzo, przez te wszystkie lata zmienili się bohaterowie. Nie chcę zdradzać za dużo z fabuły, więc powiem tylko, że bardzo spodobało mi się to, w jakim kierunku autorka poprowadziła motyw demonów. Było to niejednokrotnie niespodziewane i odżywcze. W ogóle sporo pojawiających się wątków było zaskakujących. W „Wysłanniku” w końcu otrzymałam to, czego ciągły niedosyt czułam czytając trzy wcześniejsze części – rozwijający się wątek miłosny. Końcówka trzymała mocno w napięciu i mimo późnej pory musiałam przeczytać książkę do końca. Pozostaje mi teraz czekać na kolejną część, bo bardzo jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów serii „Zapomniana księga”.
4

Merk

04.02.2021

Brakowało mi Erniego. Hubert sam jest trochę nudny. Chyba Pani Autorce trochę lepiej wychodziło jak to nie była powieść-droga. Trzy
pierwsze części były lepsze, ale za to jakie IV tom ma super zakończenie. Ale co z tego jak i tak mam zamiar przeczytać cały cykle jeszcze raz. Bo uwielbiam serię.
5

All my tiny world

03.12.2020

Szczerze? Uwielbiam tę serię i przyznaję, że przypadła mi do gustu dużo bardziej niż Żniwiarz. W mojej opinii jest ciekawsza
i w fajniejszy sposób prezentuje naszą słowiańską mitologię. „Wysłannik” to już czwarty tom serii „Zapomniana księga”, która przez długi czas była trylogią. Pewnie was nie zaskoczę kiedy napiszę, że cieszę się z jej wznowienia i rozbudowania, ale równocześnie mam nadzieję, że piąta część będzie już ostatnią, ponieważ bardzo chciałabym dowiedzieć się, jak to wszystko się zakończy! Ten tom różni się trochę od pozostałych. Przede wszystkim jego akcji rozgrywa się w podróży, a to z kolei pociąga za sobą rozbudowanie świata, nowych bohaterów, nowe demony oraz nowe przygody. W tej części nic już nie jest takie jasne, jak w poprzednich. Doszliśmy do momenty, w którym nie wiemy, co będzie dalej i komu możemy ufać, przez co historia jest ciekawsza i w miarę dynamiczna. Następną widoczną zmianą jest różnica w „dojrzałości” zarówno bohaterów, jak i samej opowieści. Nie są one może jakieś kolosalne, ale jednak zauważalne. Styl autorki jest bardzo przystępny i lekki, a bohaterowie... cóż ja ich uwielbiam, nawet jeżeli momentami przewracam przez nich oczami ;) Podsumowując „Wysłannik” to świetna kontynuacja cyklu, a ja osobiście nie mogę doczekać się już „Demona”.
3

Jagoda Goczał

29.11.2020

Ω Zupełnie jakby coś, może los, może pogoda, może demony albo jeszcze co innego pilnowało, żebyśmy jednak nie zdołali odbudować
starego świata… ⚙️ Ω Hubert ponownie planuje wziąć okrutny los za rogi – stworzyć z wielu osad Zjednoczoną Północ. Nie wszystko jednak jest takie proste. Przyjaciele Łowcy wyruszają w daleką podróż, a Sierpień depta im po piętach napotykając wiele niebezpieczeństw, zawierając nowe sojusze i spotykając nowych wrogów. Jak więc skończy się ta ryzykowna wyprawa…? ⚙️ Ω Patrząc na poprzednie części „Zapomnianej Księgi” i „Wysłannika” jestem w stanie powiedzieć tyle – coś się zmieniło🤔. Począwszy od „Strażnika” wszystko czego doświadczali bohaterowie tej serii rozgrywało się zazwyczaj w konkretnych miejscach – czy to miasto, czy jakiś bunkier, lasek – a samej podróży pomiędzy punktami nie odczuwało się jak tu. Cóż, tytuł „Wysłannik” jest tu nie bez przyczyny. Jak się więc można domyślać było tu dużo bieganiny, konnej jazdy, zbaczania z trasy i związanych z tym problemów (albo korzyści, zależy jak na to spojrzeć😎). Momentami też się przez to dłużyła akcja, ale mieliśmy to wynagrodzone ciekawymi wątkami i, co najważniejsze, postaciami, a trochę tu ich było😁. Ale oczywiście „Wysłannik” trzyma poziom swoich poprzedników - czy to opisami przyrody czy humorem. Czasami tak też jest, że jakieś książki są swego rodzaju zapowiedzią czegoś wielkiego😖, czegoś na co czeka się z zapartym tchem. Po epilogu ja tak właśnie mam, więc chyba można to uznać za sukces @paulinahendel_autorka 😏. Czekam z niecierpliwością na kolejny tom😍🤓⚙️📚.
5

Myśli z głowy wylatujące

20.11.2020

Spodziewałam się, że ta część będzie lepsza od poprzednich, ale jednak jej poziom i tak mnie zaskoczył! Pierwszą rzeczą, która rzuca
się w oczy jest to, że jest znacznie dojrzalsza. Dojrzał nawet Hubert, który dalej zachowuje się nie rozsądnie, ale widzi swojego błędy, jest bardziej troskliwy i ma więcej okazji do rozmyślań, które są trafne i udzielają się czytelnikowi. Świat zostaje rozbudowany. Wraz z oddaleniem się od Dąbrówki i poznaniem nowych wsi, odkrywamy nie tylko nowe sposoby przetrwania, ale też nowe relacje z demonami. Obie rzeczy mogą zaskakiwać, ale dla bohaterów są pouczające. Autorka więcej skupia się na demonach - tych nowych, których nikt nie zna, ale też tych dobrze znanych. Bardzo się cieszę, że Zuza dostała w tej części więcej uwagi. Przez te poprzednie zżyłam się z nią jak z siostrą przyjaciółki - znam, wiem, ile ma lat, ale w moich oczach zostaje na etapie tych kilku, kilkunastu lat i potem sama muszę sobie przypominać, że jest już dorosła. Zuza ma silny charakter, potrafi postawić na swoim, a jednocześnie dla kontrastu buja w obłokach i wydaje się oderwana od rzeczywistości. Zakończenie szokuje jak w pierwszej części i jednocześnie nadaje więcej sensu "Strażnikowi".
5

Martyna Brzostek

29.10.2020

Muszę przyznać, że do tej lektury podchodziłam z ogromną ekscytacją, ale także z dozą obawy. Myślałam, że historia Huberta zakończy
się na “Łowcy” i nie miałam pomysłu na to, co autorka mogłaby przedstawić w kolejnym tomie, bałam się, że wkradnie się w niego pewna nuda, że nie czytelnicy nie poznają nic nowego. Ależ bezpodstawne były moje obawy! Paulina Hendel ma niewyczerpane pokłady wyobraźni i tym razem też świetnie z nich skorzystała. Ogromnym plusem “Wysłannika” jest właśnie ukazanie nowych środowisk, nowych sposobów, jakie ludzie obrali na poradzenie sobie z końcem cywilizacji i wyjściem demonów. Bardzo ciekawie czytało się o społecznościach, z jakimi wcześniej nie mieliśmy do czynienia, takie rozważania na temat tego jak ludzie poukładaliby sobie życie po końcu świata bardzo poszerzają horyzonty. Nowe są również demony, razem z Hubertem przekonujemy się jak wielu z nich jeszcze nie znamy, jak bardzo bogaty może być ich świat. Sama fabuła była, jak zwykle u Pauliny, wciągająca i angażująca. Z chęcią każdego wieczora powracałam do świata wykreowanego przez autorkę i śledziłam losy postaci w postapokaliptycznej rzeczywistości. Przy czym mam mały zarzut, na który zwróciłam uwagę podczas czytania. W trakcie podróży Huberta i jego towarzyszy zdarzały się momenty monotoniczne, powtarzalne, bohaterowie szli, trafiali na jakiegoś demona, odpoczywali w opuszczonej wiosce itd. Na całe szczęście takie poczucie miałam tylko przez pewien czas w środku książki, a poza tym autorka potrafiła wykreować tak ciekawe sytuacje i zwroty akcji, że łatwo zapomina się o tych słabszych momentach. Bohaterowie… Ach, jak dobrze było do nich powrócić! Przypomniałam sobie za co tak bardzo polubiłam Huberta, Zuzę, czy Izę - to postacie, które chyba już na zawsze zostaną w moim sercu, a każde spotkanie z nimi to jak spotkanie z przyjaciółmi. Oczywiście pojawiają się także nowi bohaterowie, jak Gniewko albo lepiej poznajemy tych, z którymi wcześniej spędzaliśmy raczej mnie czasu, mówię tu o Arturze. Jak zwykle doceniłam dialogi, zwłaszcza te między Hubertem, a Zuzą, czy Ernestem, które pełne są sarkazmu, humoru, ale też widocznej przyjaźni, więzi pomiędzy nimi. Czasem miałam natomiast wrażenie, że niektóre kwestie wybrzmiewały nieco sztucznie, mało naturalnie, natomiast nie potrafię określić z czego to wynikało, ale na pewno nie przeszkadzało mi na tyle mocno, by odebrać radość z lektury. Na koniec zostawiłam wisienkę na torcie, czyli klimat! Coś, co oczarowało mnie już przy poprzednich tomach i zachwyca mnie za każdym razem gdy sięgam po książki z tej serii. Postapokaliptyczny świat, w którym ludzie nauczyli się żyć bez prądu, internetu, szybkiego transportu, łatwego dostępu do jedzenia i wody połączony z fascynującymi demonami słowiańskimi tworzy wyjątkową atmosferę. Atmosferę, która świetnie wpasowuje się w jesienną aurę, która właśnie panuje za oknem, zwłaszcza gdy dodamy do wymienionych elementów leśną scenerię, która towarzyszy nam często w trakcie podróży. Zakończenie bardzo mi się spodobało! Zaskoczyło mnie, jeszcze mocniej zaintrygowało przyszłymi losami wykreowanego przez autorkę świata. Otworzyło tyle nowych dróg, nowych możliwości, że z niecierpliwością czekam na tom piąty pt. “Demon”, który ukaże się już w przyszłym roku. Ze względu na te małe minusy, o których wspomniałam wcześniej nie mogę dać “Wysłannikowi” pełnej 5, ale nie zmienia to faktu, że to tytuł, który trafił do mojego serca i jestem bardzo szczęśliwa, że miałam okazję powrócić do Huberta i jego przyjaciół. Czytajcie serię “Zapomniana Księga”! Obiecuję Wam wyjątkowy klimat, emocjonujące przygody, bohaterów, których polubicie i będziecie chcieli do nich wracać.
1

Oddaj_książkę

27.10.2020

Hubert i jego historia po raz kolejny mnie zaciekawiła i sprawiła pewien niedosyt... Polecam wszystkim tym co lubią kiedy historia jest
przepełniona słowiańskimi demonami :)
5

Nastka_diy_book

20.10.2020

Seria Zapomniana Księga leżała u mnie na półce prawie rok. Myślałam, że historia jest zakończona na „Łowcy” i ciągle odkładałam
na później lekturę. Gdy dowiedziałam się, że niedługo będzie premiera kolejnego tomu, ucieszyłam się bardzo i postanowiłam sobie, że nie odpuszczę sobie, póki nie przeczytam całej serii przed premierą. Tak też zrobiłam i ogromnie żałuję, że nie sięgnęłam po nie wcześniej. Cała seria jest genialna, wciągająca i dająca do myślenia. Po przeczytaniu jej, zastanawiałam się czemu ludzkość nie odbudowała, tego, co już raz udało im się wymyślić. Bądź gdzie znajdowały się demony przed apokalipsą. Minęło już kilka dobrych lat po apokalipsie, Hubert Sierpień wraz ze swoimi przyjaciółmi przygotowuje się do wiecu, na który zmierzają przedstawiciele okolicznych osad, oraz sprzymierzeńcy Święcina. Hubert marzy o tym, by osady z północy zawarły sojusz i doszły do porozumienia w sprawie handlu. Nieoczekiwane odwiedziny tajemniczej grupy, zmuszają Huberta do odbycia dalekiej i niebezpiecznej podróży, w której nasz bohater odkrywa nie tylko nowe osady, lecz również nowe zagrożenia. I nie chodzi tylko o nowe demony, z którymi młody Sierpień nie miał nigdy do czynienia. Czy uda mu się dotrzeć na południe bezpiecznie? Czy nowe zagrożenie nie okaże się śmiertelne, dla jego bliskich? Tego wszystkiego dowiemy się podczas lektury „Wysłannika”. Znów otrzymaliśmy przepiękną okładkę i mam nadzieję, że kolejna, czyli „Demon”, będzie miała zielony błyszczący grzbiet, przepięknie by się prezentowała obok „Wysłannika”, który ma srebrny grzbiet. Bardzo mi się podoba, jak autorka przedstawia nam ten postapokaliptyczny świat. Nie ukazuje nam tego, co dostajemy w innych książkach, czyli walki bohatera o przetrwanie. Paulina Hendel pokazuje nam codzienność już po apokalipsie, pokazuje nam nostalgię za tym, co było, lecz również, próbę odbudowy tego, co było, ale już w nowej odsłonie. W tym tomie dostajemy nowe oswojone demony, które z pewnością polubicie. Bardzo spodobało mi się to, że autorka pokazuje nam, że człowiek z demonem może współpracować, a nawet się przyjaźnić. Wątek Klakiera i Platona, bardzo przypadł mi do gustu w poprzednich częściach, w tej otrzymujemy Bajkę i Żarkę, kolejne ciekawe demony, które mogą koegzystować z ludźmi. „Wysłannik” nie pobił „Łowcy” w moim prywatnym rankingu, ponieważ miałam lekkie poczucie „deja vu”, znów otrzymaliśmy przemierzanie lasów pełnych bestii, znów poznaliśmy przyjazne osady i te nie przyjazne. I chyba to jedno „ale” mam wobec tej książki. Mimo tego książka jest genialna, a może i stylistycznie lepsza, niż poprzednie. Ci, którzy czekali kilka lat na ten tom, pewnie również wyłapali ten fakt, że autorka rozwinęła się, poprawiła swój styl pisarski, choć wcześniej nie było źle. Książka nadal jest napisana w sposób łatwy i przystępny dla nastolatka, uważam również, że dorosły czytelnik będzie się świetnie bawił przy tej serii. Podejmę jeszcze temat zakończenia, no cóż, to było wielkie zaskoczenie. Nie pierwsze w tej serii, więc uważam że autorka jest świetna w tworzeniu zaskakujących zakończeń. Paulina Hendel ma nam dużo do wyjaśnienia w kolejnym tomie, dlatego liczę, że będzie on obszerny i nie zabraknie w nim odpowiedzi, romansu i świetnego zakończenia tej genialnej serii. Przez kolejne tomy po głowie świtał mi pomysł, że gdzieś tam są w świecie inne osoby jak Hubert. Cieszę się, że moje domysły stają się prawdą, ponieważ wprowadza to do książki bardzo ciekawy wątek, który na pewno będzie rozwinięty w przemyślany i dokładny sposób. Bardzo się cieszę, że przede mną jeszcze jeden tom o przygodach Huberta, Ernesta, Izy i Zuzy. Moim marzeniem jest dostać w swoje ręce Demonologię, którą stworzył Hubert wraz z przyjaciółmi. Mam zamiar polecać serię, każdej napotkanej osobie, bo moja rodzina już mnie nie chce słuchać.

Podsumowanie

1
x1
2
x0
3
x2
4
x3
5
x5
3,90

Booktrailery