Zaginiona Księga Bieli

Autorzy: Cassandra Clare, Wesley Chu

Przekład: Agnieszka Brodzik

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2020-10-28
  • Oprawa: miękka
  • ISBN: 9788366553064
Cena:
29,93 zł 39,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
23,93 zł 31,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Zaginiona Księga Bieli

Poznaj nową ekscytującą powieść z uniwersum Nocnych Łowców! Dla Magnusa Bane’a, Najwyższego Czarownika Brooklynu, i Aleca Lightwooda, Nocnego Łowcy, śmiertelnie niebezpieczna wyprawa będzie doskonałą okazją do kolejnej niezwykle romantycznej podróży!
Magnusowi Bane’owi i Alecowi Lightwoodowi wszystko układa się świetnie: nareszcie mieszkają razem we wspaniałym domu, a ich syn, mały czarnoksiężnik o imieniu Max, właśnie uczy się chodzić. Na ulicach Nowego Jorku panuje cisza i spokój – przynajmniej jak na nowojorskie standardy – ale to tylko pozory. Pewnej nocy dwóch starych znajomych Magnusa włamuje się do niego i kradnie potężną Księgę Bieli. Magnus i Alec muszą podążać za złodziejami aż do Szanghaju i zwołać wiernych sojuszników, a przecież ktoś powinien zaopiekować się ich dzieckiem. Sprawy nie ułatwia im także dziwna, świecąca rana na ciele Magnusa.
Czarnoksiężnik i Nocny Łowca dowiadują się, że czeka na nich znacznie poważniejsze zagrożenie, niż spodziewali się na początku. Magia Magnusa staje się niestabilna, a jeśli nie powstrzymają demonów przed zniszczeniem miasta, być może będą musieli podążać za nimi aż do wielkiego źródła zła – do królestwa umarłych. Czy uda im się uratować świat przed zagładą?

Dane szczegółowe

Data premiery: 2020-10-28
Oprawa: miękka
ISBN: 9788366553064

Opinie o książce Zaginiona Księga Bieli, Cassandra Clare, Wesley Chu

5

julesiaYT

26.01.2021

Naprawdę świetna książka w stylu cassandra Clare. Gorąco polecam
5

Jolanta Sucharska

10.01.2021

Naprawdę podobała mi się ta książka!! Ta seria jest naprawdę zabawna, podobał mi się cały gang w tym Simon. Nie
mam zbyt wiele do powiedzenia na ten temat, poza tym, że był pełen akcji, naprawdę zabawny, uwielbiałam te chwile z Maxem, a EPILOG BYŁ OMG! Następny tom poproszę!! Jestem podekscytowana! Również specjalne okrzyki do bonusowej historii Jema i Tessy na koniec. Oceniłam to na 4,5 tylko dlatego, że nawet gdy rzeczy są naprawdę ekscytujące i pełne napięcia, mój umysł zawsze pamięta, że jest to pomiędzy serią i już wiemy, że postacie będą w porządku, więc tak naprawdę nie ma żadnych wstawek. To fajna przygoda, chociaż nie ma żadnych konsekwencji! Myślałam, że to będzie zabawa i gry w stylu Malec, a to było o wiele więcej. Po pierwsze: Simon, który znalazł się w centrum uwagi, było pocałunkiem szefa kuchni dla tej książki. Poważnie. Zastanawiałam się, kiedy jedna z tych książek poradzi sobie z tym, przez ile gówna przeszli nasi bohaterowie i ta książka w końcu to zrobiła. Jak na ironię, w serii skoncentrowanej na Magnusie i Alecu, ale wciąż sobie z tym poradziłam i jestem bardzo, bardzo zadowolona. Po drugie: Ojcowie Maleców. Nie ma nic bardziej zachwycającego niż rodzicielstwo Aleca i Magnusa. (Cóż, z wyjątkiem Maryse opiekującej się ich początkującym synem czarnoksiężnika). Wreszcie mitologia chińska. Dlaczego nie zaroi mnie więcej książek z mitologią chińską? Uwielbiałam wszystkie historie wplecione w tę książkę i chętnie przeczytałabym dziesiątki innych. Okej, więc wiem, że powiedziałam wcześniej słowo „w końcu”, ale to jest moja ostatnia uwaga: ta seria z pewnością będzie się wiązać w większym stopniu niż myślałam, że będzie z innymi seriami Nocnych Łowców. Czy Cassandra ponownie tworzy istotną i potrzebną serię Nocnych Łowców? Tak. Czy nadal będę ją czytać i uważać za jedno z moich ulubionych? O tak. Przepraszam, po prostu nie mogę przestać uzależniać się od jej książek. W większości mi się to podobało! Żałuję, że nie mogła to być po prostu książka poświęcona wyłącznie Magnusowi i Alecowi, ale wciąż miło było zobaczyć naszą załogę składającą się z Clary, Jace'a, Isabelle i Simona. Czasami wydawało mi się, że fabuła była trochę rozproszona i chciałabym, żeby sprawy były trochę lepiej powiązane. Chociaż jest to książka, która ma skupić się na Alecu i Magnusie, z powodu faktu, że przynieśli znajome twarze, czułam, że by się wyrównała, gdybyśmy zobaczyli perspektywy wszystkich. Coś, co kochałam, to obserwowanie wzrostu Magnusa i Aleca w całej tej książce. Zabezpieczyli swój związek i chociaż w żadnym wypadku nie są w idealnym związku, wydaje się, że stali się pewni siebie i wygodni w miejscu, w którym się znajdują. Wszystkie te teorie, które pojawiają się w mojej głowie teraz, kiedy przeczytałam epilog ...
5

Jolanta Sucharska

10.01.2021

Naprawdę podobała mi się ta książka!! Ta seria jest naprawdę zabawna, podobał mi się cały gang w tym Simon. Nie
mam zbyt wiele do powiedzenia na ten temat, poza tym, że był pełen akcji, naprawdę zabawny, uwielbiałam te chwile z Maxem, a EPILOG BYŁ OMG! Następny tom poproszę!! Jestem podekscytowana! Również specjalne okrzyki do bonusowej historii Jema i Tessy na koniec. Oceniłam to na 4,5 tylko dlatego, że nawet gdy rzeczy są naprawdę ekscytujące i pełne napięcia, mój umysł zawsze pamięta, że jest to pomiędzy serią i już wiemy, że postacie będą w porządku, więc tak naprawdę nie ma żadnych wstawek. To fajna przygoda, chociaż nie ma żadnych konsekwencji! Myślałam, że to będzie zabawa i gry w stylu Malec, a to było o wiele więcej. Po pierwsze: Simon, który znalazł się w centrum uwagi, było pocałunkiem szefa kuchni dla tej książki. Poważnie. Zastanawiałam się, kiedy jedna z tych książek poradzi sobie z tym, przez ile gówna przeszli nasi bohaterowie i ta książka w końcu to zrobiła. Jak na ironię, w serii skoncentrowanej na Magnusie i Alecu, ale wciąż sobie z tym poradziłam i jestem bardzo, bardzo zadowolona. Po drugie: Ojcowie Maleców. Nie ma nic bardziej zachwycającego niż rodzicielstwo Aleca i Magnusa. (Cóż, z wyjątkiem Maryse opiekującej się ich początkującym synem czarnoksiężnika). Wreszcie mitologia chińska. Dlaczego nie zaroi mnie więcej książek z mitologią chińską? Uwielbiałam wszystkie historie wplecione w tę książkę i chętnie przeczytałabym dziesiątki innych. Okej, więc wiem, że powiedziałam wcześniej słowo „w końcu”, ale to jest moja ostatnia uwaga: ta seria z pewnością będzie się wiązać w większym stopniu niż myślałam, że będzie z innymi seriami Nocnych Łowców. Czy Cassandra ponownie tworzy istotną i potrzebną serię Nocnych Łowców? Tak. Czy nadal będę ją czytać i uważać za jedno z moich ulubionych? O tak. Przepraszam, po prostu nie mogę przestać uzależniać się od jej książek. W większości mi się to podobało! Żałuję, że nie mogła to być po prostu książka poświęcona wyłącznie Magnusowi i Alecowi, ale wciąż miło było zobaczyć naszą załogę składającą się z Clary, Jace'a, Isabelle i Simona. Czasami wydawało mi się, że fabuła była trochę rozproszona i chciałabym, żeby sprawy były trochę lepiej powiązane. Chociaż jest to książka, która ma skupić się na Alecu i Magnusie, z powodu faktu, że przynieśli znajome twarze, czułam, że by się wyrównała, gdybyśmy zobaczyli perspektywy wszystkich. Coś, co kochałam, to obserwowanie wzrostu Magnusa i Aleca w całej tej książce. Zabezpieczyli swój związek i chociaż w żadnym wypadku nie są w idealnym związku, wydaje się, że stali się pewni siebie i wygodni w miejscu, w którym się znajdują. Wszystkie te teorie, które pojawiają się w mojej głowie teraz, kiedy przeczytałam epilog ...
5

Chaos_czytelniczy

13.11.2020

Jak wiele można powiedzieć o książce która jest jakimś osiemnastym tomem serii? Pewnie niewiele, żeby zachęcić tych, którzy nigdy po
nią nie sięgali. Ale może uda się napisać coś, co zachęci tych, którzy jeszcze nie sięgnęli po odłam tej serii nazwany "Najstarsze klątwy", dlatego zapraszam na recenzję "Zaginionej księgi bieli" Cassandry Clare i Wesleya Chu ❤️ Akcja książki dzieje się hen po pierwszym tomie - Magnus i Alec są już oficjalnie razem, są rodzicami Maxa. To, co się jednak nie zmieniło to ambicje Shinyun, która jeszcze raz postanawia namieszać w życiu Maleca. Tym razem bawić będziemy się z innym Księciem Piekieł. Na innej wycieczce. I w dużo liczniejszej ekipie! 🙊 Razem z Clacem, Sizzy i Malecem lądujemy w Szanghaju... Cóż, ale Upside Down. Jak w Stranger Things. Wiecie. [Demogorgon lubi to]. Czy warto sięgnąć po tę książkę? Duh, oczywiście, że warto. Po pierwsze - to podróż sentymentalna, bo znowu mamy całą drużynę! Tak miło było o nich czytać! Wrócić chociaż na chwilę do początków tej serii. ✨ Po drugie - Malec. Ja się zawsze świetnie bawię, kiedy pojawia się ta para, a kiedy jeszcze dodamy do tego Maxa to już w ogóle się topię 🥺 W książce jest mnóstwo akcji, na pewno nie będziecie się nudzić. W dodatku pojawia się mnóstwo smaczków i sneak peaków do Mrocznych Intryg, więc jeśli ich nie czytaliście to po "Zaginioną księgę bieli" polecam sięgnąć najpierw 💛 No i na Anioła, chyba wzruszyłam się tym, że bohaterowie mojej ukochanej serii starzeją się tak samo jak ja 😂 Naprawdę, doceniam w tych książkach to jak dobrze ukazane jest dorastanie i zmiany jakie w ludziach (albo nie ludziach) następują w związku z tym. W każdym razie - czekam z niecierpliwością na kolejny tom, na pewno po niego sięgnę, bo po tym Epilogu... No 🔥
5

Chaos_czytelniczy

13.11.2020

Jak wiele można powiedzieć o książce która jest jakimś osiemnastym tomem serii? Pewnie niewiele, żeby zachęcić tych, którzy nigdy po
nią nie sięgali. Ale może uda się napisać coś, co zachęci tych, którzy jeszcze nie sięgnęli po odłam tej serii nazwany "Najstarsze klątwy", dlatego zapraszam na recenzję "Zaginionej księgi bieli" Cassandry Clare i Wesleya Chu ❤️ Akcja książki dzieje się hen po pierwszym tomie - Magnus i Alec są już oficjalnie razem, są rodzicami Maxa. To, co się jednak nie zmieniło to ambicje Shinyun, która jeszcze raz postanawia namieszać w życiu Maleca. Tym razem bawić będziemy się z innym Księciem Piekieł. Na innej wycieczce. I w dużo liczniejszej ekipie! 🙊 Razem z Clacem, Sizzy i Malecem lądujemy w Szanghaju... Cóż, ale Upside Down. Jak w Stranger Things. Wiecie. [Demogorgon lubi to]. Czy warto sięgnąć po tę książkę? Duh, oczywiście, że warto. Po pierwsze - to podróż sentymentalna, bo znowu mamy całą drużynę! Tak miło było o nich czytać! Wrócić chociaż na chwilę do początków tej serii. ✨ Po drugie - Malec. Ja się zawsze świetnie bawię, kiedy pojawia się ta para, a kiedy jeszcze dodamy do tego Maxa to już w ogóle się topię 🥺 W książce jest mnóstwo akcji, na pewno nie będziecie się nudzić. W dodatku pojawia się mnóstwo smaczków i sneak peaków do Mrocznych Intryg, więc jeśli ich nie czytaliście to po "Zaginioną księgę bieli" polecam sięgnąć najpierw 💛 No i na Anioła, chyba wzruszyłam się tym, że bohaterowie mojej ukochanej serii starzeją się tak samo jak ja 😂 Naprawdę, doceniam w tych książkach to jak dobrze ukazane jest dorastanie i zmiany jakie w ludziach (albo nie ludziach) następują w związku z tym. W każdym razie - czekam z niecierpliwością na kolejny tom, na pewno po niego sięgnę, bo po tym Epilogu... No 🔥
4

Martakow2003

07.11.2020

Na Magnusa i Aleca czeka kolejne wyzwanie. Zmuszeni są wyruszyć do Szanghaju, aby odzyskać Księgę Bieli. Jednak tym razem nie
jest to zwyczajna wyprawa - nad Magnusem ciąży widmo śmierci, a w domu czeka na nich dziecko. Nie mogą pozwolić sobie na porażkę. . Mówiąc szczerze, bałam się sięgnąć po drugi tom historii Maleca i długo zastanawiałam się nad tym, czy w ogóle go czytać. Pierwsza część była przyzwoita, ale nie sprostała moim oczekiwaniom wobec Clare. Ostatecznie stwierdziłam, że z sentymentu do autorki dam jej drugą szansę. I sprostała jej! W tym tomie powracają do akcji postacie z darów, dzięki czemu (w porównaniu do pierwszej części) więcej dzieje się na drugim planie. Poza tym, to miłe zaskoczenie dla fanów poprzednich serii. Miałam wrażenie, że dopiero teraz Alec i Magnus odzyskali swój charakter i humor, za który tak kochałam ich w poprzednich książkach. Sytuacyjne żarty Magnusa pojawiały się w praktycznie w każdym rozdziale, a w połączeniu z charakterem Jace'a i Izzy, nie pozwalały oderwać się od lektury. (Poza tym zachwycił mnie Elyasa, ale to zrozumieją tylko ci, którzy już czytali). Inną postacią, która dużo dodała tej historii jest Max – syn Aleca i Magnusa. Czy ktoś z was jest w stanie się nie uśmiechać, myśląc o nich jako o ojcach? Sceny, w których opiekują się chłopcem są rozczulające. Szczególnie te, w których Max nie ułatwia im tej opieki. Jeśli chodzi o samą fabułę, to nareszcie poczułam w niej rękę Clare, sceny walki są świetnie rozpisane, intryga, w porównaniu do tej z pierwszego tomu jest logiczna a zakończenie nieprzewidywalne.
4

Martakow2003

07.11.2020

Na Magnusa i Aleca czeka kolejne wyzwanie. Zmuszeni są wyruszyć do Szanghaju, aby odzyskać Księgę Bieli. Jednak tym razem nie
jest to zwyczajna wyprawa - nad Magnusem ciąży widmo śmierci, a w domu czeka na nich dziecko. Nie mogą pozwolić sobie na porażkę. . Mówiąc szczerze, bałam się sięgnąć po drugi tom historii Maleca i długo zastanawiałam się nad tym, czy w ogóle go czytać. Pierwsza część była przyzwoita, ale nie sprostała moim oczekiwaniom wobec Clare. Ostatecznie stwierdziłam, że z sentymentu do autorki dam jej drugą szansę. I sprostała jej! W tym tomie powracają do akcji postacie z darów, dzięki czemu (w porównaniu do pierwszej części) więcej dzieje się na drugim planie. Poza tym, to miłe zaskoczenie dla fanów poprzednich serii. Miałam wrażenie, że dopiero teraz Alec i Magnus odzyskali swój charakter i humor, za który tak kochałam ich w poprzednich książkach. Sytuacyjne żarty Magnusa pojawiały się w praktycznie w każdym rozdziale, a w połączeniu z charakterem Jace'a i Izzy, nie pozwalały oderwać się od lektury. (Poza tym zachwycił mnie Elyasa, ale to zrozumieją tylko ci, którzy już czytali). Inną postacią, która dużo dodała tej historii jest Max – syn Aleca i Magnusa. Czy ktoś z was jest w stanie się nie uśmiechać, myśląc o nich jako o ojcach? Sceny, w których opiekują się chłopcem są rozczulające. Szczególnie te, w których Max nie ułatwia im tej opieki. Jeśli chodzi o samą fabułę, to nareszcie poczułam w niej rękę Clare, sceny walki są świetnie rozpisane, intryga, w porównaniu do tej z pierwszego tomu jest logiczna a zakończenie nieprzewidywalne.
4

mysilicielka

05.11.2020

„Pochylił się i pocałował Magnusa, delikatnie, powoli, jak w czasie niedzielnego poranka w łóżku. Zupełnie nie pasowało to do ich
obecnego położenia, zupełnie nie pasowało do tego, jak obaj czuli się w tym momencie. Było cudownie. - Nie czas na migdalenie się! - zawołał Jace przed nimi. - Zawsze jest czas na migdalenie się - mruknął Alec z ustami przy ustach Magnusa (...)” „Zaginiona Księga Bieli” jest bezpośrednią kontynuacją „Czerwonych zwojów magii” i jeśli mam porównać te dwie książki, to jednak pierwsza część bardziej mi się podobała. Przy niej czułam dużo emocji, to było jak spotkanie z dobrymi przyjaciółmi, a podczas czytania najnowszej części przygód Magnusa i Aleca widziałam wyraźnie plusy i minusy. Co nie znaczy, że nie czekam na więcej historii z uniwersum Łowców! Plus: miejsca akcji, czyli Szanghaj i chińska wizja piekła. Nie orientuję się, ile w tym przedstawieniu to wizje autorów, a ile jest faktycznej mitologii i obrazków miejskich, ale mam wrażenie, że inspiracja jest duża. Wyszło to bardzo przekonująco, naturalnie, o nowościach dowiadujemy się w trakcie akcji, a nie przez to, że jeden bohater referuje drugiemu Wikipedię. A jest dużo nowej architektury, potraw, demonów, pięter w piekle... np. to w którym zjadają cię kaczki 😉 Minus: starzy bohaterowie towarzyszący. Tym razem z naszą tytułową parą wybiera się w podróż cała ekipa, tj. Jace, Clary, Izzy i Simon. Najpierw się z tego ucieszyłam, ale potem zobaczyłam, jak to wyszło... Ciężko jest operować tyloma postaciami jednocześnie, przez co odniosłam wrażenie, że są tutaj wyłącznie do zabijania pojawiających się od czasu do czasu demonów i tyle. Gdyby nie podpisy przy wypowiedziach, to zlewaliby mi się w jedną bezosobową bryłę. „[O Sammaelu, Księciu Piekieł:] - Myślałam, że będzie zawstydzony. - Nie wydaje mi się, by dało się go tak łatwo zawstydzić - odezwał się Magnus. - Widziałaś jego kapelusz?” Żarty, mrugnięcia okiem do fanów serii, walki z demonami, rozmowy o uczuciach, nastoletnia miłość (mimo dorosłego już wieku bohaterów, to dalej lektura typowo młodzieżowa). Mogło być lepiej, ale to wciąż ten porywający świat, w którym Nefilim walczą ze złem, a Magnus robi za policję modową. Jestem ciekawa, jak to się jeszcze rozwinie. Dla fanów Clare oczywiście must have tego roku.
4

mysilicielka

05.11.2020

„Pochylił się i pocałował Magnusa, delikatnie, powoli, jak w czasie niedzielnego poranka w łóżku. Zupełnie nie pasowało to do ich
obecnego położenia, zupełnie nie pasowało do tego, jak obaj czuli się w tym momencie. Było cudownie. - Nie czas na migdalenie się! - zawołał Jace przed nimi. - Zawsze jest czas na migdalenie się - mruknął Alec z ustami przy ustach Magnusa (...)” „Zaginiona Księga Bieli” jest bezpośrednią kontynuacją „Czerwonych zwojów magii” i jeśli mam porównać te dwie książki, to jednak pierwsza część bardziej mi się podobała. Przy niej czułam dużo emocji, to było jak spotkanie z dobrymi przyjaciółmi, a podczas czytania najnowszej części przygód Magnusa i Aleca widziałam wyraźnie plusy i minusy. Co nie znaczy, że nie czekam na więcej historii z uniwersum Łowców! Plus: miejsca akcji, czyli Szanghaj i chińska wizja piekła. Nie orientuję się, ile w tym przedstawieniu to wizje autorów, a ile jest faktycznej mitologii i obrazków miejskich, ale mam wrażenie, że inspiracja jest duża. Wyszło to bardzo przekonująco, naturalnie, o nowościach dowiadujemy się w trakcie akcji, a nie przez to, że jeden bohater referuje drugiemu Wikipedię. A jest dużo nowej architektury, potraw, demonów, pięter w piekle... np. to w którym zjadają cię kaczki 😉 Minus: starzy bohaterowie towarzyszący. Tym razem z naszą tytułową parą wybiera się w podróż cała ekipa, tj. Jace, Clary, Izzy i Simon. Najpierw się z tego ucieszyłam, ale potem zobaczyłam, jak to wyszło... Ciężko jest operować tyloma postaciami jednocześnie, przez co odniosłam wrażenie, że są tutaj wyłącznie do zabijania pojawiających się od czasu do czasu demonów i tyle. Gdyby nie podpisy przy wypowiedziach, to zlewaliby mi się w jedną bezosobową bryłę. „[O Sammaelu, Księciu Piekieł:] - Myślałam, że będzie zawstydzony. - Nie wydaje mi się, by dało się go tak łatwo zawstydzić - odezwał się Magnus. - Widziałaś jego kapelusz?” Żarty, mrugnięcia okiem do fanów serii, walki z demonami, rozmowy o uczuciach, nastoletnia miłość (mimo dorosłego już wieku bohaterów, to dalej lektura typowo młodzieżowa). Mogło być lepiej, ale to wciąż ten porywający świat, w którym Nefilim walczą ze złem, a Magnus robi za policję modową. Jestem ciekawa, jak to się jeszcze rozwinie. Dla fanów Clare oczywiście must have tego roku.
5

Jagoda Goczał

04.11.2020

Ω Gdybyś umarł, we mnie też by coś umarło. Dlatego pamiętaj, tu nie chodzi tylko o twoje życie. Moje też
znalazło się na szali. ⛩ Ω Minęło kilka miesięcy od czasu ukończenia przez Simona Akademii Nocnych Łowców oraz adoptowania przez Alec’a i Magnusa Maxa. Ponadto ostatni rok dla wszystkich naszych bohaterów był wyjątkowo spokojny – żadnych wojen ani szaleńców pragnących przejęcia władzy nad światem. Innymi słowy sielanka. Oczywiście wszystko zmienia się o 180°, gdy w życie mieszkańców Świata Cieni wchodzą z buciorami starzy znajomi, a wraz z nimi nowi wrogowie pragnący podboju i chaosu. ⛩ Ω Na Anioła, Raziela i Edom, jak mi brakowało przygód tych wspaniałych postaci😍. Nie od dziś wiadomo, że uniwersum Nocnych Łowców zajmuje w moim sercu specjalne miejsce i wątpię, żeby kiedykolwiek w moim życiu pojawiła się siła, która dałaby radę to zmienić😉. To też od razu po uzyskaniu informacji o polskiej premierze #thelostbookofthewhite pragnęłam się na nią natychmiast rzucić. I w zasadzie tak się stało😏! Ta seria ma coś w sobie, coś, co sprawia, że nawet najgorsze chwile potrafią dzięki niej odejść w zapomnienie, będąc zastąpionymi toną miłości i odwagi, uporu i humoru, tych bohaterów. Sama fabuła w „Księgi” przebiła według mnie „Zwoje” – #malec funkcjonowało tu już całodobowo (to na pełnych obrotach). Pojawiło się też sporo starszych postaci, np. Jem i Tessa. Akcja natomiast była dynamiczna, jak lubię😄, wypełniona walką i intrygą, przeplatana tym pięknym humorem sytuacyjnym (go #magnusbane !). Nie zabrakło tu, jako że jest to książka o Magnusie (i oczywiście Lightwoodzie🔥), urywków przeszłości naszego kociookiego Indonezyjczyka😏. Innymi słowy – pozycja petarda i czekam na kontynuację❤️🤓💥⚔️⛩.
5

Jagoda Goczał

04.11.2020

Ω Gdybyś umarł, we mnie też by coś umarło. Dlatego pamiętaj, tu nie chodzi tylko o twoje życie. Moje też
znalazło się na szali. ⛩ Ω Minęło kilka miesięcy od czasu ukończenia przez Simona Akademii Nocnych Łowców oraz adoptowania przez Alec’a i Magnusa Maxa. Ponadto ostatni rok dla wszystkich naszych bohaterów był wyjątkowo spokojny – żadnych wojen ani szaleńców pragnących przejęcia władzy nad światem. Innymi słowy sielanka. Oczywiście wszystko zmienia się o 180°, gdy w życie mieszkańców Świata Cieni wchodzą z buciorami starzy znajomi, a wraz z nimi nowi wrogowie pragnący podboju i chaosu. ⛩ Ω Na Anioła, Raziela i Edom, jak mi brakowało przygód tych wspaniałych postaci😍. Nie od dziś wiadomo, że uniwersum Nocnych Łowców zajmuje w moim sercu specjalne miejsce i wątpię, żeby kiedykolwiek w moim życiu pojawiła się siła, która dałaby radę to zmienić😉. To też od razu po uzyskaniu informacji o polskiej premierze #thelostbookofthewhite pragnęłam się na nią natychmiast rzucić. I w zasadzie tak się stało😏! Ta seria ma coś w sobie, coś, co sprawia, że nawet najgorsze chwile potrafią dzięki niej odejść w zapomnienie, będąc zastąpionymi toną miłości i odwagi, uporu i humoru, tych bohaterów. Sama fabuła w „Księgi” przebiła według mnie „Zwoje” – #malec funkcjonowało tu już całodobowo (to na pełnych obrotach). Pojawiło się też sporo starszych postaci, np. Jem i Tessa. Akcja natomiast była dynamiczna, jak lubię😄, wypełniona walką i intrygą, przeplatana tym pięknym humorem sytuacyjnym (go #magnusbane !). Nie zabrakło tu, jako że jest to książka o Magnusie (i oczywiście Lightwoodzie🔥), urywków przeszłości naszego kociookiego Indonezyjczyka😏. Innymi słowy – pozycja petarda i czekam na kontynuację❤️🤓💥⚔️⛩.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x4
5
x7
4,64

Booktrailery

Zobacz
Niewidzialne życie Addie LaRue

37,43 zł 49,90 zł

Zobacz
Droga Dusz. Żniwiarz. Tom 4

29,93 zł 39,90 zł

Zobacz
Leah gubi rytm

27,68 zł 36,90 zł

Bestsellery