Zrozum mnie

Autorka: Tahereh Mafi

Seria: Dotknij Mnie

Przekład: Agnieszka Brodzik

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2024-09-25
  • Liczba stron: 168
  • Oprawa: twarda
  • ISBN: 9788367974509
Cena:
26,94 zł 44,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Zrozum mnie

Porażająco romantyczna nowelka bestsellerowej serii Dotknij mnie!
Juliette i Warner ciężko walczyli, aby raz na zawsze zniszczyć Rekonstytucję. Życie po tym wydarzeniu nie jest łatwe, ponieważ wykorzystują swoje ograniczone zasoby, aby ustabilizować świat.
Warner skupia się na czymś więcej niż tylko polityce. Nie może się doczekać, aby w końcu żyć normalnie, z miłością swojego życia u boku. W tak wielkim chaosie, wydaje się to jednak praktycznie niemożliwe.
Wspólna przyszłość Warnera i Juliette jest w zasięgu ręki, ale świat nadal próbuje ich rozdzielić. Czy w końcu będą mogli być szczęśliwie, oficjalnie, razem?

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2024-09-25
Liczba stron: 168
Oprawa: twarda
ISBN: 9788367974509

Opinie o książce Zrozum mnie, Tahereh Mafi

5

sliwa.czyta

04.11.2024

W serii ,,Dotknij mnie" zakochałam się już od pierwszych stron, więc bardzo ucieszyłam się dostając do recenzji jej finałowy tom,
a w zasadzie nowelkę. ‼️ W recenzji nie pojawiają się spojlery dotyczące nowelki, ALE mogą wystąpić te związane z poprzednimi tomami ‼️ To była tak comfort książka 🥹 Straaaasznie się cieszę, że historia Aarona i Elli skończyła się w taki sposób. Pomimo że raczej jestem fanem smutnych zakończeń, uważam, że bohaterowie tej serii zdecydowanie zasłużyli na szczęście. Podoba mi się, że nowelka jest z perspektywy Aarona - jest on złożoną postacią i możemy dzięki temu ponownie poznać, co dzieje się w jego głowie. KOCHAM DUO KENJIEGO I AARONA 🫶🏻 Ich relacja 🔛🔝; szczególnie rozkleiła mnie końcówka, w której Kenji wspiera Aarona i próbuje odwrócić jego uwagę 🥹 Ciężko jest napisać więcej nie spojlerując całej książki, więc małe podsumowanie: Naprawdę, nie mogłam wymarzyć sobie lepszego zakończenia tej serii. Ta nowelka pozszywała mi wszelkie rany, które zostawiły po sobie poprzednie tomy. Czuję, że świetnie zaspokoiła niedosyt, jaki miałabym, gdyby zakończyło się na zwyczajnym powrocie Elli do Sanktuarium. Bohaterowie są wreszcie szczęśliwi, a ja usatysfakcjonowana i to chyba właśnie najlepsze słowa podsumowania 👐 [ współpraca recenzencka ]
5

dlovereads

02.11.2024

Na początku totalnie nie potrafiłam się wkręcić w czytanie tej nowelki, choć początkowo przeczuwałam, że pochłonę ją na raz. Jednak
dopiero po kilku rozdziałach, ale tak się też stało. Podczas czytania dosłownie nie przestawałam się uśmiechać. Było też sporo momentów, podczas których towarzyszyły mi łzy, chociaż myślę, że częściej te spowodowane wzruszeniem. Z jednej strony strasznie chciałabym czytać o tym, co wydarzyło się jeszcze dalej, jednak takie zakończenie też bardzo mi się podobało. Kocham wszystkich bohaterów tej serii (z oczywistymi wyjątkami haha) i na pewno baardzo będę za nimi tęsknić. (mini spoiler?) Cieszę się również, że mimo tylu przeciwności losu, dostali swoje szczęśliwe zakończenie, na które zasługiwali.
5

shatterlibrary

01.11.2024

Zrozum mnie to nowelka do ostatniej części serii Shatter me czyli "Wyślij mnie". Mam nadzieję, że wszyscy wiedzą jak bardzo
kocham tę serię, więc nic dziwnego nie ma w tym, że uwielbiam również tę nowelkę. Narracja poprowadzona jest z perspektywy Aarona. Uwielbiam jego postać już od drugiego/trzeciego tomu, ale dzięki tej nowelce pokochałam go jeszcze bardziej, a wszystkie jego czyny stały się dla mnie bardziej zrozumiałe. Ta książka głównie skupia się na wątku romantycznym między Aaronem i Juliette, ale oprócz tego są też inne motywy, jednak nie aż tak ważne. Sama się sobie dziwię, że tak bardzo lubię tą książkę, bo za każdym razem gdy w książce pojawiają się tematy ślubu lub zaręczyn mam ochotę przestać ją czytać, a tutaj było wręcz na odwrót. Zrozum mnie nie ma nawet 200 stron, ale uważam, że wcale nie musi być długa aby dobrze zakończyć historie. Oczywiście nie pogardziła bym nią gdyby była dłuższa, ale zakończenie tej historii idealnie zmieściło się w tej objętości. Seria shatter me jest jedną z najważniejszych książek mojego życia i nie wierzę, że to już koniec. /współpraca/
5

zaczytany_introwertyk

30.10.2024

[współpraca reklamowa] Kiedy ma się ukochane serie, których akcja przebiega przez ładnych kilka tomów, jakże ciężko jest dojść do końca.
Poprzedni tom cyklu Dotknij Mnie mógł być takim zakończeniem, które dało nam na koniec iskierkę szczęścia, ale i tak pozostawiło nas z tęsknotą. Ale Tahereh Mafi poszła o krok do przodu, bo napisała jeszcze kończącą cykl nowelkę, „Zrozum mnie”. Co jest w niej niezwykle, cała napisana została z perspektywy Aarona Warnera. I już samo to powinno Wam wyjaśnić, jak ważne jest to tytułowe zrozumienie. Aaron, po tym, co przeszedł, nie jest osobą łatwą w obejściu. I powiem Wam, że tak jak czytając opis nowelki, że jest „porażająco romantyczna”, spodziewałam się od początku cukierkowo-słodkich scen, niczym z tej mieniącej się okładki. Ale Autorka nie byłaby sobą, gdyby nie postanowiła zabawić się naszymi uczuciami. I tak pierwsza połowa książki wywoływała we mnie chęć m0rdu wobec niemal wszystkich postaci poza Aaronem. Byłam taka zła na to, jak inni go traktują, jak nie potrafią go zrozumieć... I już myślałam, że cała sympatia do bohaterów pobocznych na zawsze wyparuje... Ale no właśnie. Kolejne wydarzenia doprowadziły to tego, że kończąc tę szczególną historię, płakałam jak głupia. Nie napiszę Wam, co się działo, gdzie tam. Jeśli pokochaliście poprzednie tomy Dotknij Mnie równie mocno co ja, to sami zapewne się przekonacie, jak cudowny prezent dała nam Autorka wraz ze „Zrozum mnie”. To prawdziwy must-have dla fanów serii. Będzie miało szczególne miejsce w moim sercu.
5

Aleksandra Miazio

28.10.2024

ᴡꜱᴘᴏ́ᴌᴘʀᴀᴄᴀ ʀᴇᴋʟᴀᴍᴏᴡᴀ - @weneedyabooks ᴏᴄᴇɴᴀ - 5/5 ☆ „- Przecież jestem szczęśliwy, kochana - odpowiadam cicho. - Ty mnie uszczęśliwiasz.” ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ Cudowne uczucie
jest wrócić po tylu dniach do tego niesamowitego świata, jaki stworzyła dla nas autorka w tej serii. Po zakończeniu „Wyśnij mnie” czułam pewien niedosyt i z niecierpliwością czekałam na tę nowelkę. „Zrozum mnie” przedstawia nam sytuację naszych bohaterów po dosyć ciężkich wydarzeniach z ich przeszłości. Autorka skupia swoją uwagę na relacji między Aaronem i Juliette, którzy poszukują swojego spokojnego miejsca na ziemi. Nie mogą się oni doczekać, aby zacząć w końcu normalnie żyć. Ich wspólna przyszłość jest w zasięgu ręki, lecz czy w tak wielkim chaosie będą mogli być w końcu otrzymać swoje szczęśliwe zakończenie? Jak już miałam w rękach swój egzemplarz, to od razu zabrałam się za jego czytanie. Pochłonęłam tę historię na raz; tak bardzo mnie ona zachwyciła, że ciężko jest mi ubrać w słowa emocje, które we mnie wywołała. Ta książka była tak komfortowa i przepełniona tyloma wzruszającymi momentami, że rozczulałam się podczas jej czytania. Po tylu cierpieniach, jakich doświadczyli bohaterowie w przeszłości, uważam, że należało im sie takie zakończenie. Było to dla mnie pewnego rodzaju ukojenie, które sprawiło, że zrobiło mi się tak cieplutko na sercu 💗 Miłość, jaką darzy siebie nawzajem dwójka naszych bohaterów, jest nie do opisania. To jak Ella broniła swojego ukochanego i stawała w jego obronie - ɪ’ᴍ ɪɴ ʟᴏᴠᴇ🥹🫶 Dziewczyna nie tylko dbała o swoje własne troski i potrzeby, lecz potrafiła wyjść poza nie i dostrzec cierpienie innych ludzi. Sam jej wpływ, jaki miała na Warnera, sprawiał, że stawał się on innym człowiekiem. Można by nawet powiedzieć, że bardziej „ludzkim”. Był on w gotowości w każdej chwili poświęcić wszystko dla swojej ukochanej, gdyż była ona dla niego całym światem. „- Jestem nikim - odpowiadam. - Jeśli zdołałem być kimś, to wyłącznie dzięki tobie.” Nie mogło w tej nowelce zabraknąć moich ulubionych dialogów - między Aaronem i Kenjim. Uwielbiam je czytać i śmiać się przy tym. Myśle, że ta dwójka już na zawsze pozostanie w moim serduchu. „Zrozum mnie” była krótką, lecz bardzo piękną historią przepełnioną ogromną miłością. Ogromnie się cieszę, że wydawnictwo postanowiło wydać tę nowelkę oddzielnie, gdyż jej okładka ogromnie skradła moje serce. Uważam, że jest ona najładniejsza że wszystkich poprzednich części 💓 Pisząc tę recenzję mi trochę przykro, że to już koniec tej serii… Myślę jednak, że już na zawsze będę powracać myślami do tej cudownej historii, a nawet kiedyś w przyszłości planuję zrobić jej reread. Także podsumowując: CZYTAJCIE, CZYTAJCIE i jeszcze raz CZYTAJCIE SERIĘ DOTKNIJ MNIE!!! 🫶
4

readbylucii

27.10.2024

(współpraca barterowa z weneedya) 🩷🐕Recenzja💋🫂 Jak już wiecie, uwielbiam tę serię i nie mogłam się doczekać przeczytania nowelki. To jest jedna z tych
serii, do której myślami powracam cały czas i wiem że pozostanie na zawsze w moim sercu. Są to dla mnie ważne książki, będę je dobrze wspominać i polecać🥹 Pomimo że książka ma niecałe 200 stron, to autorce udało się napisać coś ciekawego i jest to jedna z lepszych nowelek z tej serii! 🎀Nowelka jest z perspektywy Aarona. Przy recenzji ,,Wyśnij mnie" narzekałam, że nie było go tam za dużo. Więc jeśli mieliście takie samo odczucia jak ja, to ta nowelka wam to zrekompensuje. Dowiedzieliśmy się dużo o emocjach, jego przemyśleniach i doznaniach. Mamy dużo scen z interakcjami Julliett i Aarona, których uwielbiam 🛐 Pomimo licznych problemów, możemy zauważyć jak powoli zmieniają się jego poglądy i jak próbuje sobie radzić z nową rzeczywistością. Czuję że się powtarzam, ale muszę wspomnieć po raz kolejny o świecie, jaki stworzyła autorka. Jest on niesamowity i wykracza poza schematy: dystopijny z świetnym klimatem. 💕Lekko zaskoczył mnie fakt że cały główny punkt akcji tej nowelki, na którym mianowicie się skupiamy, nie został opisany. Mocno mnie to rozczarowało bo chciałam się dowiedzieć jak to wszystko wyglądało, ale akcja została przerwana w takim miejscu... Nie jestem jeszcze gotowa żegnać się z tą historią 😭 Cieszę się że mogłam przeczytać tak dobre książki i żałuję że nie mogę ich już przeczytać poraz pierwszy. A jeśli ktoś z was jeszcze nie czytał tej serii, to koniecznie po nią sięgnijcie. SERIO. Jestem pewna że się nie zawiedziecie! CZYTAJCIE!!! Zaczytanego dnia ❤️
3

spot.books

25.10.2024

[ współpraca reklamowa ] Dziś dzielę się z Wami ważną dla mnie recenzją nowelki ᴢʀᴏᴢᴜᴍ ᴍɴɪᴇ z cyklu „Dotknij mnie”.
Po jej przeczytaniu czuję ogromną pustkę, ponieważ historia, którą właśnie zakończyłam, już nigdy drugi raz nie znając treści nie zostanie przeze mnie przeczytana. To uczucie smutku i nostalgii towarzyszy mi, gdy myślę o bohaterach, z którymi tak mocno się zżyłam. Uważam, że ᴢʀᴏᴢᴜᴍ ᴍɴɪᴇ jest niepotrzebnym dodatkiem do serii, który nie wnosi nic istotnego. Odczuwam, że został on zrobiony wręcz na potrzebę fanów, którzy oczekiwali od „Wyśnij mnie” czegoś więcej. Stanowi zdecydowanie słodszą odmianę tego co było w innych częściach, choć miałam nadzieję na bardziej kontynuację ich losów, a przede wszystkim innego zakończenia. W rezultacie nowelka pozostawia mi mieszane uczucia. Nie zabrakło tu oczywiście Kenjiego, który jak zawsze potrafi rozbawić mnie swoimi żartami. Jego lekkość i humor dodają nowelce i całemu uniwersum niezwykłego uroku. Kenji jest postacią, która wprowadza do fabuły świeżość i radość, a jego interakcje z innymi bohaterami często stają się najbardziej zapadającymi w pamięć momentami. Muszę podkreślić, że została napisana z perspektywy Aarona, którą każdy jego miłośnik z pewnością uwielbia. Dzięki temu mieliśmy okazję lepiej poznać jego uczucia wobec Juliette. Jeśli jesteś fanem ich relacji, ta nowelka z pewnością przypadnie Ci do gustu, oferując piękne chwile z ich udziałem. Całą serię Dotknij mnie z pewnością polecam. Jest wspaniale napisana, pełna zwrotów akcji oraz emocji, które chwytają za serce. Nie mogę uwierzyć, że to już koniec ich historii. Z niecierpliwością czekam na spin-off, mając nadzieję, że znowu spotkam się z moimi ulubionymi bohaterami. Każda strona tej serii zostanie ze mną na zawsze. Podsumowując, warto ją przeczytać, lecz nie stracicie niczego ważnego jeśli tego nie zrobicie.
4

biblioteczkamarzen

24.10.2024

„ᴋɪᴇᴅʏ ꜱᴌʏꜱᴢę śᴍɪᴇᴄʜ ᴇʟʟɪ, ᴊᴇꜱᴛᴇᴍ ꜱᴢᴄᴢęśʟɪᴡʏ.“ ʀᴇᴄᴇɴᴢᴊᴀ „Zrozum mnie“ to nowelka, której byłam ogromnie ciekawa. Nie chciałam żegnać się z tą serią,
ponieważ należy ona do jednych z moich ulubionych, jednak nastał ten czas. Ten tytuł skupia się przede wszystkim na Aaronie Warnerze – postaci, która myślę jest większości z nas znana. W poprzednich częściach serii przeszedł ogromną przemianę. Z początku był zimnym i bezwzględnym przywódcą, z czasem jednak mogliśmy zaobserwować pewną zmianę do postaci pełnej emocji i wątpliwości. Czytelnik ma możliwość wniknięcia w jego myśli i zrozumienia, co kryje się w jego głowie. Bardzo się cieszę, że to jego perspektywą autorka postawiła zakończyć serię. Relacja Warnera z Juliette, choć jest kluczowym elementem, nie przyćmiewa innych tematów, takich jak trudności związane z odbudową świata po reżimie Przywrócenia. Fajnie, że nie zostało to pominięte. Autorka naprawdę świetnie buduje atmosferę poprzez dynamiczne dialogi oraz pełne napięcia i emocji sytuacje, które dodają głębi fabule. Warner, z jego skomplikowaną osobowością i zdolnością empatii, odkrywa, jak bardzo potrzebuje wsparcia innych ludzi, co czyni go jeszcze bardziej ludzkim. Jego postaci nie da się nie lubić. Moje serce porwał już dawno temu. Książka porusza ważne tematy, takie jak miłość, przebaczenie i poszukiwanie swojej tożsamości w świecie po wielkich zmianach społecznych. Ten tytuł różni się trochę od innych. Moim zdaniem jest bardziej uroczy i spokojny. Dostajemy więcej momentów Aarona i Elli, co niezmiernie mnie ucieszyło. Jednak dla mnie ma niestety małe minusy. Po pierwsze, jest trochę za krótka. Rozumiem, jest to nowelka, ma być krótka. Jednak uważam, że niektóre wątki zostały potraktowane po macoszemu, co nie do końca mnie usatysfakcjonowało, a szkoda, bo zakończenie tej serii mogło być przez to troszkę lepsze. Nie jest to tylko historia miłosna, ale również opowieść o dojrzewaniu, zmaganiu się z przeszłością i odnajdywaniu swojego miejsca w świecie. Fabuła, mimo swojej zwięzłości, jest intensywna i angażująca, co sprawia, że na nowo możemy zakochać się w tej serii. Jest mi niesamowicie przykro, że to już koniec, jednak co mogę powiedzieć… Z pewnością będę wracać do tego świata, ponieważ lektura tej serii sprawiła mi ogromną przyjemność. Trzymajcie się, Alicja 🩷 • współpraca reklamowa •
5

nela.reading

24.10.2024

[współpraca reklamowa] "Zrozum mnie" to nowelka, której wprost nie mogłam się doczekać, a jednocześnie obawiałam się swojego pożegnania z tą
serią. Bardzo zżyłam się z tym światem, bohaterami i uważam, że Tahereh Mafi pisze w naprawdę wyjątkowy sposób. W ramach pożegnania Autorka postanowiła ukazać czytelnikom nowy świat z perspektywy Aarona Warnera. Dla mnie Warner to jedna z najlepszych męskich postaci literackich, więc byłam przeszczęśliwa, że mogę "wejść" do jego głowy. Było to ciekawe doświadczenie, ale też mocno przytłaczające. "Zrozum Mnie" pokazuje jak ogromnie negatywny wpływ na psychikę Aarona miało Przywrócenie i jego ojciec. I chociaż Przywrócenie zostało zlikwidowane, główni bohaterowie dalej walczą z tym, co po sobie zostawiło. To sprawia, że nowelka była dla mnie w odbiorze słodko-gorzka. Czemu słodka? Tak jak w "Wyśnij Mnie" brakowało mi większej ilości fragmentów Aarona z Juliette/Ellą, tak w "Zrozum Mnie" mogłam się nacieszyć ich wspólnymi momentami. Było uroczo, wzruszająco, ale też nieco spicy, co bardzo mnie zdziwiło. Myślę jednak, że po tym emocjonalnym rollercoasterze w poprzednich tomach, tak przyziemne rzeczy w nowelce przyjęłam z wyraźną ulgą. Rozczarowała mnie jednak jedna rzecz: sposób w jaki Tahereh Mafi zakończyła książkę. Główny temat nowelki nie doczekał się swojego wielkiego finału i z tego powodu czuję spory niedosyt. Jednak mimo wszystko nie potrafię dać niskiej oceny "Zrozum Mnie", a najlepiej będzie jeśli w ogóle jej nie ocenię ze względu na moją miłość i sentyment do serii Dotknij Mnie. To była piękna historia i jestem pewna, że jeszcze kiedyś do niej wrócę🥹🩷
4

Bookszonki

24.10.2024

Nowelka kultowej już serii kusiła mnie przecudownyn wydaniem. Ta okładka jest różowa nie bez powodu, bowiem w tej książce dostaniemy sporą
dawkę słodyczy. Jest to swego rodzaju domknięcie serii, w którym mamy szczęśliwe zakończenie. Więcej Warnera? Proszę bardzo! Poznajemy jego perspektywę, to jaki wpływ miała na niego jego przeszłość, jakie ma odczucia i nie podoba mi się to, że każdy się do niego przyczepiał. I to jeszcze w dniu ślubu. Czy ten ślub dojdzie do skutku? Czy wszyscy mogą liczyć na happy end? Uważam, że to jedna z najlepszych postaci serii i wydaje mi się, że wielu czytelników może się ze mną zgodzić. Niestety muszę także stwierdzić, że biorąc pod uwagę wszystkie tomy, ten wypadł najsłabiej. Zmienił się styl autorki i to też bardzo widać, scena zbliżenia jest bardziej fizyczna niż emocjonalna co w sumie mi nie przeszkadza chociaż lekko się zaskoczyłam tym. Ta nowelka jest podsumowaniem całości, pokazaniem Aarona i obnażeniem jego psychiki a także szansą na zakończenie historii. Jednak wiem, ja już to wiem, że ta książka nie jest ostatnią. Będzie coś jeszcze i zamierzam oczywiście po te "coś" sięgnąć, lubię mieć serie w całości. Muszę także zaznaczyć, iż mega mi się podoba to, że okładki do siebie pasują, są spójne, mimo różnych kolorów to jednak każda ma podobny tytuł a także motyw przewodni czyli oko. Nic bardziej nie mierzi niż okładki nijak nie pasujące do reszty więc tutaj poszła dodatkowa gwiazdka za wydanie. 7/10 to moja ocena tym razem, czyli jest dobrze ale mogło być lepiej.
4

Magic.book322

22.10.2024

Zawsze na końcu bajek spotykamy się ze słowami: „Żyli długo i szczęśliwie”. Nie wiemy czy Aaron i Julietta będą żyli
długo, ale na pewno szczęśliwie. Oczywiście z małymi problemami. Mimo, że seria dobiegła końca, główna bohaterka ma wiele planów co do rozwoju, sektora, świata. Nowelkę i zarazem zakończenie historii przeżywamy razem z Warnerem, który ma wrażenie, że wszyscy nastawili się przeciwko niemu. Jedyne czego najbardziej chciał to wziąć ślub z Juliette, jednak i to mu się nie udaje. Główna bohaterka jak i inni, mają przed nim tajemnicę, ale ja wam nie zdradzę jaka to jest. Sami musicie sięgnąć po książkę. Niektórzy mogą myśleć, że książka jest przesłodzona, ale moim zdaniem jest idealna. Tego właśnie trzeba przy kończeniu serii. Cukru. Kocham tą serię całym sercem, od niej zaczynałam swoją przygodę z czytaniem. Takie zakończenie to miód na moje serce. Książka została napisana starannie i płynnie. Szybko się ją czyta i bardzo szybko utracamy się w powieści. Okładka jest przepiękna, jestem pewna, że wrócę znowu do tej serii, by wszystko od początku przeżyć ❤️
3

brosbookss

22.10.2024

ZROZUM MNIE - Tahereh Mafi [współpraca reklamowa ] Sugerowany wiek: 14+ Ocena: 3/5 Gatunek: Young adult [Q] Jaka książka was zawiodła w tym roku? „Rezygnacja
jest gorsza niż frustracja.” Byłam bardzo pozytywnie nastawiona na tę książkę, wręcz nie mogłam się doczekać aż ją przeczytam. Byłam też pewna, że spodoba mi się tak bardzo, jak poprzednie tomy. A jednak „Zrozum mnie” okazała się jedną z najsłabszych książek z tej serii, w międzyczasie będąc także jednym z rozczarowań w tym roku. Styl pisania Tahereh Mafi był… inny. Wciąż czytało mi się szybko i dość płynnie, ale to nie jest ten sam styl pisania co w poprzednich częściach. Oczywiście to rozumiem, ponieważ minął jakiś czas pomiędzy premierą „Wyśnij mnie”, a „Zrozum mnie” (około dwóch lat). Więc z tej strony nie dziwię się, że książka była napisana inaczej. Ale przez tę różnicę prawie wszystko było inne. Akcja troszeczkę różniła się od pozostałych. Z pewnością miał na to wpływ też taki, że tutaj wszystko było spokojne, nie działy się żadne dramatyczne i trzymające w napięciu rzeczy. Można powiedzieć, że ten element aż tak bardzo mnie nie zawiódł. Podobał mi się klimat, wszystko było urocze i ciekawie czytało się myśli Warnera. Natomiast jest jedna rzecz, która okropnie mnie zdziwiła - scena zbliżenia. Słyszałam gdzieś, że tutaj będzie taki moment, ale byłam pewna, że będzie w podobnym stylu co w „Rozbudź mnie”, czyli skupianie bardziej na emocjach, intymności niż na czynach. A tutaj… jeśli mogę to tak nazwać, to było po prostu mocne. Nie aż tak mocne jak normalny smut, bo jednak wciąż szczegółów tutaj nie było, ale w tym przypadku opisane bardziej były czyny niż emocje bohaterów. Szczerze mówiąc, trochę niekomfortowo się czułam czytając tę scenę i niestety nie wpłynęło to pozytywnie na ocenę książki. Być może była to po prostu kwestia zaskoczenia, nie wiem. Z bohaterami mam największy problem. Plus jest taki, że Juliette (Ella) w ogóle mnie nie irytowała, co się zdarzało w poprzednich tomach. Wspomniałam też, że myśli Warnera również ciekawie się czytało, a w kilku momentach nawet się z nim utożsamiłam. I jeszcze tutaj czułam, że Warner to Warner, a Ella to Ella. Ale z pobocznymi bohaterami… podczas czytania miałam w głowie jedno pytanie: gdzie jest mój Kenji? Przez prawie cały czas miałam wrażenie, że Kenji ma zupełnie inny charakter, inaczej się zachowuje i jest irytujący. Czasami były przebłyski starego Kenji’ego i w takich momentach miałam ochotę skakać ze szczęścia. Najwięcej takich przebłysków było na początku i na końcu książki. Wtedy miałam poczucie, że czytam stare części „Shatter me”. Szkoda, że takich momentów było mało. Winston też mnie irytował, gdzie wcześniej w ogóle tego nie robił. Miałam wrażenie, że wszyscy bohaterowie tutaj byli inni, oprócz Jamesa. U niego czułam, że James to James. U Warnera również czułam, że to Warner. Mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi. Wracając do irytujących postaci, Nouria tak samo wywołała u mnie negatywne emocje. Sam też, ale trochę mniej. Jeśli chodzi o Castle’a, z jednej strony żałuję, że było go tak mało, a z drugiej się z tego cieszę. Bałabym się, że charakter Castle’a również byłby zmieniony. Przeszkadzała mi jeszcze jedna rzecz - czemu wszyscy tak naskakiwali na Aarona w tej części? To było dla mnie dziwne. O wiele lepiej by się czytało, gdyby jedna osoba tak robiła (a najlepiej to żadna bo Warner na to nie zasługuje). A tu dosłownie wszyscy z wyjątkiem Juliette chociaż przez chwilę mieli coś do Warnera. Czemu tak nagle? I czemu w dzień jego ślubu? Dlaczego bohaterowie zdecydowali, że akurat teraz powiedzą mu takie rzeczy? Podkreślam, w dniu ślubu. Nie rozumiem tego. Zwłaszcza, że bohaterowie NIGDY nie byli tak głupi. A dla mnie to właśnie było głupie. Uważam, że Tahereh zrobiła to dlatego, żeby dodać dramaturgii, co było kompletnie niepotrzebne. Podsumowując, był to nawet fajny dodatek do całej serii, uroczo było czytać o Juliette i Warnerze, ale bez żadnego szału. Na waszym miejscu ie nastawiałabym się, że to będzie jakieś arcydzieło jak np. poprzednie tomy. Uważam, że trzy gwiazdki na taką książkę to dużo, chociaz nie jestem w stanie stwierdzić czy ocena nie byłaby niższa, gdyby nie moja nostalgia do całej tej serii. Tak czy siak nie mogę się doczekać „Watch me”!!! Trzymajcie się 🩷
5

w_ksiazkowym_swiecie

17.10.2024

[współpraca reklamowa] Powiedzieć, że kocham historię Aarona i Juliette to zdecydowanie za mało. Od dawna seria dotknij mnie, była moją ulubioną
serią, a nowela "Zrozum mnie" jest jej idealnym zakończeniem. Nie zliczę ile razy uśmiech pojawiał się na mojej twarzy, gdy tylko czytałam o scenach w których występowali Aaron i Juliette. Książka pozwoliła mi na nowo zakochać się w tych bohaterach. Wydarzenia opisywane z perspektywy Warnera pozwoliły mi spojrzeć na niego trochę inaczej. Oczywiście już w poprzednich tomach można było zrozumieć, że nie jest taki, jaki pokazuje się większości ludziom. Jednak to ta część najbardziej utwierdziła mnie w tym, jak wrażliwym i niepewnym siebie jest człowiekiem. Może i jest pewny siebie w byciu przywódcą, ale zupełnie nie dostrzega, że zasługuje na miłość i wsparcie, które dostaje. Nie spodziewałam się również, jak bardzo Warner potrzebuje ciszy i spokoju, a uczucia innych, które on odczytuje, są dla niego aż tak wielkim ciężarem. Czasami denerwowało mnie zachowanie Warnera w stosunku do innych osób niebędących Juliette. Ale biorąc pod uwagę co przeszedł w ostatnim czasie, trudno mu się dziwić. Jednak moje serce się rozpłynęło, gdy pod koniec noweli, Aaron podświadomie docenił Kenjiego i zapytał, czy będzie stał obok niego, a w dodatku pozwolił sobie pomóc właśnie Kenjiemu, w momencie gdy miał atak paniki i co było jeszcze większym dla nich obu zaskoczeniem, to że słuchanie Kenjiego mu pomogło. W noweli poza głównym wątkiem miłości głównych bohaterów była również mowa o sposobie odbudowania świata po obaleniu Przywrócenia, co jest dużym plusem, bo brakowało mi tego trochę w poprzedniej części. Ta książka jest w pewnym sensie końcem pewnej ery na który zdecydowanie nie byłam i nie jestem gotowa. Z pewnością jeszcze nieraz będę powracać do tej serii.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x2
4
x4
5
x7
4,38

Booktrailery