Pogromca Nieskończoności

Autor: Adam Silvera

Seria: Krąg Nieskończoności

Przekład: Agnieszka Brodzik

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2022-08-10
  • Rok wydania: 2022
  • Liczba stron: 592
  • Oprawa: Miękka
  • ISBN: 9788367054782
Cena:
23,45 zł 49,90 zł
Produkt dostępny
Cena:
18,75 zł 39,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Pogromca Nieskończoności

Znakomita kontynuacja „Syna Nieskończoności”! Drugi tom przygód nastolatków z supermocami!

Emil i Brighton Rey przeciwstawili się losowi. Pokonali Posoczników i uszli z życiem – a przynajmniej tak im się wydawało. Kiedy Brighton wypił Krew Pogromcy, wierzył, że uczyni go to niezwyciężonym, ale zamiast tego mikstura powoli go zabija.
W pogoni za znalezieniem antidotum, które nie tylko ocali jego brata, ale także uwolni go od niechcianych mocy feniksa, Emil będzie musiał przypomnieć sobie swoje przeszłe wcielenia, o których próbował zapomnieć. Teraz bardziej niż kiedykolwiek będzie potrzebował pomocy Iskier, których szeregi wciąż się przerzedzają.
Tymczasem Ness jest wykorzystywany przez senatora Irona dla własnych korzyści, a jego rzadka zdolność zmieniania kształtów czyni go niebezpieczną bronią. Chociaż chłopak pragnie wysłać ostrzeżenie, wie, że najlepszym sposobem na uchronienie Emila przed jego skorumpowanym ojcem jest trzymanie go na dystans.

Bitwa o pokój toczy się jak zawiła gra w szachy, a gdy pionki na planszy się przesuwają, Emil zaczyna zdawać sobie sprawę, że przez cały czas walczył z niewłaściwą osobą.

O autorze

Dane szczegółowe

Data premiery: 2022-08-10
Rok wydania: 2022
Liczba stron: 592
Oprawa: Miękka
ISBN: 9788367054782

Opinie o książce Pogromca Nieskończoności, Adam Silvera

3

Zia.libri

23.10.2022

Bohaterowie oswajają się z nową stacją i chaosem, który wywołał Brighton, narażając swoje życie. Jego organizm jest zatruty, a wszyscy
przewidują jego szybką śmierć. Ness jest więziony przez senatora, który chce go wykorzystać w kampanii prezydenckiej. Maribelle chce zgładzić Lunę, przywódczynię Posoczników, która odpowiedzialna jest za całe zło, jakie ją w życiu spotkało. “Śmierć to część cyklu, a jedyna śmierć, której należy się bać, to ta przerywająca cykl”. Mam mieszane uczucia do tej części. Z jednej strony mi się podobała, a z drugiej przeczytanie jej zajęło mi znacznie więcej czasu niż pierwszego tomu. Mam wrażenie, że byłam zmęczona tym światem i szybkim biegiem akcji i dużą ilością bohaterów. Sam świat przedstawiony miał dużo zasad, które trzeba było zapamiętać, jednak ja miałam z tym niemały problem. Pomimo zmęczenia tą historią, w momentach kiedy się z nią zapoznawałam, towarzyszyły mi przeróżne odczucia. Cieszyłam się tą historią lub byłam zmęczona. Nie mogłam się również doczekać, aż dostanę więcej informacji odnośnie pewnych relacji między bohaterami. A kiedy je dostałam, były tak szokujące, że czytałam je po kilka razy, aby upewnić się że na pewno dobrze zrozumiałam przekaz. Niejedna scena mnie wzruszyła. Bohaterowie zdecydowanie byli za młodzi na to co ich spotkało. Bo jaki nastolatek jest stuprocentowo gotowy na to, aby z dnia na dzień zacząć ratować świat? Mimo że miałam problem z zasadami świata, to pewien jego element skradł moje serce. A mianowicie zakochałam się w feniksach i tym jak zostały przedstawione. Coś niesamowitego. Pomimo głównego wątku, jakim jest walka z Posocznikami, bohaterowie znajdują czas na takie przyziemne czynności, jakimi są wchodzenie w relacje romantyczne czy nawet przeróżnego rodzaju dyskusje, które nie zawsze kończyły się miłą atmosferą. Historia jak w pierwszym tomie została przedstawiona z różnych perspektyw. 💜CIĄG DALSZY W KOMENTARZU W “Pogromca nieskończoności” poznajemy bardziej brata głównego bohatera Brightona, który pokazał że nie jest tylko popularnym chłopakiem nagrywającym na YouTube. Ale czy ta jego "nowa" odsłona jest dobra? A może sprzeciwi się wszystkim i stanę po stronie rywali? Emil jest nastolatkiem, który dopiero rozpoczyna swoje życie miłosne. Na kartach powieści śledzimy jego rozterki oraz dojrzewanie i podejmowanie istotnych decyzji, która bardzo mocno wpłynął na jego życie. A inne postacie zaskoczyły mnie swoją pozytywną stroną, pomimo tego że na początku ich nie polubiłam. Jednym z minusów jest dla mnie wydanie tej książki. Od samego czytania niszczy się okładka folia, która została na nią nałożona, zaczęła się rolować i odklejać od samego trzymanie książki w ręce podczas czytania. Co moim zdaniem nie powinno mieć miejsca. Jednak pomimo tego ma przepiękną oprawę, nawiązującą do całej historii. Miłą niespodzianką okazał się dostatek, który składa się z kilku pierwszych rozdziałów prequela o Nessie. Jestem go bardzo ciekawa, bo samego bohatera bardzo lubię.
4

Snow Lily Books

10.10.2022

Książka pełna magii, przygody i niekonwencjonalnych bohaterów? Tak, to właśnie to co dostajemy od Adama Silvery w drugim tomie "Cyklu
Nieskończoności" czyli książce pod tytułem "Pogromca Nieskończoności". Już w pierwszym tomie sporo się działo i wystąpiło wiele ciekawych postaci. Teraz, w kontynuacji, gdy już mniej więcej znamy ten świat, postacie i ich charaktery, zostajemy rzuceni w nieprzerwany wir zdarzeń. Szokujących, intrygujących, nieco strasznych, ale i dających nadzieję. Co się dzieje w tym tomie? Emil i Brighton, dobrze nam znani bracia z pierwszego tomu, mierzą się z wieloma nowymi rzeczami w ich życiu, z mocą, z zapomnianą przeszłością, z uczuciami, które potrafią być zagmatwane, ale też z samymi sobą. Raz bywa między nimi lepiej raz gorzej, ale sprzeczki zdarzają się chyba każdemu rodzeństwu, prawda? Mirabelle, jedna z Iskier, opłakuje stratę kolejnej bliskiej osoby, pragnie zemsty, odkrywa rodzinne tajemnice i przechodzi pewną przemianę, można powiedzieć, że dorośleje. A napewno mniej mnie denerwuje niż w pierwszym tomie, gdzie naprawdę jej decyzje wprowadzały mnie w obłęd. Ness... ah Ness... to co się dzieje w jego życiu tak bardzo boli. Strata, powrót do domu, który domem nie jest, działanie wbrew sobie, ale i nadzieja, nadzieja, która nie pozwala mu zrezygnować z walki o siebie, swoje poglądy, miłość... chociaż czym tak naprawdę jest miłość w obliczu wojny? No właśnie, wojna trwa w najlepsze. Nie tylko polityczna, ale to właśnie politycy napędzają strach tlący się w osobach nieposiadających mocy. To właśnie politycy dają nadzieję na lepsze jutro, ale i oni niszczą marzenia o spokojnym świecie. A Iskry chcą właśnie takiego spokojnego świata, chcą walczyć o dobro społeczeństwa, ale jak można walczyć o to w co się wierzy, gdy prawie wszyscy są temu przeciwni? Jak można walczyć, gdy na szali staje życie najbliższych? Podczas tej przygody nie dostaniemy odpowiedzi na wszystkie pytania, autor znowu zostawia nas w dość ważnym momencie historii i każe czekać na ciąg dalszy. Mam nadzieję, że nie za długo, bo świat Iskier i feniksów bardzo przypadł mi do gustu i chcę wiedzieć co dalej. Jest tyle pytań bez odpowiedzi, tyle nadzieji, które mogą się nie spełnić... I na sam koniec muszę przyznać, że jak na Adama Silverę to mało postaci tutaj ginie... i przez to obawiam się, że trzeci tom będzie pełen scen, przy których poleją się łzy. Ale może się mylę. Oby. Dziękuję wydawnictwu We Need YA oraz platformie Lubimyczytac.pl za możliwość zrecenzowania tego tytułu.
4

Life_substitute

02.10.2022

"Chce wierzyć, że ludzie mogą przestać wierzyć w oczywiste kłamstwa, lecz prawda jest taka, że część z nich nawet nie
jest okłamywana." ◇◇ "Koszmary może i są przerażające, lecz to marzenia są niebezpieczne." ▪︎▪︎ Traumatyczne wydarzenia z pierwszego tomu zbierają żniwo. Zemsta, żądza władzy, skomplikowane relacje rodzinne (delikatnie mówiąc) i skrywane tajemnice to tylko czubek góry lodowej problemów, z którymi będą musieli sobie poradzić bohaterowie. Brighton jest jeszcze bardziej irytujący, chociaż pod pewnymi względami, zaczynamy go trochę lepiej rozumieć, ale tylko trochę. O dziwo podobne uczucia mam także do Emila, ta jego bierność i niezdecydowanie naprawdę są wkurzające, myślę jednak, że te skrajności ich charakterów to celowy zabieg autora. Jeśli chodzi o senatora Irona to nieuchronnie zbliża się on do zrealizowania swoich zlowieszczych planów. Najciekawiej wypadają wątki dotyczące Nessa i Maribelle, trudno przewidzieć w którą stronę potoczą sie ich losy i czy odnajdą oni swój happy end, albo przynajmniej jego namiastkę. Całość czyta się płynnie i co ważne z łatwością przypominamy sobie wydarzenia z poprzedniego tomu. Samo zakończenie natomiast zaostrza apetyt na ciąg dalszy, jestem szalenie ciekawa jak dalej potoczy się historia Królów Nieskończoności.
4

Magdanna ☀

10.09.2022

„Rany. Cóż, teraz rozumiem, dlaczego mój urok nie robi na tobie wrażenia. Nie mogę się równać z bad boyem, który
wrócił zza grobu.” . . Uwaga na małe spoilery do pierwszego tomu… :) Bohaterowie oswajają się z nową sytuacją. Po tym, jak Brighton wypił Krew Pogromcy, walczy o życie. Jego organizm jest zatruty, a wszyscy wokół przewidują, że niebawem na pewno umrze. Ness jest więziony przez własnego ojca – senatora Edwarda. Senator pragnie wykorzystać syna i jego moce w swojej kampanii prezydenckiej. Maribelle mierzy się z żałobą po śmierci Atlasa. Chce zgładzić Lunę, przywódczynię Posoczników, która odpowiedzialna jest za całe zło, jakie ją w życiu spotkało. Cóż to była za fantastyczna książka! Na wstępie powiem, że okazała się o wiele lepsza od pierwszej części (która przecież też była świetna). Przyczyniły się do tego dwie kwestie. Pierwsza – bohaterowie znacznie dłużej zostawali w niewoli. Nie odbijano ich po pięciu minutach. Było oczekiwanie, niepewność, więcej realizmu. Druga sprawa – nowe postaci! Rycerze Aureoli to grupa aktywistów, którzy walczą o dobro feniksów. W „Pogromcy nieskończoności” poznajemy dwóch rycerzy – Wyatta i Talę. Obydwoje są po prostu świetni i reprezentują społeczność LGBT. Słuchajcie, właśnie TAKICH bohaterów potrzebował ten cykl! Wyatt to postać komediowa. Jest błyskotliwy, zabawny i w pełni oddany misji. Tala to twarda sztuka. To dobra postać, ale musicie wiedzieć, że ma charakterek. Kocham takie bohaterki. Luna przyczyniła się do śmierci jej rodziców, dlatego Tala jest żądna zemsty. Rycerze Aureoli całe życie poświęcają ochronie feniksów, stale wykorzystywanych przez alchemików. Wierzą, że po śmierci odrodzą się jako te piękne stworzenia. A za życia dostępują zaszczytu latania na swoim feniksie. Nie mogą go sobie wybrać. To feniksy decydują, czy Rycerz Aureoli jest godzien dosiadania go. Charakteryzują ich kurtki, do których przyczepiają pióra feniksa. Oczywiście nigdy nie wyrwaliby takiego pióra, używają wyłącznie tych, które stworzenie zgubi. Jeśli już o feniksach mowa, muszę w tym miejscu złożyć pokłon dla autora, bo to, co on wymyślił jest po prostu genialne! Chodzi oczywiście o retrocykle feniksów. Nie jest to spoiler, dlatego opowiem Wam, na czym to polega. Ogólnie chodzi o to, że gdy feniks zapomni, jak coś się robi, może poddać się hibernacji. Podczas jej trwania przenosi się; za pomocą retrocyklu; do swojego poprzedniego wcielenia, by przypomnieć sobie to, czego potrzebuje. No, WOW! Tak, jak i w poprzednim tomie, tak i tutaj mamy rozdziały z perspektywy czwórki bohaterów. Emil; gdy jego mama jest w niebezpieczeństwie, a o Nessie myśli, że nie żyje; skupia się na romansowaniu z Wyattem. Wiadomo, że każdy inaczej radzi sobie ze stresem, jednak nie widziałam w jego zachowaniu zamartwiania się. Emil jednak w dalszym ciągu dążył do celu, jakim było sporządzenie eliksiru – Dusiblasku – który potrafiłby spętać moce. Maribelle przez długi czas w kółko rozpamiętywała śmierć ukochanego. Chyba nikt, nawet Emil (a jeśli czytaliście poprzedni tom, to wiecie, co mam na myśli), nie ma tak ciekawej przeszłości, jak ona! A dowiadujemy się o niej wraz z postępem fabuły na naprawdę wiele interesujących sposobów. Jej przeszłość, w zestawieniu z tym, co wydarzyło się na sam koniec, powoduje że naprawdę nie mogę doczekać się kolejnego tomu! Jej współpraca z Talą wypada na stronicach książki znakomicie. Ness nie ma lekko. Senator wykorzystuje jego zmiennokształtność na wszelkie możliwe sposoby. Robił takie rzeczy, że nawet we mnie wywołało to duży dyskomfort. Jakby to działo się naprawdę. Ness jest tłamszony, więziony, nie ma pojęcia co dzieje się z Emilem i resztą znajomych. Pod koniec książki dostajemy nawet kilka rozdziałów z jego perspektywy, będących prequelem do serii, co jest miłą niespodzianką. I na koniec wisienka na torcie. Brighton. Potrzebuję memów o tym bohaterze, przysięgam. Jego zachowanie jest tak memiczne, tak ikoniczne, tak rozwalające mózg! Nie jest dobrym człowiekiem, choć jedną nogą stoi po stronie protagonistów. Jego światopogląd jest jednak daleki od założeń Iskier i jego rodziny. Uwielbiam jego przemyślenia, tę złośliwość, jaką w sobie ma w stosunku do Emila. Tę zazdrość o bycie bohaterem. To postać, której nie da się lubić. Ale należy doceniać to, jak została wykreowana. Bo kreacja tego bohatera jest mistrzowska, panie Silvera. Przez większość książki Brighton przechodził przemianę. W tę dobrą stronę. Gdzieś z tyłu dalej był tym pragnącym atencji pyszałkiem, ale udowadniał, że posiłkuje się mocą w dobrych celach. Pod koniec jednak można ujrzeć jego prawdziwą twarz. Albo zwykłą wściekłość. Cokolwiek to było, dowiemy się o tym dopiero w trzeciej części. Mam trochę mieszane uczucia co do akcji ratunkowej pod koniec książki. Bohaterowie udają się do Ciemnicy, czyli więzienia dla Świetlistych. Z opisu miejsca wnioskuję, że to taki Azkaban tego świata, tyle że bez dementorów. Poważna sprawa. Straszne miejsce, pełne straży i zabezpieczeń. A jednak grupa wyrostków z magicznymi zdolnościami, nie mająca żadnego planu (przysięgam, o tym że tam lecą, zadecydowali zgodnie z zasadą YOLO) zdołała tam wejść i wyjść. Bez większych problemów. No i nikt z nich nie został pokonany, ale za to oni powalili niejednego. Takie trochę Disneyowskie zagranie, na które patrzyłam z przymrużeniem oka, ale uznałam, że muszę o tym wspomnieć. Mimo drobnych głupotek, historia zawarta w „Pogromcy nieskończoności” zasługuje na Waszą uwagę, fani fantasy. Opiera się ona na naprawdę solidnych fundamentach. Jest zawiła, co jakiś czas dostajemy strzępki informacji w losowej kolejności. I to jest świetne. Dawno tak dobrze się nie bawiłam, odkrywając tajemnice przeszłości. Polecam Wam ją gorąco!
4

tęczowa_książka

06.09.2022

★ ★ ★ ★ ☆/5 „Pogromca Nieskończoności” to drugi tom serii fantasy od Adama Silvery. Musze zacząć od żalenia się (tym
razem nie na Brightona, no dobra- może trochę), w tej książce działo sie tyle rzeczy, że jutro będę tylko pamiętać jak sie zaczęła i jak sie skończyła… jednak może być to skutek tego, że czytałam jeden tom po drugim. Jest to malutki 👌minus, bo końcowo i tak świetnie bawiłam się czytając książkę 🫶 ❗️Spoiler ❗️ Dobra, wszyscy na to czekaliśmy!- postać Brighton’a wreszczcie staje sie villanem!! Szczerze, to domyślałam się tego od 1 tomu:// Jego obsesja na punkcie mocy i egoizm od razu podsunęły mi myśl „tak, to będzie zły charakter” 👏 Jednak niektóre jego zachowania były usprawiedliwione, bo czemu nie miałby się zemścić na mężczyźnie, który go t*rturow@ł?🤨 ❗️Koniec spoilerów❗️ Przejdźmy może do mojego ulubionego bohatera- Ness’a! Uwielbiam jego dramatyczną przeszłość (czy ja jestem złym człowiekiem?🥲), jego postać jest ciekawa, bo nie miał łatwo w życiu (w sumie jak każda z Iskier), ale Ness jest synem człowieka, który nie dba o swoje dziecko(Mogę nawet rzec, że jeśli mógłby uśmiercić swojego syna- z chęcią skorzystałby z tej okazji ;)) i wykorzystuje go do celów własnych co jest niewyobrażalnie podłe i jednocześnie smutne. Jednak mega podoba mi się wątek Ness’a i jego narracja! Zwroty akcji- nie jestem do końca pewna czy wnoszą one coś do fabuły, ale i tak mi się podobały 💅 Sceny w@lki też sa opisane genialne!!! Ta końcowa w@lka>>> Podsumowując- podobał mi się ten tom, chociaż zapewne przed czytaniem 3, będę musiała zrobić reread 🤟 Czytajcie, bo pióro Silvera jak zwykle porywa!
4

Bookish Side

05.09.2022

„Pogromca nieskończoności” to kontynuacja książki „Syn nieskończoności”. Tę pierwszą część czytałam jakiś rok temu i przygody Emila oraz Brightona bardzo
mnie wtedy zaskoczyły, a cała historia ogromnie przypadła mi do gustu. Jednak po takim czasie ciężko jest pamiętać wszystkie wątki, więc sięgając po drugą część, musiałam sobie powoli przypominać, co działo się wcześniej i dlatego na początku totalnie nie mogłam się wkręcić w tę powieść. Na szczęście akcja szybko się rozkręciła, a wszystko było wytłumaczone dość jasno i po jakimś czasie całkowicie się w tej książce zapomniałam. Dwaj bracia i dwa diametralnie odmienne poglądy na temat posiadania mocy. Emil wykorzystuje moce, żeby pomagać innym, lecz jego marzeniem jest całkowicie się ich wyzbyć. Natomiast Brighton zrobiłby wszystko, aby posiąść moce i wykorzystać je z korzyścią dla siebie. Pozory często mylą, a władza bardzo kusi. Do czego jest w stanie posunąć się człowiek, który zawsze stał w cieniu innych? Akcja rozgrywająca się w tej książce jest zaskakująca i pełna emocji, a bohaterowie… tu muszę się bardziej rozpisać. Oprócz tych już znanych bohaterów poznajemy oczywiście nowych, których niesamowicie polubiłam. Fantastycznie opisane są również uczucia, przemyślenia i rozterki różnych osób. Jednak Brighton doprowadzał mnie ciągle do szału. Autor świetnie wykreował postać zawziętą, lekkomyślną i egoistyczną, dzięki czemu przy czytaniu tej książki nie brakuje żadnych emocji – tych pozytywnych, jak i negatywnych. Chociaż muszę przyznać, że pierwsza część jakoś bardziej do mnie przemówiła, to na szczęście „Pogromca nieskończoności” nie zalicza się do tej klątwy drugiego tomu, który jest nudny i naciągany – jest świetny, lecz „Syn nieskończoności” jakoś bardziej mnie zaskoczył. Zakończenie książki jednak sugeruje, że to jeszcze nie koniec tej przygody i z pewnością pojawi się kolejna część, na którą oczywiście będę czekać.
2

Minuitka_

05.09.2022

Przejście przez tę książkę było jak droga przez mękę. Na wstępie muszę zaznaczyć także, że jest to kontynuacja „Syna Nieskończoności",
z którym nie miałam okazji się zapoznać, ale Autor na początku tomu pokrótce zwięźle przypomina co się działo, co mogło nas ominąć, a wplata to w akcję w tak elegancki sposób, że nie mogę się do tego przyczepić. O co mniej więcej chodzi w tej książce? Jest to opowieść o nastolatkach z supermocami. Wow. Emil i Brighton Rey przeciwstawili się losowi. Pokonali Posoczników i uszli z życiem – a przynajmniej tak im się wydawało. Kiedy Brighton wypił Krew Pogromcę (oczywiście z własnej woli, bo wierzył, że uczyni go to niezwyciężonym), ale mikstura powoli go zabija. Jego brat, Emil, poszukuje więc antidotum, które nie tylko ocali Brightona, ale także uwolni go od niechcianych mocy feniksa. Do spełnienia tego celu będzie potrzebował pomocy Iskier, których szeregi wciąż się przerzedzają. W tym tomie głównym bohaterem jest Brighton, choć mamy okazję poznać perspektywy większej ilości bohaterów, ze względu na poprowadzoną akcję powieści, to właśnie jemu przypisana jest większość rozdziałów. To najbardziej irytująca postać ze wszystkich kiedykolwiek mi poznanych. Jest zadufany w sobie, arogancki, egoistyczny, i najzwyczajniej w świecie okropny. Niczym rozkapryszony bachor. W tym momencie przesyłam gratulacje Autorowi, bo żeby stworzyć bohatera, którego większość Czytelników znienawidzi, także trzeba mieć dobry zmysł. (Większość Czytelników, bo prawdopodobnie Brightona polubili ci, którzy zwyczajnie się z nim utożsamiają. Wiecie; podobieństwo przyciąga podobieństwo). Jasne, musimy być sprawiedliwi i wziąć pod uwagę jego motywację, ale — czy dobrą motywacją do usprawiedliwienia go jest fakt, że chciał być podziwiany przez (najlepiej) cały świat? Dylematy, dylematy. Jest także perspektywa przeniesiona na drugą stronę barykady. Ness — kolejny bohater powieści — jest wykorzystywany przez senatora Irona dla własnych korzyści, a jego rzadka zdolność zmieniania kształtów czyni go niebezpieczną bronią. Chociaż chłopak pragnie wysłać ostrzeżenie, wie, że najlepszym sposobem na uchronienie Emila przed jego skorumpowanym ojcem jest trzymanie go na dystans. (Emil jest przybranym bratem Brightona, a więc fabuła ładnie nam się łączy.) „Bitwa o pokój toczy się jak zawiła gra w szachy, a gdy pionki na planszy się przesuwają, Emil zaczyna zdawać sobie sprawę, że przez cały czas walczył z niewłaściwą osobą." Ostatecznie Brighton zepsuł mi całą przyjemność z czytania, a na koniec tomu ręce najzwyczajniej w świecie mi opadły, kiedy przeczytałam co ten niepoprawny bohater literacki nawyprawiał. Niemniej, jeśli z przyjemnością oddaliście się czytaniu pierwszego tomu, to jest duże prawdopodobieństwo, że drugi tom także Was oczaruje.
4

Wiktoria Bekalarek

03.09.2022

Na samym wstępie powiem, że książka bardzo mi się podobała! W drugim tomie znajduje się słowniczek(podobnie jak w pierwszym) jednak jest
wzbogacony o opisy każdego z bohaterów co jest świetnym pomysłem jeśli ktoś wraca do serii po dłuższym czasie. Bardzo podobał mi się fakt, że moce, magiczne stworzenia i eliksiry są dla bohaterów codzienną i normalną sprawą. Pewne porównania, np. feniksy zachowujące się jak gołębie, sprawiały, że z uśmiechem czytałam tę książkę. Autor ma naprawdę przyjemny styl pisania dzięki czemu bardzo szybko zagłębiłam się lekturze. Książka ma bardzo bogatą fabułę, pełną niewiarygodnych zwrotów akcji. Rywalizacja pomiędzy dwoma organizacjami, polityka, rozwijanie kanału na yt. Mam wrażenie, że dzięki temu każdy znajdzie coś dla siebie. Mi osobiście najbardziej podobał się wątek dotyczący magicznych stworzeń, a szczególnie feniksów, które naprawdę pokochałam! Z bohaterów najbardziej lubię Nessa i jego zdolności. Jeśli chodzi o Emila i Brightona to nie mogę się zdecydować, którego lubię bardziej. W drugiej części bardziej byłam po stronie Brightona, bo nie rozumiałam dlaczego inni bohaterowie chcieliby pozbyć się swoich mocy. Pod koniec drugiego tomu pojawiło się osobne opowiadanie, które jest prequelem. Był to świetny dodatek i bardzo mi się podobał. Podsumowując myślę, że ta książka jest dosłownie inne niż wszystkie i warto po nią sięgnąć.
4

magical_b00ks

24.08.2022

Z niecierpliwością czekałam na tę część ponad rok, ale podobała mi się mniej od pierwszej. Początek był dosyć spokojny, a
ja czekałam na jakąś akcję. Kiedy w końcu się doczekałam, bawiłam się po prostu wspaniale. Właśnie czegoś takiego oczekiwałam. Miło było wrócić do tego świata i będę czekać na kolejny tom.

Podsumowanie

1
x0
2
x1
3
x1
4
x7
5
x0
3,67