Gorzki smak jej wielkiej radości

Autorka: Tahereh Mafi

Przekład: Kaja Makowska

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2022-01-26
  • ISBN: 9788367054522
Cena:
19,95 zł 39,90 zł
Produkt niedostępny
Cena:
20,45 zł 40,90 zł
Produkt dostępny

Opis książki Gorzki smak jej wielkiej radości

Tahereh Mafi, autorka bestsellerowej książki „Gdyby ocean nosił twoje imię”, nominowana do National Book Award, przedstawia nową, oszałamiającą powieść o miłości i samotności!

Jest rok 2003. Minęło kilka miesięcy, odkąd Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę Irakowi. Amerykański świat polityczny błyskawicznie się zmienia. Napięcie jest ogromne, liczba przestępstw popełnionych z nienawiści rośnie, agenci FBI obserwują lokalne meczety, a społeczność muzułmańska jest nękana i atakowana bardziej niż kiedykolwiek. Shadi, nosząca hidżab, spuszcza głowę i chowa się w mroku.
Dziewczyna nosi imię, które oznacza „radość”, ale nieprzerwanie prześladuje ją smutek. Jej brat nie żyje, ojciec umiera, matka nie radzi sobie z rozpaczą, a jej najlepsza przyjaciółka w tajemniczy sposób zniknęła. Ponadto serce dziewczyny…
…jest złamane.
Shadi bez słowa manewruje między rozbitymi kawałkami swojego świata. Pożera własny ból, wycofując się coraz głębiej w siebie, aż w końcu, pewnego dnia, wszystko się zmienia.
Każda emocja Shadi wybucha.
„Gorzki smak jej wielkiej radości” to przejmujące spojrzenie na świat jednej z muzułmańskich rodzin po atakach na World Trade Center. Opowiada o dziecku imigrantów, które buduje swoją niewyraźną tożsamość, zakochuje się i znajduje nadzieję w środku współczesnej wojny.

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2022-01-26
ISBN: 9788367054522

Opinie o książce Gorzki smak jej wielkiej radości, Tahereh Mafi

5

Marta Bednarek

28.09.2023

Długo myślałam co napisać, nawet czytałam drugi raz zakończenie i w końcu zrozumiałam tytuł "Gorzki smak jej wielkiej radości", w
końcu dotarło do mnie o co chodzi w tej książce, a chodzi o bardzo wiele: o miłość, smutek, radość, a przede wszystkim o odnalezienie samego siebie w gąszczu wielu innych rzeczy. Gorzki smak wielkiej radości opowiada o życiu Shadi, takim jakim jest teraz i jakim było rok temu. Shadi to młoda muzułmanka, która wraz z rodziną próbuje ułożyć swoje życie na nowo w obliczu prześladowań imigrantów w Ameryce po ataku na WTC. Nie dość, że jest prześladowana przez innych, to jeszcze zmaga się z problemami prywatnymi. Rok temu zmarł jej brat, za co Shadi wini swojego ojca. Nie potrafi mu wybaczyć tego co się stało, jednak bardzo go kocha. Jej siostra obwinia ją o bezduszność, brak zainteresowania, a ona zmaga się z problemami wewnątrz siebie, nie potrafi wyrazić ich głośno, nie potrafi powiedzieć innym wprost tego co czuje. Jej mama ma depresję choć nie chce się do tego przyznać. Niedawno Shadi zakończyła wieloletnią przyjaźń z Zahrą. To była ciężka przyjaźń, które wymagała od Shadi pewnych "wyrzeczeń". Shadi przedstawia swoją perspektywę wydarzeń. Moim zdaniem jest to zamknięta w sobie osoba. Była oskarżana przez wiele osób o coś czego nigdy nie zrobiła, nigdy nie czuła, a ona nie potrafiła się temu przeciwstawić, powiedzieć nie. Nikt nie widział jej wyrzeczeń, jej wycofania. Ona myślała, że robi dobrze, że właśnie tego od niej każdy oczekuje, jednak nie mówiąc tego co czuje, nie żyjąc tak jak chce, sprawiała sobie i innym wielką przykrość Moim zdaniem autorka pięknie pokazała, oprócz problemu prześladowań, jak zachowują się osoby wycofane, którym brakuje pewności. Sama byłam taką osobą, bierną, cichą, wycofaną, nie potrafiłam wyrazić swoich myśli, swoich obaw, żali, pragnień i czułam się stłamszona, przerażona, nie widziałam wyjścia. Takim osobom nie potrzeba dużo by zrobić krok ku przepaści. Jednak te osoby też są jakby sama sobie winne - brak ich ruchu powoduje brak ruchu ze strony innych - nie widzą, że jest taka potrzeba. Wystarczy tak niewiele by życie było miłe i przyjemne i równie niewiele by stało się szare, przytłumione i pełne smutku. Trzeba o tym pamiętać, nie oceniać do przodu, poznać kogoś i gdy widzimy, że jest taka potrzeba - reagować.
5

ksiazkowertyczna

12.09.2023

Rok 2003. Przez niedawno wypowiedzianą przez Stany Zjednoczone wojnę przeciwko Irakowi, muzułmańska społeczność w Ameryce mierzy się z nękaniem,
nienawiścią i niesprawiedliwością. Shadi, której imię oznacza "radość", pogrążona jest w żałobie, smutku i przygnębiającej sytuacji rodzinnej, a okoliczności wywołane wojną dokładają jej tylko zmartwień i czuje się zagubiona. Nie pomaga fakt, że dziewczyna ma złamane serce, co sprawia, że każda skumulowana w niej emocja pewnego dnia osiąga szczyt. Książka jest naładowana ogromną dawką emocji, niekoniecznie tych pozytywnych i poruszająca trudne tematy. Jest smutna, bolesna, momentami wręcz przygnębiająca, jednak taka właśnie ma być, taki jest jej urok. Otwiera oczy na szerzący się rasizm wobec muzułmańskiej społeczności, pokazuje, jak tragiczna w skutkach może być depresja, do czego może doprowadzić brak rozmowy z najbliższymi i jak toksyczna może być przyjaźń. Jeśli chodzi o akcje, niewiele się tutaj dzieje, historia jest niespieszna. Powieść bardziej jest poświęcona emocjom, które wylewają się ze stron, ale czytamy właśnie dla nich. Dla emocji. Mamy tutaj dwie płaszczyzny czasowe, przez co lepiej jest nam zrozumieć daną sytuację. Jedyna rzecz, przez którą czuję maleńki niedosyt, jest zbyt mało rozbudowany wątek miłosny. Miałam nadzieję na więcej smaczków, a jednak nie poczułam tego wzajemnego przyciągania między bohaterami. Mimo tego książka mi się podobała. Jest autentyczna i warta przeczytania. Po raz kolejny autorka mnie nie zawiodła. Jestem już kilka dni po lekturze, a myśli wciąż uciekają mi gdzieś w kierunku Shadi i jej historii. Za egzemplarz dziękuję @weneedyabooks
5

ksiazkowertyczna

11.09.2023

Rok 2003. Przez niedawno wypowiedzianą przez Stany Zjednoczone wojnę przeciwko Irakowi, muzułmańska społeczność w Ameryce mierzy się z nękaniem,
nienawiścią i niesprawiedliwością. Shadi, której imię oznacza "radość", pogrążona jest w żałobie, smutku i przygnębiającej sytuacji rodzinnej, a okoliczności wywołane wojną dokładają jej tylko zmartwień i czuje się zagubiona. Nie pomaga fakt, że dziewczyna ma złamane serce, co sprawia, że każda skumulowana w niej emocja pewnego dnia osiąga szczyt. Książka jest naładowana ogromną dawką emocji, niekoniecznie tych pozytywnych i poruszająca trudne tematy. Jest smutna, bolesna, momentami wręcz przygnębiająca, jednak taka właśnie ma być, taki jest jej urok. Otwiera oczy na szerzący się rasizm wobec muzułmańskiej społeczności, pokazuje, jak tragiczna w skutkach może być depresja, do czego może doprowadzić brak rozmowy z najbliższymi i jak toksyczna może być przyjaźń. Jeśli chodzi o akcje, niewiele się tutaj dzieje, historia jest niespieszna. Powieść bardziej jest poświęcona emocjom, które wylewają się ze stron, ale czytamy właśnie dla nich. Dla emocji. Mamy tutaj dwie płaszczyzny czasowe, przez co lepiej jest nam zrozumieć daną sytuację. Jedyna rzecz, przez którą czuję maleńki niedosyt, jest zbyt mało rozbudowany wątek miłosny. Miałam nadzieję na więcej smaczków, a jednak nie poczułam tego wzajemnego przyciągania między bohaterami. Mimo tego książka mi się podobała. Jest autentyczna i warta przeczytania. Po raz kolejny autorka mnie nie zawiodła. Jestem już kilka dni po lekturze, a myśli wciąż uciekają mi gdzieś w kierunku Shadi i jej historii.
3

nikkie_books

06.09.2023

„Gorzki smak jej wielkiej radości” 3/5⭐️ Szczerze, sama nie wiem co mam sądzić o tej historii. Z jednej strony była naprawdę
piękna ale i przeładowana bólem, problemami rodzinnymi oraz rasizmem. Z drugiej strony akcja była bardzo chaotyczna, wiele wątków poruszonych na raz i zostawionych samemu sobie. Bardziej po tej pozycji spodziewałam się głębszego przedstawienia problemu prześladowań muzułmanów, zamiast tego autorka skupiła się bardziej na problemach głównej bohaterki. Zdecydowanym plusem jest styl pisania autorki, miałam okazje już wcześniej sięgać po jej dzieła i przypadł mi on bardzo do gustu. Wątek romantyczny w tej książce nie wniósł prawie nic i był mi obojętny. Szczerze zakończenie nie pasowało mi jakoś za bardzo do tej historii, nie oddało jej charakteru. Jest to pozycja na jeden wieczór, momentami chwytająca za serce ale nie aż tak, jak moje ukochane „Dopóki rosną cytrynowe drzewa”. Nie uważam tej książki za złej. Myślę że wielu osobom może się ona spodobać, jednak ja miałam do niej naprawdę spore oczekiwania i rozczarowałam się podczas jej czytania. Niemniej jednak uważam ją za wartą przeczytania, jest ona bardzo bolesna ale i wartościowa.
3

Zapisana w książkach

04.02.2023

Ta książka byłaby prawie że świetna, gdyby nie kilka rzeczy, które wręcz rzucają się w oczy. Po pierwsze, jest niemal identyczna
jak Gdyby Ocean nosił Twoje imię, tej samej autorki. Bohaterowie zostali prawie że przepisani na karty drugiej książki, co nie ma dobrego wpływu na fabułę. Bywały momenty, gdy obie książki mi się mieszały. Musiałam pomyśleć, która książka jest która, a to nie jest odpowiedni kierunek, w którym powinny płynąć myśli czytelnika. Oczywiście, mogło zawinić, że obie książki czytałam w niedużym odstępie czasowym, ale to wciąż powinny być dwie oddzielne książki. A po drugie... Mam wrażenie, że Mafi chciała poruszyć jak najwięcej wątków, które są trudne i ważne, o których należy rozmawiać. I przez to, że chciała poruszyć ich tak wiele, jakość ucierpiała. Koniec książki zostawia wiele dziur fabularnych, które można było zapełnić. Na główną bohaterkę zostało zrzucone tak wiele problemów, traum i katastrof, że straciły dla mnie tragiczne znaczenie. Przestały być czymś złym, czym smutnym, a stały się źródłem pewnej irytacji: "Ach i co jeszcze? Co jeszcze na nią zrzucisz?". Przez to książka straciła swój fokus - miała być chyba powieścią o tym, jak człowiek radzi sobie z żałobą. Albo z traumą. Albo z odrzuceniem społecznym. Hejtem? No właśnie, do czego tak właściwie biła ta książka? To jest dla mnie strasznie dziwne, bo nie ma nawet 300 stron. Dlatego wątpię, by rozwinięcia wątków zostały wycięte, ich chyba po prostu nie było. Ogólnie książka nie była zła. Mafi ma niezwykły styl, bardzo ekspresywnie opisuje emocje i przeżycia bohaterki. Tylko tego było za dużo jak na tak krótki tekst.
5

Aleksandra Wądołowska

19.07.2022

„To wydawało się strasznie niesprawiedliwe, zostać obnażonym po śmieci, zdemaskowanym jako ktoś przewidywalnie ludzki, tak kruchy jak każdy” Na wstępie tylko
dodam, że uwielbiam tą książkę głównie za dwa powody i są to: 1. Ukazanie tego, jak ludzie potrafią radzić / nie radzić sobie z odejściem drugiej osoby. Jak wiele kształtów ma żałoba i jak rzadko się o tym rozmawia. 2. Ukazanie tego, jak przyjaźń, nie ważne w jakim wieku może być toksyczna i jak mocno człowiek potrafi się jej trzymać, bo to jedyne co zna i czemu ufa, bojąc się odpuścić i zmienić swoje otoczenie. Z wielką radością przeczytałabym kolejne 240 stron tej historii. Okazuje się, że Tahereh Mafii posiada prawdziwy dar, bo byłam zmuszona połykać słone łzy przy czytaniu tej pozycji, oczywiście już na samym końcu, kiedy to pragnęłam czytać dalej, ale tekstu było coraz to mniej. „Gorzki smak jej wielkiej radości” to historia nie tylko o nękaniu i braku akceptacji wśród społeczności muzułmańskiej, z której to właśnie rodzina nasza głównej bohaterki się wywodzi, jak również jej znajomi, czyli postacie poboczne w tej książce, ale rozrywająca pierś bólem i zabierająca oddech opowieść o tym, jak człowiek nie potrafi poradzić sobie ze stratą drugiej osoby. Historia o toksycznej przyjaźni w młodzieńczych latach, o stawianiu innych ponad siebie, co przecież tak często się wielu z nas bywa. O odkładaniu bycia szczęśliwym na później, bo teraz ważniejsze są inne rzeczy. Inni ludzie. Jest to historia o ucieczce od własnych emocji, choć wprawdzie to właśnie od nich najciężej jest nam uciec. Czytając tę książkę, przez pierwsze strony miałam zupełnie inne odczucia, niż na samym końcu. Im więcej czytałam, tym większe było moje zdziwienie i pozytywne zaskoczenie, jak emocje wypływały na wierzch w tej historii, jak gdyby to były łzy kapiące na kartki. 💧 Pokochałam wszystkich bohaterów tej książki, bo każdy z nich popełnił błędy. Jedni to zauważyli i wyciągnęli wnioski, drudzy zaś wciąż tkwili w swoich przekonaniach, błędach i rozterkach, i też w nich pozostali. 💧 Żałoba, odsunięcie od siebie bliskich osób, samookaleczenie i samolubność to tematy, które każdy mógłby podjąć, niestety nie każdemu uda się je dobrze przestawić. Tahereh Mafii się to udało i żałuję, że książka nie jest dłuższa i nie poznałam dalszych losów bohaterów. Gorąco polecam.
5

szpinaczytanko

17.05.2022

Tahereh Mafi w swojej powieści przenosi czytelnika w czasie - ten odnajduje się w Stanach Zjednoczonych początku XXI wieku i
widzi dziewczynę w hidżabie. Jej łzy mieszają się z deszczem. „Gorzki smak jej wielkiej radości” to powieść pełna niedopowiedzeń. Im więcej o tych niedopowiedzeniach myślimy, tym większym smutkiem one nas napawają - tak, jakbyśmy mało wyczytali go bezpośrednio z kart książki. Chciałoby się, by Shadi lśniła taką radością, jaką błyszczy jej imię. Nie da się jednak łatwo przyćmić tak ogromnego smutku - a raczej kilku różnych smutków, bo każdy z nich dotyczy czegoś innego, każdy z nich miesza się z innymi emocjami - ze złością, z żalem, z tęsknotą, z bezsilnością. Z jednej strony przyglądamy się życiu nastoletniej dziewczyny i jej osobistym problemom, z drugiej - patrzymy na to przez pryzmat ówczesnej sytuacji geopolitycznej. Taka mieszanka nie stanowi łatwej lektury, ale przez to trafia bardziej do serca. Zachwycam się pięknym językiem tej powieści i smucę się jej treścią. Czytanie stanowiło niemalże realne doświadczanie. Tego właśnie szukam w książkach.
4

Ania @przez_ksiazki

16.05.2022

Rok 2003, minęło kilka miesięcy, odkąd Stany Zjednoczone wypowiedziały wojnę Irakowi. Świat polityczny Ameryki podlega błyskawicznej zmianie. Napięcie rośnie, tak
samo, jak liczba przestępstw popełnionych z nienawiści, zaś społeczność muzułmańska spotyka się z nękaniem częściej niż kiedykolwiek. Shadi - dziewczyna nosząca hijab i imię oznaczające „radość”, stale prześladowana jest przez smutek. Jej starszy brat nie żyje, ojciec umiera w szpitalu, matka nie radzi sobie z całym ciężarem, a skomplikowana sytuacja z jej przyjaciółką w niczym nie pomaga. Ponadto serce Shadi jest złamane. Wycofuje się coraz głębiej w siebie, próbując zignorować swój ból, jednak w końcu, pewnego dnia, wszystko się zmienia, a każda jej emocja wybucha żywym ogniem.
 „Gorzki smak jej wielkiej radości” to książka przepełniona mnóstwem emocji. Ból i smutek praktycznie wylewają się z jej stron. Nadaje jej to jednak unikatowe piękno. Pozwala wielu czytelnikom utożsamić się z główną bohaterką i otulić świadomością, że każdy boryka się z problemami. Mafi ponownie porusza w swojej książce ważne tematy. Zwraca uwagę na rasizm, ukazuje życie muzułmańskiej rodziny w Stanach po 11 września, problemy z którymi musi zmagać się Shadi każdego dnia, tylko przez to w co wierzy. Gorzki smak ma zaledwie 240 strony, wystarczająco aby dać porwać się historii, zdecydowanie pomaga temu pióro, którym została napisana. Autorka umieściła w swojej książce naprawdę subtelny wątek romantyczny. Wyczekiwałam jego rozwoju z niecierpliwością. Dostałam jednak totalnie inne zakończenie, niż tego którego się spodziewałam. Czy jestem zawiedziona? Absolutnie nie! Tytuł ten oczarował mnie o wiele bardziej niż „Gdyby ocean nosił twoje imię” i nie mam do niego wielu zarzutów. Oddałam mu moje serce i wcale tego nie żałuje.
5

Pola Hyrny

15.05.2022

Jest rok 2003. Minęło kilka miesięcy od wypowiedzenia wojny Irakowi przez Stany Zjednoczone. Społeczność muzułmańskich imigrantów mieszkających w USA jest
po atakach na World Trade Center nieprzerwanie nękana, zastraszana i obserwowana przez agentów FBI. Shadi jako część tej społeczności jest zmuszona do wtopienia się w tłum i uciekania przed atakami. Imię dziewczyny oznacza „radość”, jednak jej nie opuszcza smutek. Brat Shadi nie żyje, ojciec jest umierający, a matka z każdym dniem zapada się w smutku. Shadi musi poradzić sobie z wieloma przeciwnościami losu, ale czy podoła? „Gorzki smak jej wielkiej radości” to książka krótka i na pozór prosta, jednak można w niej znaleźć wiele bólu, smutku i osamotnienia głównej bohaterki. Historia pokazuje, że nie wszystko jest takie samo „w środku” i na „zewnątrz” nas. Największe sekrety i problemy kryją się głęboko w człowieku i niszczą go od środka. Główna bohaterka - Shadi, stara się zachowywać jak normalna licealistka, której celem są dobre stopnie i aprobata rodziców, jednak nikt nie wie jaki ciężar nosi na barkach. Czytając miałam wrażenie, że ze strony na stronę coraz bardziej zagłębiłam się w historię, coraz mocniej odczuwam ją i przeżywam. Zdarzenia, które ciążyły bohaterce, były tak samo bolesne dla mnie. Niekiedy miałam wrażenie, że to ja stoję na miejscu Shadi i doświadczam tego wszystkiego.
4

Amelia Figiela

15.05.2022

"𝐆𝐨𝐫𝐳𝐤𝐢 𝐬𝐦𝐚𝐤 𝐣𝐞𝐣 𝐰𝐢𝐞𝐥𝐤𝐢𝐞𝐣 𝐫𝐚𝐝𝐨𝐬𝐜𝐢" 𝐓𝐞𝐡𝐞𝐫𝐞𝐡 𝐌𝐚𝐟𝐢 Na wstępie chce powiedzieć że byłam pod niesamowitym wrażeniem tego z jaką delikatnością i
w jaki piękny sposób autorka opisywała tak przykre i rozdzierające zdarzenia. Sytuację przez które przeszła i musiała przechodzić Shadi - główna bohaterka - łamało mi serce wielokrotnie. Podczas zagłębiania się w jej historię i życie, cały czas z tyłu głowy siedziała mi myśl "matko jak ja bym chciała móc jej pomóc, lub chociażby ją przytulić..." Bardzo podobała mi się ta książka, pochłonęła mnie całą sobą. Delikatnie wpleciony wątek miłosny był bardzo subtelny ale przy tym naprawdę piękny. Pomimo nie dużej objętości książki - bo ma jedynie 240 stron - czytałam ją trzy dni. Bardzo chciałam ją przeczytać na jednym posiedzeniu, jednak to jak wielki smutek z niej bił, jak dużymi ilościami we mnie uderzał sprawiało że czułam się chwilami przytłoczona. Przez co niestety musiałam sobie robić przerwy w sięganiu po nią, co jednak nie odebrało mi satysfakcji z czytania jej. Tahereh Mafi przedstawia od poszewki, emocje siedzące głęboko w człowieku, przelewając je na papier pokazuje że każdy odczuwa emocje w różny sposób, a okazywanie ich - nawet tych których najbardziej się boimy- nie jest niczym złym. Jednak pomimo tego była jedna rzecz która nie pozwoliła mi dać tej książce pełnych pięciu gwiazdek. A był to fakt iż strasznie mi brakowało głębszego rozwinięcia wiary głównej bohaterki. Co prawda kwestia religijna była wpleciona w fabułę, lecz moim zdaniem niestety była ona okrojona. Uważam że naprawdę dobrą rzeczą byłoby poruszenie tematu związanego z tym co oznaczała wiara dla głównej bohaterki i gdyby po prostu było tego troszkę więcej. "Gorzki smak jej wielkiej radości" napewno zostanie w mojej głowie i sercu na jeszcze długi czas. Oceniłam ją na 4.75 gwiazdki, i definitywnie polecam ją wszystkim zaciekawionym i nie tylko!
5

Ksiazki_czytane_o_zmroku

14.05.2022

💧Zacznę pisanie tej recenzji od krótkiego wiersza, który napisałam i który uważam, trafnie prezentuje postać Shadi. Shadi Nie pokazuj słabości Nie
reaguj na złości Nie dawaj mamie powód do przykrości To nic, że serce w piersi z wolna umiera Od zapomnienia Od porzucenia Żyją we mnie dawne wspomnienia Szczęśliwych poranków Wspólnych obiadów I wiara, że kiedyś znów będzie tak samo. 💧Rok 2003. Stany Zjednoczone wypowiadają wojnę Irakowi. W krótkim czasie diametralnie wzrasta fala nienawiści do muzułmanów w Ameryce; spora część meczetów zostaje podpalona, FBI wysyła agentów, którzy szpiegują i kontrolują całe rodziny. Shadi- dziewczyna, której imię oznacza „radość” paradoksalnie prawie nigdy tego uczucia nie doświadcza. Tylko chwile spędzone z Alim wzbudzają w niej cieplejsze emocje. Ojciec Shadi jest bardzo chory, matka nie pogodziła się ze śmiercią syna i pogrążyła się w żałobie, siostra najchętniej nie odzywałaby się do głównej bohaterki, a najlepsza ’przyjaciółka’ nie chce jej dłużej znać. To wszystko jest tak niesprawiedliwe… Pomimo tylu przeciwności bohaterka nie przestaje nosić hidżabu, nie wyrzeka się wiary. Shadi zamyka się w sobie, przestaje dzielić się uczuciami ją dławiącymi, nie reaguje na zaczepki i milczy, gdy ktoś stosuje na niej przemoc. 💧Shadi zasługiwała na cały świat, a nawet więcej. Nie wyobrażam sobie przechodzić przez to, co ona musiała. Książka niesłychanie ważna i aktualna, odnosząca się także do współczesnej sytuacji na świecie… 💧❗️Nie powinno się oceniać z góry, wydawać zbiorowych osądów i przypisywać etykietek ludziom, jedynie przez fakt, że nie wierzą w to samo co my,mają odmienne poglądy , czy noszą różniące się od nas ubrania. Duża część społeczności posiada jednak inne zdanie w tej kwestii… 💧Tak bardzo mi przykro, że musiałaś przechodzić przez to wszystko sama, Shadi. Nikt nie zasługuje na takie traktowanie… 💧Ta książka była jednym wielkim rollercoasterem emocjonalnym- w jednej chwili potrafił ogarnąć mnie tak wielki gniew i frustracja na cały okrutny świat, kiedy już w następnej odczuwałam czułość i wzruszenie. I te zakończenie… Jak można zakończyć książkę w taki sposób, czy ktoś mi odpowie? Podsumowując: utwór choć krótki, niesie więcej nauk, niż niejedno pokaźne tomisko. Zdecydowanie książka warta przeczytania- zarówno przez dużego, jak i małego.
4

book.ness

14.05.2022

Byłam pod niesamowitym wrażeniem tego z jaką delikatnością i w jaki barwny sposób autorka opisywała tak przykre i rozdzierające zdarzenia. Sytuacje
przez które przeszła i musiała przechodzić Shadi -główna bohaterka- łamało mi serce wielokrotnie. Podczas zagłębiania się w jej historię i życie, bezustannie z tyłu głowy siedziała mi myśl "matko jak ja bym chciała móc jej pomóc, lub chociażby ją przytulić..." Bardzo podobała mi się ta książka, pochłonęła mnie całą sobą. Delikatnie wpleciony wątek miłosny był bardzo subtelny ale przy tym naprawdę piękny. Pomimo nie dużej objętości książki -bo ma jedynie 240 stron- czytałam ją trzy dni. Bardzo chciałam ją przeczytać na jednym posiedzeniu, jednak to jaki wielki smutek z niej bił, jak dużymi ilościami we mnie uderzał sprawiało że czułam się chwilami przytłoczona. Przez co niestety musiałam robić przerwy w sięganiu po nią, co jednak nie odebrało mi satysfakcji z czytania jej. Tehereh Mafi przedstawia od poszewki, emocje siedzące głęboko w człowieku, przelewając je na papier pokazuje, że każdy odczuwa oraz okazuje emocje w inny sposób, a okazywanie ich -nawet tych których najbardziej się boimy ujawnić- nie jest niczym złym. Jednak pomimo tego była jedna rzecz która nie pozwoliła mi dać tej książce pełnych pięciu gwiazdek. A konkretniej fakt iż strasznie mi brakowało głębszego rozwinięcia wiary głównej bohaterki. Co prawda kwestia religijna była wpleciona w fabułę, lecz moim zdaniem niestety była ona okrojona. Uważam że naprawdę dobrą rzeczą byłoby szersze poruszenie tematu związanego z tym co oznaczała wiara dla głównej bohaterki, i gdyby po prostu było to bardziej rozbudowane. "Gorzki smak jej wielkiej radości" na pewno zostanie w mojej głowie i sercu na jeszcze długi czas. Oceniłam ją na 4.75 gwiazdki, i definitywnie polecam ją wszystkim osobom zaciekawionym nią, i nie tylko!!
5

Ina Books

10.05.2022

Przedstawiam Wam historię napisaną przez Tahereh Mafi – autorkę irańsko-amerykańskiego pochodzenia – jej nietuzinkowych bohaterów i fabułę, która chwyciła mnie
mocno za serce, złamała je na pół, wrzuciła na dno oceanu łez, a następnie wyłowiła tylko po to, by na zakończenie zakopać je głęboko pod ziemią. Cała akcja skupia się na nastoletniej Shadi, głównej bohaterce „Gorzkiego smaku jej wielkiej radości”, która spotyka się z bardzo wieloma problemami, takimi jak: mobbing, uprzedzenia, samotność, brak zainteresowania nią samą ze strony innych, rasizm, nietolerancja, toksyczne relacje, depresja, samookaleczenie, śmiertelna choroba ojca, trauma rodziny po śmierci jej brata czy odrzucenie. Książka zawiera historyczne tło; ataki, nękania i agresja wobec muzułmańskiej społeczności tylko przybrała na siłę po zamachu na World Trade Center. Ważna rolę odgrywają tu uprzedzenia, oczekiwania, które piętrzą się z każdym dniem, a są pozbawione uzasadnienia. Mafi ukazała okrucieństwo w Stanach Zjednoczonych, które w tamtym czasie stałe dotykało takich jak ona. Miłość była jedyną rzeczą, która nie pozwala Shadi rozpłynąć się w bezkresnym morzu jak kropla; światełkiem w tunelu, stanowiącym nadzieję na jej lepsze jutro. To była inna młodzieżówka niż wszystkie – widać to głównie po tym elemencie. Nikt nie znajdzie tu nachalności. Nie brakuje za to szczęścia, które walczy z pechem czy też słodkich wspomnień – w postaci gorzkiej pozostałości – i… otuchy. Bardzo ciekawymi dodatkami fabularnymi są wplecione w tekst perskie zwroty, które wraz z polskim tłumaczeniem pojawiają się w książce od czasu do czasu. Cała publikacja została przetłumaczona perfekcyjnie, to już trzecia przeczytana przeze mnie książka, wydana przez We need YA, którą przełożyła Kaja Makowska. Sama szata graficzna również nie pozostawiła mi nic do życzenia; okładka z pewnością zachwyci każdego swoim wyglądem, a tych, którzy mają szansę dotknąć wersji papierowej – zaszokuje swoją nietypową fakturą. Choć „Gorzki smak jej wielkiej radości” miał swoją premierę 26 stycznia bieżącego roku, znalazł sobie wśród naszych czytelników bardzo wielu fanów. Cała lektura nie ma nawet dwustu pięćdziesięciu stron, a jednak uważam, że jest bardziej wartościowa od innych, które przebijają ją swoją objętością kilkukrotnie. Tahereh posiada pewien talent: sporo informacji przekazuje między wersami – ale nadal tak, że każdy kto chce, może je odczytać. Styl pisania autorki styczniowej premiery jest niesamowicie realistyczny, barwny i z pewnością ma ogromny wpływ emocjonalny na odbiorcę. Mimo że dzieło (w założeniu) jest przeznaczone głównie dla młodzieży, sądzę, że ta książka posiada zbyt wiele ważnych wątków, motywów i innych elementów, które są potrzebne czytelnikom (chociaż sami mogą o tym jeszcze nie wiedzieć), by ograniczać jej zasięg poprzez przypisanie tego tytułu do tylko jednej (wybranej) kategorii wiekowej. Polecam książkę tym, którzy nie boją się, że utoną. Każdemu, komu nie straszne są rozpacz, gniew, smutek, samotność, ból, bezsilność, strach i odrzucenie. Bo wszyscy mają w sobie małą Shadi, ale niektórzy nie wiedzą jeszcze, jak jej pomóc. „Od matki nauczyłam się ukrywać największy ból, odsłaniać go jedynie za zamkniętymi drzwiami, mając tylko Boga za świadka. Miałam innych przyjaciół, znałam innych ludzi. Nie czułam desperackiej potrzeby towarzystwa. [...] Dziwnie było teraz na nią patrzeć.” „– Więc wpadłaś na niego przypadkiem, podwiózł cię do domu przypadkiem, zostawiłaś plecak w jego aucie przypadkiem, nosiłaś jego bluzę przypadkiem. [...] – Nie umiesz kłamać Shadi. – Nie kłamię. Nie słuchała. [...] Rozpaczliwie pragnęłam zniknąć. [...] Zahra zawsze trochę mnie nienawidziła. [...] Chyba w głębi duszy zawsze wiedziałam, że nie przetrwamy. [...] prawie spełniła własną przepowiednię tylko po to, by mieć rację, by udowodnić mi – i sobie – że byłam bezwartościowa przez cały ten czas.” ~~ Fragmenty książki „Gorzki smak jej wielkiej radości” autorstwa Tahereh Mafi Przedstawiam Wam historię napisaną przez Tahereh Mafi – autorkę irańsko-amerykańskiego pochodzenia – jej nietuzinkowych bohaterów i fabułę, która chwyciła mnie mocno za serce, złamała je na pół, wrzuciła na dno oceanu łez, a następnie wyłowiła tylko po to, by na koniec zakopać je głęboko pod ziemią. Cała akcja skupia się na nastoletniej Shadi, głównej bohaterce „Gorzkiego smaku jej wielkiej radości”, która spotyka się z bardzo wieloma problemami, takimi jak: mobbing, uprzedzenia, samotność, brak zainteresowania nią samą ze strony innych, rasizm, nietolerancja, toksyczne relacje, depresja, samookaleczenie, śmiertelna choroba ojca, trauma rodziny po śmierci jej brata czy odrzucenie. Książka zawiera historyczne tło; ataki, nękania i agresja wobec muzułmańskiej społeczności tylko przybrała na siłę po zamachu na World Trade Center. Ważna rolę odgrywają tu uprzedzenia, oczekiwania, które piętrzą się z każdym dniem, a są pozbawione uzasadnienia. Mafi ukazała okrucieństwo w Stanach Zjednoczonych, które w tamtym czasie stałe dotykało takich jak ona. Miłość była jedyną rzeczą, która nie pozwala Shadi rozpłynąć się w bezkresnym morzu jak kropla; światełkiem w tunelu, stanowiącym nadzieję na jej lepsze jutro. To była inna młodzieżówka niż wszystkie – widać to głównie po tym elemencie. Nikt nie znajdzie tu nachalności. Nie brakuje za to szczęścia, które walczy z pechem czy też słodkich wspomnień – w postaci gorzkiej pozostałości – i… otuchy. Bardzo ciekawymi dodatkami fabularnymi są wplecione w tekst perskie zwroty, które wraz z polskim tłumaczeniem pojawiają się w książce od czasu do czasu. Cała publikacja została przetłumaczona perfekcyjnie, to już trzecia przeczytana przeze mnie książka, wydana przez We need YA, którą przełożyła Kaja Makowska. Sama szata graficzna również nie pozostawiła mi nic do życzenia; okładka z pewnością zachwyci każdego swoim wyglądem, a tych, którzy mają szansę dotknąć wersji papierowej – zaszokuje swoją nietypową fakturą. Choć „Gorzki smak jej wielkiej radości” miał swoją premierę 26 stycznia bieżącego roku, znalazł sobie wśród naszych czytelników bardzo wielu fanów. Cała lektura nie ma nawet dwustu pięćdziesięciu stron, a jednak uważam, że jest bardziej wartościowa od innych, które przebijają ją swoją objętością kilkukrotnie. Tahereh posiada pewien talent: sporo informacji przekazuje między wersami – ale nadal tak, że każdy kto chce, może je odczytać. Styl pisania autorki styczniowej premiery jest niesamowicie realistyczny, barwny i z pewnością ma ogromny wpływ emocjonalny na odbiorcę. Mimo że dzieło (w założeniu) jest przeznaczone głównie dla młodzieży, sądzę, że ta książka posiada zbyt wiele ważnych wątków, motywów i innych elementów, które są potrzebne czytelnikom (chociaż sami mogą o tym jeszcze nie wiedzieć), by ograniczać jej zasięg poprzez przypisanie tego tytułu do tylko jednej (wybranej) kategorii wiekowej. Polecam książkę tym, którzy nie boją się, że utoną. Każdemu, komu nie straszne są rozpacz, gniew, smutek, samotność, ból, bezsilność, strach i odrzucenie. Bo wszyscy mają w sobie małą Shadi, ale niektórzy nie wiedzą jeszcze, jak jej pomóc. „Od matki nauczyłam się ukrywać największy ból, odsłaniać go jedynie za zamkniętymi drzwiami, mając tylko Boga za świadka. Miałam innych przyjaciół, znałam innych ludzi. Nie czułam desperackiej potrzeby towarzystwa. [...] Dziwnie było teraz na nią patrzeć.” „– Więc wpadłaś na niego przypadkiem, podwiózł cię do domu przypadkiem, zostawiłaś plecak w jego aucie przypadkiem, mówiłaś jego bluzę przypadkiem. [...] – Nie umiesz kłamać Shadi. – Nie kłamię. Nie słuchała. [...] Rozpaczliwie pragnęłam zniknąć. [...] Zahra zawsze trochę mnie nienawidziła. [...] Chyba w głębi duszy zawsze wiedziałam, że nie przetrwamy. [...] prawie spełniła własną przepowiednię tylko po to, by mieć rację, by udowodnić mi – i sobie – że byłam bezwartościowa przez cały ten czas.” ~~ Fragmenty książki „Gorzki smak jej wielkiej radości” Tahereh Mafi
5

insane.reads

13.04.2022

Imię Shadi oznacza „radość”, lecz w codziennym życiu daleko jej do tego uczucia. Bohaterka zmaga się z żałobą, depresją i
wojną toczącą się za oceanem, która chociaż jej nie dotyczy, to dotkliwie odmienia jej życie. Mimo niewielkich rozmiarów, „Gorzki smak jej wielkiej radości” jest bardzo złożoną historią, poruszającą całą gamę problemów. Chociaż książka opowiada o muzułmańskiej rodzinie, to każdy, niezależnie od koloru skóry, wiary czy płci znajdzie tu cząstkę siebie. Wszyscy kiedyś musieliśmy radzić sobie z toksycznymi relacjami, stratą, żałobą. Historia ta nie jest przepełniona wyłącznie smutkiem, ale też gniewem, ogromnymi pokładami złości i bezsilności, które się stale kumulują. Pokazuje, co nieprzepracowane emocje potrafią zrobić z człowiekiem, jak bardzo środowisko wpływa na nasze wnętrze, jak może nami manipulować. Poznajemy najgorsze myśli bohaterki, która nawet nie stara się z nimi walczyć, jest załamana niesprawiedliwością świata. Bardzo jej współczułam, przykro mi było obserwować taką bezsilność i momentami chciałam po prostu przytulić Shadi, powiedzieć jej, że wszystko będzie dobrze. Dawno nie sympatyzowałam tak z żadnym bohaterem. Warto też wspomnieć o reprezentacji społeczności muzułmańskiej, która jest tu naprawdę świetnie napisana. Książka pozwala nam spojrzeć na problem z innej perspektywy, znacząco rozmija się z zachodnią narracją i pokazuje, jak wojny z Bliskim Wschodem wpływały na codzienne życie niewinnych ludzi tysiące kilometrów dalej. Na polskim rynku nie ma wielu książek dobrze poruszających tę tematykę, więc jeśli chcielibyście się z nią bliżej zapoznać to będzie to dobra opcja! Mimo trudnej tematyki styl pisania autorki jest naprawdę… zrównoważony, niezbyt przytłaczający. Wątek romantyczny jest tu bardzo subtelny, ale też potrzebny. Pomaga bohaterce powiedzieć „stop” i postawić pierwsze kroki w kierunku zmiany. Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko, jest idealna do pochłonięcia w jeden wieczór. Była piękna i przejmująca, ale też wyjątkowo prosta w swoim przekazie. Gdy ją skończyłam, przez kilka minut po prostu leżałam i tuliłam tę książkę, nie mogłam się opanować. Poznałam tak niewielki urywek z życia Shadi, potrzebowałam więcej… nadal potrzebuję. Książka ta nie była jednak przepełniona samym smutkiem, przebijały się w niej momenty przebaczenia, dające nadzieję i komfort. Obawiałam się, że po zakończeniu pozostanę pusta i załamana, lecz wcale tak nie było i naprawdę mnie to cieszy. Książka ta pokazała, że można w sobie odnaleźć siłę potrzebną do zmian. Polecam Wam tę powieść z całego serca.
4

Julianna Golebiewska

12.04.2022

„Gorzki smak jej wielkiej radości” jest drugą pozycją od tej autorki po którą sięgnęłam. Pierwszą zaś była książka „Gdyby ocean
nosił twoje imię” oba tytuły opierały się na podobnej tematyce - rasizm, jednak mimo tego się różniły i były tak cudownie napisane, że nie mogłam oderwać się od tekstu od pierwszej do ostaniej strony. Jedyne na co mogłabym narzekać to zakończenie. Było one napisane nie w moim stylu, to znaczy: otwarte i zostawiało duży niedosyt. Jednak, mimo to bardzo polecam ten tytuł i na pewno jeszcze do niego wrócę.
5

Aleksandra Puszczykowska

05.04.2022

Niech was nie zmyli nastoletnia bohaterka, bo ta historia jest dla każdego! Shadi jest nastolatka, muzułmanką mieszkającą w USA. Akcja dzieje
się w 2003, Ameryka wypowiedziała wojnę Irakowi, od 2 lat sytuacja jest napięta po zamachu z 11 września. Jest to trudny czas dla wszystkich, a dla mniejszości muzułmańskiej szczególnie, choć nikt inny się tym nie przejmuje. Shadi nie radzi sobie ze wszystkim co na nią spadło, brakuje jej wsparcia, czuje się samotna. „Gorzki smak jej wielkiej radości” urzekł mnie autentycznością bohaterki, wejście do jej głowy było naprawdę przytłaczającym i wzruszającym przeżyciem. Do tego bohaterka jest muzułmanką, nie jest to częste w literaturze. Bardzo cieszę się, że mogłam poznać lepiej tę społeczność i zrozumieć trochę ich rzeczywistość.
5

Life_substitute

21.02.2022

"Czułam, jak moje serce twardnieje, gdy przemierzam korytarze, jak staje się coraz cięższe. Martwiłam się, że któregoś dnia po prostu wypadnie." ♡♡♡♡♡♡♡♡ "Nie
miałam nic przeciwko dogmatom. Lubiłam drogowskazy, doceniałam odrobinę porządku w życiu. Ale nie mogłam zrozumieć ludzi, którzy lekceważyli istotę wiary - miłość, współczucie, przebaczenie, konieczny rozwój duchowy - na rzecz zbioru zasad, które uznali za prawdziwą boskość." Rzadko mi się zdarza, żebym nie umiała ubrać swoich myśli w słowa, ale właśnie tak jest w tym wypadku. "Gorzki smak jej wielkiej radości" to emocjonalne tsunami, które rozkłada czytelnika na łopatki. Niezwykle mądra, wrażliwa, przeraźliwie smutna, ale też niosące ze sobą nadzieję historia, wycisnęła ze mnie morze łez. Shadi, to jedna z tych bohaterek o której nigdy nie zapomnę, od pierwszej strony pokochałam ją całym swoim czytelniczym sercem, wielokrotnie, podczas lektury, miałam ochotę ją przytulić i zapewnić, że wszystko będzie dobrze. To jedna z tych książek, o których się pamięta przez całe życie.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x2
4
x4
5
x11
4,53

Booktrailery