Leah gubi rytm

Autorka: Becky Albertalli

Przekład: Agnieszka Brodzik

Dane podstawowe

  • Data premiery: 2018-10-15
  • Rok wydania: 2018
  • Liczba stron: 432
  • Oprawa: miękka
  • ISBN: 9788379760787
Cena:
26,91 zł 29,90 zł
Produkt niedostępny
Cena:
33,21 zł 36,90 zł
Produkt niedostępny

Opis książki Leah gubi rytm

Bestseller „New York Timesa”! Autorka, którą pokochały miliony nastolatków. Sequel zekranizowanego hitu „Simon i inni homo sapiens”.

Leah Burke, perkusistka żeńskiego zespołu Emoji, mistrzyni sarkazmu i najlepsza przyjaciółka Simona przejmuje ster we własnej historii o przyjaźni, pierwszej miłości i ostatnim roku szkoły.

Leah zazwyczaj trafia we właściwe dźwięki, w porównaniu do prawdziwego życia, w którym czasami gubi rytm. Jako jedynaczka i córka młodej, niezbyt zamożnej samotnej matki, zdecydowanie wyróżnia się w kręgu znajomych. Uwielbia rysować, lecz jest zbyt nieśmiała, żeby się tym chwalić. I chociaż jej mama wie, że Leah jest biseksualna, dziewczyna nie zebrała się jeszcze na odwagę, żeby powiedzieć o tym przyjaciołom – nawet swojemu BFF, Simonowi, który otwarcie przyznaje się do bycia gejem.

Kiedy dotychczas nierozerwalna więź łącząca grupkę przyjaciół zaczyna się rozpadać, Leah nie wie, co zrobić. Na horyzoncie majaczy bal na koniec szkoły i college, a napięcie w grupie z każdą chwilą rośnie coraz bardziej. Leah wypada ze swojego życiowego rytmu, gdy ludzie, których kocha, zaczynają się kłócić – a już zwłaszcza wtedy, gdy zdaje sobie sprawę, że wobec jednej z tych osób zaczyna rodzić się w niej uczucie, którego wcześniej nie znała.

O autorce

Dane szczegółowe

Data premiery: 2018-10-15
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 432
Oprawa: miękka
ISBN: 9788379760787

Opinie o książce Leah gubi rytm, Becky Albertalli

4

arcytwory

20.10.2020

„Simon oraz inni homo sapiens” to książka, która mnie oczarowała. Nie widziałam więc innego wyjścia niż przeczytanie kolejnej części, czyli
„Leah gubi rytm”. Czy porwała mnie tak samo jak poprzedniczka? Niekoniecznie. Tym razem główną bohaterką, a zarazem narratorką jest (jak wskazuje tytuł) Leah. Najlepsza przyjaciółka Simona będzie musiała zmierzyć się z nieuchronnie zbliżającym się końcem szkoły, który wprowadza do życia postaci dość dużo zamieszania. Grupka przyjaciół zaczyna się rozpadać , a tkwiąca w centrum tego chaosu Leah nie przyznaje się, że nie jest tak bardzo hetero, jak wszyscy myślą... Czytając książkę, co chwilę odnosiłam wrażenie, że skądś już to znam. Opowieść o coming oucie? Powieść trochę za bardzo przypominała mi w swoim założeniu poprzednią powieść autorki. Na szczęście powtarzał się tylko schemat, więc udawało mi się jakość przymknąć na to oko. W każdym innym aspekcie książka jest inna. Porusza odmienne problemy, takie jak nieszczęśliwe zakochanie, zerwania, zrywania przyjaźni czy rasizm. Każdy z tematów został dobrze poprowadzony, tak samo jak najważniejszy wątek, czyli LGBT. Tym razem poruszany jest temat biseksualności, który nie jest zbyt często spotykany w książkach. A takich, gdzie to dziewczyny nie są heteroseksualne, to trzeba ze świecą szukać. Po tygodniu od skończenia książki mam ciągle mieszane uczucia co do fabuły. Zdawało mi się, że autorka nie miała na nią pomysłu, gubiła się w tym, co chciała napisać. Przez to mam wrażenie, że książka została napisana na siłę. W tym gubieniu się pisarka nie straciła jednak swojego lekkiego stylu pisania, który wręcz sprawia, że kartki same się przewracają. Powieść czyta się niesamowicie szybko, nie zauważałam znikających kartek. Jednak jak już odłożyłam książkę, to nie odczuwałam potrzeby powrotu do czytania. Owszem, „Leah gubi rytm” jest przyjemna, ale nie wciągająca. Bez dwóch zdań na plus działają bohaterowie. Wszyscy byli postaciami trójwymiarowymi, z krwi i kości. Każdy zbudzał we mnie inne emocje. Przykłady? Leah nieustannie mnie irytowała, Abby wzbudzała moją ciekawość, a Simona i Brama wciąż uważam za jedną z najsłodszych par. Na koniec jeszcze wspomnę o pozytywnym akcencie, jakim były odniesienia do popkultury. Te do „Hamiltona” czy „Harry'ego Pottera” wywoływały u mnie uśmiech na twarzy. Podsumowując – spodziewałam się czegoś lepszego. „Leah gubi rytm” jest dobra, ale tylko dobra. Polecam co najwyżej na oderwanie się.
4

arcytwory

20.10.2020

„Simon oraz inni homo sapiens” to książka, która mnie oczarowała. Nie widziałam więc innego wyjścia niż przeczytanie kolejnej części, czyli
„Leah gubi rytm”. Czy porwała mnie tak samo jak poprzedniczka? Niekoniecznie. Tym razem główną bohaterką, a zarazem narratorką jest (jak wskazuje tytuł) Leah. Najlepsza przyjaciółka Simona będzie musiała zmierzyć się z nieuchronnie zbliżającym się końcem szkoły, który wprowadza do życia postaci dość dużo zamieszania. Grupka przyjaciół zaczyna się rozpadać , a tkwiąca w centrum tego chaosu Leah nie przyznaje się, że nie jest tak bardzo hetero, jak wszyscy myślą... Czytając książkę, co chwilę odnosiłam wrażenie, że skądś już to znam. Opowieść o coming oucie? Powieść trochę za bardzo przypominała mi w swoim założeniu poprzednią powieść autorki. Na szczęście powtarzał się tylko schemat, więc udawało mi się jakość przymknąć na to oko. W każdym innym aspekcie książka jest inna. Porusza odmienne problemy, takie jak nieszczęśliwe zakochanie, zerwania, zrywania przyjaźni czy rasizm. Każdy z tematów został dobrze poprowadzony, tak samo jak najważniejszy wątek, czyli LGBT. Tym razem poruszany jest temat biseksualności, który nie jest zbyt często spotykany w książkach. A takich, gdzie to dziewczyny nie są heteroseksualne, to trzeba ze świecą szukać. Po tygodniu od skończenia książki mam ciągle mieszane uczucia co do fabuły. Zdawało mi się, że autorka nie miała na nią pomysłu, gubiła się w tym, co chciała napisać. Przez to mam wrażenie, że książka została napisana na siłę. W tym gubieniu się pisarka nie straciła jednak swojego lekkiego stylu pisania, który wręcz sprawia, że kartki same się przewracają. Powieść czyta się niesamowicie szybko, nie zauważałam znikających kartek. Jednak jak już odłożyłam książkę, to nie odczuwałam potrzeby powrotu do czytania. Owszem, „Leah gubi rytm” jest przyjemna, ale nie wciągająca. Bez dwóch zdań na plus działają bohaterowie. Wszyscy byli postaciami trójwymiarowymi, z krwi i kości. Każdy zbudzał we mnie inne emocje. Przykłady? Leah nieustannie mnie irytowała, Abby wzbudzała moją ciekawość, a Simona i Brama wciąż uważam za jedną z najsłodszych par. Na koniec jeszcze wspomnę o pozytywnym akcencie, jakim były odniesienia do popkultury. Te do „Hamiltona” czy „Harry'ego Pottera” wywoływały u mnie uśmiech na twarzy. Podsumowując – spodziewałam się czegoś lepszego. „Leah gubi rytm” jest dobra, ale tylko dobra. Polecam co najwyżej na oderwanie się.

Podsumowanie

1
x0
2
x0
3
x0
4
x2
5
x0
4,00

Booktrailery

Zobacz
Niewidzialne życie Addie LaRue

44,91 zł 49,90 zł

Zobacz
Droga Dusz. Żniwiarz. Tom 4

35,91 zł 39,90 zł

Zobacz
Leah gubi rytm

33,21 zł 36,90 zł